O tym, jak przecietny czlowiek moze dostac pieniadze, korzystajac z rynkow finansowych, zwlaszcza na rynku walutowym. Transakcji moze byc swietna zabawa i lukratywny. Mamy nadzieje, ze bedziesz sie przejscie na wolnosc po przeczytaniu V.Tarana ksiazke „Play na gieldzie po prostu? "
Inwestowanie na giełdzie musi łączyć w sobie elementy wiedzy ekonomicznej, dotyczącej gospodarki i funkcjonowania firm, funkcjonowania rynku kapitałowego i giełdy, mechanizmów rynkowych (czynniki kształtujące ruchy cen, zachowania uczestników rynku) i technicznych (działania giełdy, składania zleceń, funkcjonowania systemu notowań) oraz psychologii (panowanie nad emocjami). W poradniku podpowiadamy jak zacząć grę na giełdzie, aby inwestycja zakończyła się zacząć inwestować na giełdzie? od Maciej Kabat możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Inwestowanie w srebro na giełdzie jest sposobem na posiadanie srebra poprzez tytuł, który akredytuje prawo do srebra, a nie poprzez jego fizyczne posiadanie. Ten sposób nabywania, który jak zobaczymy poniżej ma wiele wariantów, ma podejście bardziej inwestycyjne. Jak wszystko, ma jednak pewne zalety i wady.
Piotr Natkaniec Przedstawiciele Giełdy Papierów Wartościowych oraz Domu Maklerskiego Noble Securitas dawali wskazówki mieszkańców regionu jak rozpocząć swoją przygodę na rynku finansowym. #InwestStory, bo tak nazwano cykl spotkań o biznesie odbył się w kieleckim Grand Hotel Best Western. Prelegenci dawali wskazówki osobom, które chcą rozpocząć swoją przygodę na rynku finansowym. - Chcemy przybliżać potencjalnym inwestorom rynek kapitałowy. Przyjeżdżamy opowiadać co się dzieje na giełdzie i rynku finansowym. Jak można podchodzić do inwestycji czy do doboru spółek - mówi Grzegorz Zawada, prezes firmy Noble Securities. Spotkania są prowadzone przez praktyków, którzy dzielą się wiedzą i doświadczeniem na temat inwestowania. Jednym z prelegentów w Kielcach był Filip Duszczyk mający za sobą pracę dla trzech giełd w Chicago. Co ciekawe, Duszczyk do 10 roku życia mieszkał w stolicy regionu świętokrzyskiego. Później wyjechał do Stanów Zjednoczonych. - Jednym z elementów mojego wystąpienia było pokazanie kontrast między giełdą warszawską, gdzie handel jest elektroniczny, a giełdą w USA, gdzie nadal w pewnym miejscach jest jeszcze handel papierowy. Jest rzucanie papierkami i wiele krzyku - opowiada Filip Duszczyk. Kolejne spotkanie z cyklu #InwestStory odbędzie się w październiku.
Większość ludzi odpowie: bo nie wiedziałem, jak to się robi, bo bałem się strat Możesz dalej myśleć tym torem, możesz też zmienić myślenie i poznać, jak pasjonujące jest inwestowanie. Nawet, jeśli nie masz żadnych pieniędzy - dzięki grze giełdowej "na sucho". Text of Jak inwestowac na gieldzie poradnik darmowe ebooki pdf
Inwestowanie to połączenie analizy z cierpliwością. Jeżeli zależy nam na długoterminowym sukcesie i znalezieniu inwestycji ze stopą zwrotu liczoną w setkach, bądź tysiącach procent, to musimy zrobić coś więcej niż tylko przejrzeć wykresy i parametry finansowe. Peter Lynch mawiał: "jeśli inwestujesz w branże, na których się znasz, masz szansę osiągać lepsze wyniki od specjalistów". Dlatego też w cyklu Biznesy Spółek Giełdowych przybliżamy różne modele biznesowe i branże. Dziś przyjrzymy się spółkom technologicznym, w szczególności tym, które znajdują się na etapie wzrostu, na przykładzie kilku spółek z GPW i tego czym jest innowacja i technologia, czyli ile jest procent "cukru w cukrze"?Zanim zaczniemy omawiać konkretne czynniki, zróbmy krok wstecz i zastanówmy się nad tym, co to tak naprawdę znaczy innowacja. Wg. Wikipedii za innowacje "uznaje się wynik wszystkich działań o charakterze naukowym, technicznym, organizacyjnym, finansowym i komercyjnym, które rzeczywiście doprowadziły lub miały w zamierzeniu doprowadzić do wdrożenia zmian w zakresie produktów, procesów, organizacji, marketingu”. Przy czym rządowy Portal Innowacji dookreśla, że „innowacja nie musi być opracowana przez samo wdrażające ją przedsiębiorstwo. Przedsiębiorstwa mogą również wdrażać innowacje opracowane we współpracy z innymi przedsiębiorstwami lub instytucjami, a także innowacje, których autorami są inne przedsiębiorstwa".A zatem, innowacja może być wytwarzana w różnych modelach, co przekłada się na charakter i specjalizację działalności przedsiębiorstwa. Co ważne dla inwestorów, przedsiębiorstwa realizujące konkretny model znacząco różnią się od siebie, choć operować mogą w tej samej branży. Etapy rozwoju spółki usługowej i produktowej mocno się od siebie różnią. Inne mogą być miejsca generowania wartości, bariery wejścia dla konkurencji oraz możliwe do osiągnięcia wyniki finansowe i przyszłe budowy przewagi konkurencyjnej przedsiębiorstwa. Źródło: Opracowanie własne na podstawie praktyką jest, że firmy integratorsko-usługowe określają siebie jako "technologiczne". Wynika to z ich działań marketingowych, ale wcale nie znaczy, że taka firma posiada jakiekolwiek własne prawa intelektualne, które rozwija (R&D), zabezpiecza (patenty) i sprzedaje (licencje). Warto zwrócić uwagę na tę różnicę między spółkami usługowymi, a produktowymi. Spółka typowo produktowa ma zupełnie inny model biznesowy, dynamikę rozwoju i wysokość marż (np. 80-90%). Spółka integratorsko-usługowa, sprzedająca licencje i technologie, których autorami są inni dostawcy powinna bardzo szybko osiągnąć rentowność, choć relatywnie rozwoju firmy usługowej i firmy produktowejDlatego nie należy dziwić się, że na zachodzie Europy i w USA kupowane są za miliardy spółki technologiczne (produktowe) z małymi przychodami zazwyczaj nierentowne, tzw. jednorożce. Międzynarodowe koncerny nie są szalone. Po prostu rozumieją, że dobry produkt na rynku o istotnym znaczeniu i wartości, opatentowany i z pełnymi prawami intelektualnymi warty jest - dla dużej i ociężałej korporacji, która dysponuje rozbudowaną siecią dystrybucji - miliardy dolarów z wysokomarżowych przychodów z licencji także: Debiuty na giełdzie w USA w 2019 roku mogą być naprawdę duże - lista spółekInwestować w wartość czy we wzrost?Jakiego rodzaju spółki pozwalają osiągnąć ponadprzeciętne stopy zwrotu w przewidywanym czasie? Nie są to spółki wartościowe, które znalazły już swoje miejsce na rynku, generują zyski i nierzadko dzielą się nimi z inwestorami. Ich wyniki są w prawdzie łatwo mierzalne parametrami finansowymi i przewidywalne, ale i potencjalne stopy zwrotu zwykle nie są bardzo wysokie. Zanim jednak jakaś spółka stała się wartościowa, kiedyś musiała urosnąć i miała charakter wzrostowe są bowiem w zupełnie innej sytuacji. To wcześniejszy etap rozwoju firmy, który charakteryzuje się dynamicznym zwiększaniem skali biznesu, poprzedzonym etapem R&D, podczas którego dopiero pojawiają się pierwsze przychody, potwierdzające potrzebę rynkową. Wzrost może opierać się na zdobywaniu pozycji rynkowej, coraz lepszych perspektywach branży i wzroście samego rynku. Przykładem z ostatnich miesięcy są spółki gamingowe i biotechnologiczne. Nie wszystkie były zyskowne, większość miała „produkt” lub dopiero nad nim pracowała, ale kursy ich akcji rosły bardzo więc, że analiza technologicznych spółek wzrostowych może być utrudniona. W przypadku spółek wartościowych najważniejsze są liczby, jak wysokość przychodu, marże czy zyski. W analizie spółek wzrostowych dużo ważniejsze są miękkie informacje na temat rynku, produktu, perspektyw, szans i zagrożeń, jakie stoją przed spółką. Inwestorzy opierają swoje decyzje na trudniejszych do skwantyfikowania założeniach i faktach, z których dopiero z czasem pojawią się konkretne liczby w postaci wyników naturalny etap rozwoju – choć w Polsce nadal uważany za egzotyczny, ze względu na nasze dotychczasowe doświadczenia. Przywykliśmy, że duże koncerny dostarczały nam "technologie" w ramach offsetu lub gotowych produktów sprawdzonych na innych rynkach na przestrzeni 20-30 lat. A zatem nie obserwowaliśmy etapu wzrostu tych technologii, a tym bardziej nie uczestniczyliśmy w korzyściach z rozwoju biznesu na nich wzrostu wartości spółki od etapu opracowywania produktu do efektywnego skalowania sprzedaży przynosi zazwyczaj największe pod względem procentowym zyski. Jak w takim razie analizować spółki, które mają już opracowaną technologię, a nawet produkt i zaczęły lub dopiero mają zacząć komercjalizację? Oto 10 kluczowych czynników, na które naszym zdaniem trzeba zwrócić kluczowych czynników analizy inwestycji we wzrostowe spółki technologiczneKażda branża ma swoją specyfikę. By skutecznie inwestować w spółki z danego sektora, trzeba wiedzieć na co zwracać uwagę. O ile dotychczas mogliśmy zapoznać się z biotechnologią i gamingiem, to sektor rozwiązań informatycznych kojarzy się w Polsce z dostawcami sprzętu i oprogramowania znanych producentów, e-commerce, portalami społecznościowymi, usługami w chmurze i aplikacjami mobilnymi. Mimo wielu lat istnienia sektora IT, inwestorzy wciąż mają wiele pytań i wątpliwości. Sektor bowiem nie jest jednorodny, tak jak choćby energetyka, czy banki. Wbrew pozorom odróżnienie typowych technologicznych, produktowych spółek od integratorsko-usługowych nie jest łatwe w pobieżnej Kto pracuje w spółce?To jedna z kluczowych zasad inwestowania praktycznie w każdą branżę. Spółki giełdowe to nie tickery, ale, przede wszystkim, ludzie za nimi stojący. Warto zapoznać się z materiałami o założycielach i zarządzających inwestycją, którą mamy na oku. Przede wszystkim to od ludzi pracujących we wzrostowej spółce jesteśmy w stanie uzyskać przekaz na temat jej perspektyw. Najlepszy efekt osiągniemy, gdy zestawimy dane uzyskane od zarządu z informacjami pozyskanymi od pozostałych kluczowych członków zespołu. Oczywiście, wszystkie pozyskane informacje należy weryfikować i konfrontować z danymi konkurencyjnych spółek w kraju i zagranicą. Zadanie jest co prawda pracochłonne, ale kluczowe. Przedstawiciele firmy to główne źródło informacji o przyszłości spółki wzrostowej, kiedy brakuje jeszcze na co warto tutaj przede wszystkim zwrócić uwagę to kompetencje kadry zarządzającej. Doświadczenie akademickie jest istotne na etapie badań, lecz komercjalizacja efektów prac naukowców, a tym bardziej skalowanie międzynarodowe, to nowa dziedzina wiedzy w Polsce. Dlatego większą szansę na sukces ma projekt, za którym stoją osoby doświadczone w biznesie, najlepiej że komercjalizacja przełomowych technologii to podróż poza utartymi szlakami i powszechnie uznanymi procedurami. Dlatego też krytycznie ważna dla powodzenia całego biznesu jest obecność w zespole osób, które choć jeden raz zrealizowały pełny cykl rozwoju spółki technologicznej w skali danego kraju lub kontynentu w tejże dziedzinie. Dobrym przykładem jest niedawny debiutant Ten Square Games, którego założycielem jest Maciej Popowicz, współtwórca Naszej Klasy. Doświadczenie i sukces w jednym biznesie przekładane są na kolejny. W USA są segmenty sektora IT, gdzie za doświadczone uznaje się osoby z minimum dwoma, trzema dekadami spędzonymi w określonym w miarę możliwości, warto też zagłębić się bardziej i sprawdzić politykę wynagrodzeń, czynniki motywujące zespół, jego determinację do realizacji celów i czy jest otwarty na krytykę – poziom „ego”. Nie bez znaczenia jest też to jakiego formatu eksperci wspierają kompetencje zespołu. Ogólnie rzecz biorąc, im chętniej zarząd komunikuje się z inwestorami tym lepiej, a jeśli robi to sam bez udziału zewnętrznych doradców i pośredników, to tylko zwiększa jego Jaki rodzaj problemu rozwiązuje spółka?Waga problemu – czy klient musi kupić oferowane rozwiązanie, czy tylko może to zrobić? Czy jest to problem kalibru – nowotworu, czy tylko kataru? Amerykanie często używają określenia przytłaczającej przewagi nad konkurentami (ang. Overwhelming Advantage), by opisać rodzaj innowacji jakiej oczekują od spółek z sektora logika jest prosta: można zapomnieć o sukcesie, jeśli nowy dostawca wchodzi na rynek z produktem lepszym od konkurencji o 20% albo tylko łatwiejszym w użytkowaniu, ale nie sprawdzonym, nie posiadającym marki, bez doświadczenia w rozwiązywaniu problemu i wszystkich innych rzeczy, które konkurencja już posiada. W ich mniemaniu oczekiwana przewaga, musi być na tyle duża, że klienci byliby szaleni, gdyby pozostali przy starych dostawcach. Duże przedsiębiorstwa i instytucje nie kupią rozwiązania od niesprawdzonego dostawcy tylko dlatego, że jest o połowę tańszy. Dlatego młode, uważające się za innowacyjne firmy często muszą udowodnić klientom, że ich rozwiązanie działa i to działa w warunkach przemysłowych, w środowisku klienta, potwierdzając to testowymi wdrożeniami, że ich rozwiązanie jest lepsze o rząd wielkości od konkurencji lub rozwiązuje krytyczne, dotąd nie rozwiązane, problemy dużego zatem, najważniejsza z punktu widzenia inwestora, jest odpowiedź na pytanie o wagę problemu jaki rozwiązuje także: Analiza gigantycznych złóż danych - polska spółka wchodzi w niszę rynkową wartą miliardy 3 Czy spółka ma miejsce na rozwinięcie skrzydeł?Branży technologicznej teoretycznie nie ogranicza lokalizacja, czy granice państw. Ale czy na pewno? Wiele spółek tworzy produkty, które tak naprawdę rozwiązują problemy stricte lokalne. Dlatego analizując spółki technologiczne warto sprawdzić czy faktycznie ich technologia i produkt jest skalowalny i w jakim stopniu. Dobrym przykładem jest spółka LiveChat, która powstała 17 lat temu. Z jej produktu korzystają obecnie klienci na całym musi to być od razu produkt skierowany do dużej grupy konsumentów (B2C), czy firm (B2B). Czasem wystarczy wąska specjalizacja, ale o zasięgu światowym. W skali globu nawet mała nisza może być warta miliardy. Dlatego inwestor powinien przeanalizować na jak duży rynek kierowana jest technologia oferowana przez spółkę. Nie sposób będzie zbudować na małym rynku wartym, dla przykładu 50 mln, firmy wartej miliardy. Ponadto, jeśli rynek, na którym spółka działa, dopiero się tworzy, pojawia się ekspozycja na dodatkowe, bardzo istotne zadać sobie dwa pytania. Po pierwsze, jak duży kawałek tortu spółka może ugryźć i ile jest on warty. Czasem warto powalczyć o nawet stosunkowo mały procent, ale z bardzo dużego rynku. Po drugie, jaki potencjał wzrostu ma ten rynek?4 Jak trudno jest dotrzeć do klienta?Im bardziej dynamicznie zmieniają się potrzeby klientów, tym łatwiej wejść na rynek mniejszym dostawcom. To stwierdzenie jest oczywiście prawdziwe dla każdej branży, ale w niewielu z nich faktycznie następuje tak szybki postęp jak w technologiach. Wystarczy przywołać obraz sektora bankowego oraz także wracamy do analizy rodzaju niszy z poprzedniego punktu, w której działa spółka. Należy zadać sobie pytanie, czy potrzeby klientów zmieniły się na tyle, że dotychczasowi, duzi gracze tracą swoją konkurencyjną przykładem obrazującym ten punkt jest nisza, w której działa DataWalk. Spółka, która oferuje platformę analityczną do analizy sieci połączeń pomiędzy danymi w dużych, rozproszonych zbiorach, gdzie wielkość baz danych i ilość informacji, które trzeba analizować, rośnie lawinowo. Tym samym rośnie stopień trudności analizowania tych informacji. Taka sytuacja tworzy niszę do zagospodarowania dla nowych dostawców i ułatwia im dotarcie do klientów niezadowolonych z obecnie dostępnych rozwiązań. Dzięki temu nowy dostawca, któremu uda się zaistnieć na rynku (co oczywiście nie zawsze jest proste), ma szansę osiągnąć globalny sukces. Na to zwraca uwagę Gabe Gotthard, doświadczony manager, współtwórca sukcesu 3PAR, obecnie zaangażowany w DataWalk:- Dużym graczom towarzyszy inercja ze względu na rozmiary organizacji dlatego są oni trwale niezdolni do generowania innowacji, w tej sytuacji - szybko zmieniających się potrzeb klientów oraz presji dużego problemu - nowi dostawcy mają szansę szybko dotrzeć do klienta i zagrozić pozycji dużym graczom. Co istotne z punktu widzenia budowania przewag - w Polsce praktycznie nieznany jest jeden z najbardziej skutecznych na świecie modeli biznesowych, na którym powstała Dolina Krzemowa – dostawca licencji, vendor produktu – tłumaczy Gabe Nawet jeśli już spotykam firmy, które mają w strategii sprzedaż produktów, to często miesza się to z usługami integratorskimi, co jest strategicznym błędem i kanibalizacją wewnętrznych zasobów. Dodatkowo, nie spotkałem, poza DataWalk, firmy która miałaby proces ukierunkowany na rynek globalny w sektorze Enterprise Software. Dużo mówi się o rynkach globalnych, lecz firmy działają lokalnie i regionalnie, budują lokalne zespoły i nie konkurują z globalnymi liderami - dodaje Ocena ryzyka, ale też i szans dla inwestycjiTen punkt jest szczególnie istotny w przypadku spółek, które dopiero wchodzą na rynek ze swoim rozwiązaniem. To, że spółka wie jak zapełnić niszę, nie znaczy, że uda jej się to zrobić. W ramach możliwości, należy zbadać jak dobrze zespół rozumie plan radzenia sobie z ryzykami i czy jest w stanie uporać się z nimi w sensownym chodzi tu o to, by znaleźć biznes o najmniejszym ryzyku, ale taki, którego ryzyko jest zrównoważone potencjalną nagrodą. Dobrym przykładem są spółki biotechnologiczne, które wynajdują nowe leki. Mowa o takich podmiotach z giełdy jak Mabion, Selvita, czy Celon Pharma. Duże ryzyko porażki projektu rekompensowane jest ogromnymi zyskami w przypadku doprowadzenia do ostatniego etapu, czyli komercjalizacji. Podobnie jest w sektorze technologii informatycznych – spółki produktowe. Jeśli rozważamy inwestycję w spółkę wzrostową, która może w przyszłości urosnąć do rozmiarów Oracle, SAP, czy Adobe lub SalesForce powinniśmy określić ryzyka i potencjalny zwrot. Na przykład, możemy sprawdzić historię i wartość podobnych spółek lub projektów z całego świata, odnosząc to do poszczególnych transakcji i etapów ich także: Jak znaleźć inwestycję z dużym potencjałem na wzrost w 5 krokach? | 21% Rocznie | Podcast | Jak inwestować6 Czy da się skutecznie i tanio wejść na rynek?Stworzenie technologii i zamiana jej na produkt to mniej niż połowa sukcesu. Należy mieć jeszcze zasoby osobowe i kapitałowe, by ją skutecznie skomercjalizować. Mało kto zdaje sobie sprawę, że często firmy wydają znacznie więcej pieniędzy, by wejść na rynek niż na stworzenie samej technologii i produktu. Zaś trudności napotkane po drodze mogą być większe niż dotychczas i poza kontrolą Jeśli produkt wypracowany przez vendora okaże się najlepszy na świecie w danej niszy i potwierdzone to zostanie kilkudziesięcioma wdrożeniami na najbardziej rozwiniętych rynkach świata, to do takiej firmy ustawia się kolejka chętnych megavendorów, czy globalnych integratorów, chętnych na przejęcie za miliardy. Tego mechanizmu w Polsce zdaje się niewiele osób rozumieć - zwraca uwagę Gabe Jakie są bariery wejścia dla konkurencji?Jak szybko może pojawić się konkurencja dla spółki technologicznej, w którą zainwestujemy? Bo jeśli rynek okaże się lukratywny, konkurencja prędzej czy później się na nim pojawi. Warto wcześniej ocenić, ile czasu potrzebowałaby inna firma i z jakimi wyzwaniami musiałaby się zmierzyć, aby pokonać rozważaną przez nas spółkę w walce o jest to proste ani oczywiste. Należy też pamiętać, że większe firmy z dużą ilością zasobów wcale nie muszą działać szybciej i sprawniej, gdyż historycznie, w dominującej większości przypadków, to młode firmy tworzyły innowacje, by dopiero na niej urosnąć. Mogą też po prostu nie być zainteresowane mniejszymi, choć lukratywnymi niszami, gdyż wolą iść w szeroki rynek, dla bardziej przeciętnego i liczniejszego odbiorcy. Dobrym przykładem jest tu pozornie prosty produkt LiveChat, ułatwiający połączenie między firmą a klientem. Mimo, że Facebook i Google mają podobne narzędzia, to nie są bezpośrednią konkurencją dla polskiej spółki. Mija bowiem rok odkąd największy serwis społecznościowy ogłosił, że wchodzi w komunikatory dla firm, a mimo to polska firma wciąż się rozwija i notuje wzrost klientów. Okazuje się, że wejście na jej rynek, nawet z darmowym produktem, nie jest wcale takie Czy da się łatwo wyjść z inwestycji?Jednym z najważniejszych, a jednocześnie rzadko rozważanych aspektów inwestycji jest analiza scenariuszy wyjścia. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję inwestycyjną, należy rozważyć kiedy i czy w ogóle będziemy w stanie wyjść z inwestycji. Dotyczy to w szczególności spółek, które nie są notowane na giełdzie lub, w które mamy zamiar zaangażować kapitał o znacznej polskich spółek technologicznych jest dopiero na początku swojej drogi. Ich akcje często są sprzedawane w ofertach prywatnych. Inwestując w nie, należy zbadać możliwości wyjścia, aby nie okazało się w trakcie, że intencją założycieli była chęć stworzenia prywatnej firmy o charakterze wyjścia może być kilka, np. akwizycja, przy czym warto ustalić, kto mógłby być zainteresowany ewentualnym przejęciem spółki w przyszłości i jaka jest liczba potencjalnych nabywców (historyczne transakcje) lub czy zostanie na przykład wprowadzona na giełdę. Czy potencjalny wzrost inwestycji pokrywa ryzyko ewentualnych problemów z upłynnieniem walorów? - na te pytania trzeba sobie odpowiedzieć jeszcze przed przykładem jest tu historia spółki z rynku e-commece, IAI, która zajmuje się tworzeniem systemów do prowadzenia sprzedaży w Internecie (w dużym uproszczeniu – sklepów internetowych). Jest to jedna ze spółek z rynku NewConnect, której wartość rosła systematycznie i znacząco przez ostatnie lata. Ostatnio została przejęta przez fundusz MCI, po czym ogłoszono wezwanie na pozostałe akcje. Dzięki temu, inwestorzy posiadający nawet duże pakiety akcji, mieli okazję wyjść z inwestycji z kilkusetprocentowym także: 21% Rocznie | Podcast | Jak inwestować | Czym jest inwestowanie w wartość, a czym inwestowanie we wzrost?9 Jaki jest model biznesowy?Wydawałoby się, że od modelu biznesowego trzeba byłoby zacząć badanie spółek technologicznych. Lecz wnioski z poprzednich punktów po pierwsze już odpowiadają na większość pytań dotyczących modelu biznesowego, a po drugie dają zielone światło do dalszej analizy tym punkcie należy podsumować sobie czy analizowany model biznesowy jest już sprawdzony, czy dotychczasowe przykłady rynkowe potwierdzają jego efektywność i atrakcyjność? Kluczowym pytaniem jest też, czy ten model jest skalowalny? To szczególnie istotne w przypadku firm technologicznych z ambicjami globalnymi. Trzeba sobie zadać pytanie, jak zwiększenie skali działalności będzie wpływało na zwiększenie kosztów. Jest to zasadnicza różnica między spółkami usługowymi, a produktowymi. Spółki w modelu biznesowym vendora produktu koncentrują się na budowie strumienia przychodów ze sprzedaży licencji i opłat rocznych za utrzymanie i obsługę. Minimalizują zaś same usługi. W ten sposób zapewniają sobie potencjał wysokiej skalowalności, gdyż z każdą sprzedaną licencją rosną przychody, a koszty pozostają na niezmienionym poziomie. Vendor produktu w kolejnych etapach rozwoju ponosi marginalne wydatki na badania i rozwój, co pozwala uzyskiwać wysokie marże rzędu nawet 80-90%. To w niszy wartej miliardy stanowi strategiczną wartość akwizycyjną - patrz punkt 8 Czy spółka ma finansowanie i inwestorów z wiedzą ekspercką?Istotne jest też zbadanie dostępności zewnętrznych źródeł finansowania. Analizując inwestycję w dowolnej branży, a w szczególności w spółki technologiczne, które są kapitałochłonne, należy zwrócić uwagę czy spółka może liczyć na wsparcie inwestorów instytucjonalnych. Pomoże to zawczasu zidentyfikować ewentualne bariery proceduralne i luki kapitałowe przy ewentualnych kolejnych rundach też sprawdzić, kto już do tej pory zainwestował w spółkę i czy dalej jest skłonny finansować jej działalność, czy są to inwestorzy finansowi, czy może posiadający specjalistyczną wiedzę dziedzinową?Ostatnim punktem analizy potencjalnej inwestycji w spółkę technologiczną są pytania, które inwestor powinien zadać sobie sam – czy jesteś w stanie długoterminowo zaangażować się w projekt, czy możesz i rozważasz zwiększenie swojej ekspozycji na spółkę w przyszłości? Inwestycja w spółki technologiczne, znajdujące się w fazie wzrostu zawsze jest obarczona ryzykiem. Można je jednak znacząco zmniejszyć, stosując opisane kryteria. Taka analiza nie daje oczywiście gwarancji sukcesu, jednak może nam oszczędzić sporo czasu i pieniędzy. Kiedy już lepiej poznamy branżę, w którą zamierzamy zainwestować, a potem konkretną spółkę, to mamy szansę osiągnąć wyniki lepsze od specjalistów. Potwierdzą to z pewnością osoby, które postawiły 4, czy 5 lat temu na takie spółki jak Selvita, Ten Square Games, czy IAI, a obecnie mogą szacować swoje zyski w setkach partnerski, przygotowany w ramach cyklu Biznesy Spółek Giełdowych, we współpracy z DataWalk materiał ma charakter wyłącznie promocyjny i w żadnym wypadku nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji o nabyciu papierów wartościowych DataWalk („Spółka”). Prospekt emisyjny Spółki („Prospekt”) przygotowany w związku z ofertą publiczną akcji Spółki i ich dopuszczeniem i wprowadzeniem do obrotu na rynku regulowanym prowadzonym przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie („GPW”) będzie jedynym prawnie wiążącym dokumentem zawierającym informacje o Spółce oraz ofercie publicznej papierów wartościowych Spółki w Polsce („Oferta”). Spółka będzie mogła przeprowadzić Ofertę w Polsce po zatwierdzeniu Prospektu oraz po jego publikacji. W związku z Ofertą oraz dopuszczeniem i wprowadzeniem papierów wartościowych Spółki do obrotu na GPW, Prospekt zostanie udostępniony na stronie internetowej Spółki (
Kiedy straciłem całe moje oszczędności w 2001 roku, byłem bliski załamania - akcje Elektrimu spadły z 53,5 zł (moja cena zakupu) do prawie symbolicznej złotówki I jeszcze ten atak
Początki na giełdzie W ostatni weekend poszukiwałem artykułów na temat, jak zacząć inwestować na giełdzie. Chciałem zobaczyć, jak – będąc profesjonalnym inwestorem – odbiorę wiedzę przekazywaną przez internautów. I mocno się zawiodłem. Rzeczy, o których przeczytałem, to (w dużym skrócie): - czym jest giełda i jak działa, - jak rozpocząć inwestowanie (założenie rachunku + wpłata pieniędzy, składanie zleceń), - do czego potrzebna jest Ci znajomość analizy technicznej i fundamentalnej, Zobaczyłem listę portali, gdzie wypowiadają się analitycy (przypomnę, że analityk, to osoba, która zgrabnie wytłumaczy, dlaczego stało się tak, a miało być inaczej). Ktoś napisał, jaką częścią pieniędzy inwestować spokojnie, a jaką ryzykownie (jakby osoba, która zaczyna inwestować na rynku, w ogóle miała pojęcie, co to jest inwestowanie spokojne, a co to ryzykowne). Innymi słowy nie dowiedziałem się niczego, co jest inwestorowi potrzebne do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Spróbuję ugryźć ten temat z innej strony i napisać parę prawd, których nie przeczytasz u innych. Pewnie kilku doświadczonych inwestorów dorzuci w komentarzach swoje spostrzeżenia, do czego mocno zachęcam. Fakt 1: Kiedy wchodzisz na rynek, jako początkujący, nic nie wiesz I nie będziesz wiedział przez wiele kolejnych lat. Niestety. Inwestowanie jest trudnym fachem, ponieważ wymaga przeprogramowania własnego umysłu wbrew jego własnym instynktom. Wymaga to dużej inteligencji i samoświadomości, aby myśleć nad tym, co się robi i dlaczego się robi. Aby rozumieć, co należy zmienić, bo nie działa. I zacząć robić – trochę na siłę, pewne rzeczy wbrew sobie (np. nie kupować drożejących akcji, bo jak z czasem się przekonasz, zwykle kończy się to stratą). Fakt 2: Małe doświadczenie – mały kapitał. Duże doświadczenie – duży kapitał Nie odwrotnie. Oznacza to, że zaczynasz inwestowanie od 2 kupek banknotów po 500 zł każda. I testujesz siebie i swoje strategie. Czy nadajesz się na spekulanta (przekonasz się z czasem, że długoterminowe inwestowanie stanie się efektywniejsze) czy może na długoterminowego inwestora (ludzie zarabiają najwięcej na trendach, nie na spekulacji). Jeżeli będziesz nagrzany i włożysz na rynek 50 000 zł, to rynek nie będzie miał z tym żadnego problemu, jeżeli te pieniądze stracisz. Rynek się ucieszy, ponieważ zapewnisz nimi płynność i przekażesz je bardziej doświadczonym inwestorom. Bądź zatem mądry i jeżeli zaczynasz inwestowanie, zacznij, jak niemowlę. Od pierwszego małego kroku. Fakt 3: Błędne podejście do analizy technicznej i analizy fundamentalnej Możesz oczywiście być kolejną osobą, która próbuje przebić głową mur i zarabiać na analizie technicznej i fundamentalnej. Analiza techniczna została stworzona do opisu przeszłości, jakiegoś trendu, który gdzieś istniał, a nie do prognozowania przyszłości. Dlatego wszelkie metody, jakich pełno na internecie, nie zaprowadzą Cię do pieniędzy. Gdyby tak było, to pewnie ludzie nie zarabialiby na poradnikach o AT, ale zarabiali na tym. Podobnie rzecz ma się z analizą fundamentalną. Zobacz, że możesz znaleźć spółkę bardzo tanią fundamentalnie i dobrą, ale ta spółka i tak nie będzie rosła. Może się okazać, że taka spółka spadnie kolejne 50% i dopiero odbije. Analiza fundamentalna służy więc tylko i wyłącznie do zobaczenia, czy w spółce nie dzieje się nic złego, ale sam fakt takiej wiedzy nie powie Ci, w którym momencie warto wchodzić. Fakt 4: Jedyna prawda Co rusza ceną akcji? Pieniądze. Nie magiczna kreska analizy technicznej, nie fundamenty. Cena akcji będzie rosła, kiedy po spadku i sporej akumulacji (a zatem obroty zobaczysz w momencie, kiedy ktoś na spadku skupił) skończy się podaż i popyt ją przewyższy. Ot cała tajemnica. Analogicznie cena będzie rosnąć do czasu, aż skończą się Ci wszyscy, którzy widzą wzrosty i chcą mieć akcje lub w momencie, kiedy będzie więcej sprzedających. Cały trud inwestowania polega na tym, aby nauczyć się tych procesów, mechanizmów, zależności. To przychodzi z czasem. Tak, jak gra na pianinie. Będziesz widział wykres, położenie ceny, wolumeny, świece i pyk – będziesz po prostu wiedział. Ucz się zatem analizy wolumenu i zachowania ceny na wykresie (VSA). Fakt 5: Psychologia inwestowania Na rynku będziesz się mierzył przede wszystkim ze swoimi emocjami, wadami ale i zaletami. Wszystko w prawidłowym procesie inwestowania będzie Ci po prostu przeszkadzać. Kiedy kupisz akcje i będzie Ci się wydawało, że są tanie, to okaże się, że spadek o kolejne 10% sprawi, że zrobi Ci się miękko i będziesz chciał je sprzedać (strach). Kiedy zarobisz 10% będziesz chciał zrealizować zysk, mimo, iż nic nie stoi na przeszkodzie, aby cena nadal rosła. Będzie i tak, że tak się rozleniwisz w długoterminowym inwestowaniu, że przeoczysz oczywisty sygnał sprzedaży. Może Cię najść ochota na spekulację, szarpanie się z rynkiem, krótkoterminową grę, lewarowanie się. Pułapek jest setki. Dlatego wdróż Fakt 2 w życie, zanim cokolwiek zaczniesz robić. Musisz okiełznać samego siebie, każdy aspekt emocjonalny, który się pojawi. Kiedy się pojawi, musisz go zanalizować, zrozumieć mechanizm, który za nim stoi, zrozumieć, dlaczego się pojawił i wymyślić sposób znany tylko Tobie (w końcu wiesz najlepiej, co jest w Tobie), aby mu zapobiec. Mogę Ci powiedzieć, że dobry trader/inwestor patrzy na prowadzony proces inwestycyjny podobnie, jak lekarz chirurg rozcinający ciało. Znam kilku lekarzy pracujących przy stole operacyjnym. Psychika emocjonalna jest wyłączona lub lepiej mówiąc – wszelkie jej aspekty, które mogłyby przeszkodzić w wykonywaniu tej pracy, w ogóle się nie uaktywniają. Dlatego to wszystko jest takie trudne. Zauważ, że w gruncie rzeczy też nie napisałem Ci, jak zacząć inwestować na giełdzie – podałem Ci jedynie źródła potencjalnych problemów, które samodzielnie będziesz musiał przepracować. Nie ma bowiem uniwersalnego sposobu inwestowania na giełdzie. Są rzeczy, które działają (jak w fakcie 4), rzeczy, z którymi będziesz się musiał zmierzyć (jak w fakcie 5). Ale nie ma absolutnie czegoś takiego, co próbują Ci sprzedać ‘fachowcy’ (jak w fakcie 3). Nie każdy ma wrodzone predyspozycje do inwestowania, ale wierzę, że wielu rzeczy można się nauczyć. To, jak szybko uda Ci się to zrobić, zależy wprost od tego, jak skutecznie będziesz myślał nad popełnianymi błędami i jak szybko nauczysz się je rozwiązywać. Innymi słowy mówiąc – będziesz uskuteczniał proces inwestycyjny wprost proporcjonalnie do energii, jaką włożysz w cały proces swojej nauki. Jeżeli zabierasz się na poważnie za ten trudny fach, zrób to dobrze. Trzymam kciuki! Drobne decyzje i wybory sprawiają, że albo szybko się bogacimy albo stoimy w miejscu (lub co gorsza, cofamy się). Dokonaj swojego wyboru. Napisz do nas, abyśmy pomogli Ci rozwiązać problemy związane z inwestowaniem lub pozostaw adres e-mail, aby stawać się skutecznym inwestorem.
Jak inwestować na giełdzie i osiągnąć zysk odpowiedź na powyższe pytanie brzmi tak, że autorem (autorką) „Longterm. Jak inwestować na giełdzie i osiągnąć zysk” jest Albert Rokicki. Autor lub autorka książki ma prawo do ochrony swojego dzieła i może decydować o sposobie jego wykorzystania, takim jak publikacja, sprzedaż
Artur Patrzylas: Czy indeksy z Wall Street są w tej chwili mocno przewartościowane i giełdowa bańka wkrótce pęknie? Pandemia dusi gospodarkę, a giełdy pomimo tego rosną. Rafał Glinicki: Należy podkreślić to, w jaki sposób pandemia wpłynęła na wszystkie branże. Poprzednie kryzysy dotyczyły pojedynczych specyficznych sektorów, natomiast obecny jest znacznie bardziej rozległy. W 2020 roku doświadczyliśmy ingerencji rządów w rynki finansowe na niespotykaną dotychczas skalę, chociażby w zakresie regulowania działalności poszczególnych branż. Kolejna kwestia to działania Fedu. Rezerwa Federalna wpompowała w czasie poprzedniego kryzysu w ciągu 6 lat (2009-15) w system finansowy blisko 2 bln dol., podczas gdy w tym roku wprowadziła do obiegu podobną kwotę w zaledwie kilka tygodni. To więcej niż PKB Rosji czy Kanady. Na rynku pojawił się więc nowy gracz, który chce utrzymać gospodarkę przy życiu, nie jest natomiast zainteresowany generowaniem zysku. Pierwszy raz w mojej inwestorskiej karierze doświadczyłem sytuacji, w której w USA przez wiele miesięcy podawano negatywne dane dotyczące na przykład PKB czy zatrudnienia, ale pomimo tego rynki kontynuowały wzrosty. Giełdy w ogóle nie reagowały negatywnie na sygnały makroekonomiczne. Uważam więc, że główną przyczyną ostatnich wzrostów było wprowadzenie wspomnianych rządowych pakietów pomocowych. W USA trwają dyskusje na temat wdrożenia kolejnego rządowego pakietu wsparcia dla gospodarki o podobnej do poprzedniego wartości. Jeżeli zostanie on wprowadzony, to prawdopodobny stanie się dalszy wzrost wartości indeksów, które będą napędzane przez masową podaż pieniądza. Nie zapominajmy też o znaczeniu dolara jako waluty, w której odbywa się 90 proc. transakcji na rynku surowcowym oraz bardzo dobrym przyjęciu przez rynki postępów w opracowywaniu przez koncerny farmaceutyczne szczepionki na koronawirusa. Panika związana z pandemią osłabła i nie dostrzegam wielu czynników, które wskazywałyby na koniec trwającej hossy. Jakie perspektywy ma przed sobą GPW? Jaka będzie wartość indeksów za pół roku? Od połowy marca do kwietnia w Polsce otwarto 50 tys. rachunków inwestycyjnych, a inwestorzy zainwestowali w naszą giełdę ok. 6 mld zł. Dotyczy to głównie branży gamingowej i chemicznej, które w pewnej mierze dzięki temu doświadczyły w ostatnim okresie wzrostów. Polacy spodziewają się znacznego zwiększenia inflacji w naszym kraju, co nie jest nieuzasadnione. Obserwujemy masowe drukowanie pieniądza – obecnie w obrocie znajduje się 300 mld zł gotówki, z czego aż 66 mld zł zostało wydrukowane w tym roku. Sama podaż pieniądza nie wywołuje wzrostu cen, ale gdy zwiększy się sprzedaż detaliczna, to inflacja może osiągnąć nawet dwucyfrowy poziom. Już obecne ceny w Polsce są niepokojące. Mamy najniższe stopy procentowe w historii, jednak nie możemy ich zwiększyć, ponieważ mogłoby to zatrzymać gospodarcze odbicie. Inflacyjna sytuacja jest więc patowa. W związku z tym wiele osób zaczęło inwestować w rynek nieruchomości. Inflacja spowoduje też, że część Polaków zacznie szukać okazji inwestycyjnych na giełdzie, a spółki o zdrowych fundamentach będą się cieszyły dużym zainteresowaniem. W kontekście GPW niewiele mówi się o bardzo ważnej rzeczy, która będzie miała istotny wpływ na nasz rynek. Chodzi o awans Polski do grona 25 najbardziej rozwiniętych rynków świata. Warszawska GPW jest jedyną giełdą z Europy Środkowo-Wschodniej, która została zaliczona przez agencję FTSE Russell do tej grupy. 90 proc. największych funduszy inwestycyjnych świata zgodnie ze swoimi statutami lokuje pieniądze właśnie na najbardziej rozwiniętych giełdowych rynkach, w związku z tym będą mogły zacząć inwestować nad Wisłą. Spodziewam się dużego zainteresowania wspomnianych funduszy polskimi spółkami między innymi dlatego, że muszą one zdywersyfikować swoje portfele inwestycyjne. Jest jednak druga strona medalu – negatywnie na kondycję polskiego parkietu wpłynie reforma OFE. Wspomniane fundusze mogą zwlekać z wejściem na nasz rynek, ponieważ czekają na zakupowe okazje, które pojawią się wraz z rozpoczęciem sprzedaży aktywów znajdujących się obecnie w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Czy środek pandemii to dobry moment na rozpoczęcie inwestowania? Każde wydarzenie, które generuje emocje i zwiększa zmienność na rynkach finansowych, zawsze stwarza okazje inwestycyjne. Skorzystanie z nich wymaga jednak posiadania odpowiedniej wiedzy i przygotowania. Warto skupić się obecnie na branżach, które mają wzrostowy potencjał. Jedną z nich jest sektor dóbr konsumpcyjnych, który zalicza obecnie „dołki”, ale znajdujące się w nim firmy są bardzo dobrze zarządzane i udowadniały w poprzednich latach swoją siłę. Na pewno będą one dynamiczne zyskiwały na wartości na skutek wzrostu konsumpcji, który pozytywnie wpłynie na wyniki ich sprzedaży oraz zyski. Przykładem takiej firmy jest lider tej branży, czyli CCC. A inne branże, np. gamingowa? Branża gamingowa będzie się systematycznie rozwijała, w pewnych okresach wolniej, w innych szybciej, ponieważ stale rośnie liczba graczy, a zainteresowani jej produktami młodzi konsumenci gwarantują, że czeka ją pozytywna przyszłość. Jakie są najważniejsze różnice między krótko- i długoterminowym inwestowaniem? Najważniejszą różnicą jest dominująca w każdym z typów klasa aktywów. Inwestowanie intraday opiera się głównie na kontraktach terminowych i innych instrumentach pochodnych, natomiast inwestycje długoterminowe polegają najczęściej na budowaniu portfela akcji w perspektywie kilku miesięcy, a nawet lat. „Szybkie” rynki wykorzystujące mechanizm dźwigni finansowej wymagają innych kompetencji niż rynki akcji. Materiały prasowe / Mieczysław Mieloch Która metoda inwestowania jest skuteczniejsza ˗ analiza techniczna czy fundamentalna? A może połączenie obu? Czy były na ten temat prowadzone jakieś badania? Nie istnieją badania, które jednoznacznie dawałyby odpowiedź na to pytanie. Te, które są prowadzone, uwzględniają np. tylko pewien element analizy technicznej, co jest moim zdaniem z góry skazane na porażkę i nic nie wnosi do oceny efektywności inwestycyjnej. W doborze metod istnieje tzw. złoty środek – jeśli ktoś będzie patrzył tylko na fundamenty danej spółki, natomiast zignoruje informacje o tym, że znajduje się ona w trendzie spadkowym, to źle się to dla niego skończy. Połączenie wspomnianych dwóch technik jest bardzo ważne. Generalnie na rynkach akcji ważniejsze są fundamenty aktywów, natomiast na „szybkich” zyskuje na znaczeniu analiza techniczna. Powód? Na rynku akcji niemożliwe jest pojawienie się w perspektywie kilku minut nowych aktywów (przykładowo, liczba akcji KGHM-u w danym momencie jest stała), bowiem każda nowa emisja wymaga przeprowadzenia określonych procedur. W przypadku kontraktów terminowych dana giełda jest w każdym momencie w stanie stworzyć nowe aktywa, co gwarantuje rynkowi płynność. Jaki odsetek grających na Forexie i traderów intraday osiąga w długiej perspektywie zysk? Musimy pamiętać, że jest to sprawa bardzo indywidualna i zależna od wielu czynników. Z moich obserwacji wynika, że prawie 90 proc. traci w długim terminie, choć KNF podaje, że ok. 80 proc. Patrząc globalnie na rynek Forex, na minusie jest bardzo duży odsetek niedoświadczonych graczy. Właśnie dlatego, rozpoczynając przygodę z inwestowaniem, tak ważne jest, aby dobrze się do tego przygotować i zamiast liczyć na szczęście początkującego, zbudować choćby prostą strategię zwiększającą nasze szanse na sukces. Jaki zwrot z inwestycji osiągają najlepsi indywidualni traderzy czy forexowicze? Jest to silnie związane z poziomem akceptowanego ryzyka, ponieważ im bardziej korzysta się z dźwigni, tym większe prawdopodobieństwo poniesienia dużych strat lub wygenerowania pokaźnych zysków. Początkujący potrafią notować straty rzędu 30 czy 50 proc. całego kapitału na jednej transakcji. Profesjonalne podejście do tradingu opiera się na ograniczaniu strat, czyli przede wszystkim określeniu maksymalnego odsetka kapitału przeznaczonego na grę, jaki możemy stracić na jednej transakcji (to 0,5-2 proc. w zależności od doświadczenia tradera). Przy takim podejściu można wygenerować 5-6 proc., natomiast stracić maksymalnie 2 proc. Nawet w obliczu niepowodzenia inwestor nadal zachowuje dużą część kapitału. Jeśli jest w stanie oszacować poziom dochodowości swojej strategii to wie, ile transakcji musi wykonać, żeby odrobić stratę. W oparciu o takie zasady zarządzania kapitałem trader jest w stanie wygenerować bez wielkiego problemu w skali roku dwucyfrowy wynik rzędu 50-80 proc. Jeśli ktoś traktuje trading jak biznes, posiada dobrą, sprawdzoną strategię i jest konsekwentny, to będzie na nim zarabiał. Zbyt agresywne stosowanie mechanizmu dźwigni finansowej nie sprawdza się w długiej perspektywie ani w prowadzeniu firmy, ani w inwestowaniu. Co jest kluczem do sukcesu najlepszych traderów? Poziom inteligencji, liczba godzin spędzonych na praktyce czy może praca nad poprawą swoich technicznych umiejętności? Poziom inteligencji jest na pewno bardzo ważny, czasem żartobliwie mówimy w trading roomie o „możliwościach własnego procesora”, ponieważ osiągnięcie sukcesu w handlu jednosesyjnym wymaga wchłonięcia i zrozumienia dużej ilości wiedzy. Pierwszy etap nauki inwestowania to nabywanie wiedzy, ale nie jest ona tożsama z uzyskaniem praktycznych umiejętności, które zawierają aspekty psychologiczne. Pracę tradera porównałbym do zajęcia snajpera – zaczyna on od nauki techniki strzelania, panowania nad oddechem, kontroli tętna i innych podstawowych umiejętności. W pewnym momencie osiąga poziom potrzebny do pracy w terenie. To samo odnosi się do tradingu – rozpoczęcie praktyki wymaga uprzedniego nabycia kompletnych teoretycznych umiejętności. Jednak trudno w obu przypadkach odpowiedzieć na pytanie, czy umiejętności przełożą się na skuteczność działania w stresowych warunkach. Kompetencje tradera składają się więc z dwóch zasadniczych części: teoretycznej wiedzy oraz umiejętności psychologicznego skalibrowania siebie i pracy pod presją z własnymi emocjami. Jak w ogóle zabrać się do tradingu czy inwestowania długoterminowego, od czego zacząć? Najlepiej uczyć się od osób, które przeszły już inwestycyjną drogę. Można to zrobić na przykład korzystając z organizowanych w Polsce na bardzo profesjonalnym poziomie konferencji, chociażby corocznej „Masterclass” organizowanej przez biuro maklerskie XTB, na której można poznać strategie osób działających na rynkach kapitałowych. Rekomenduję również zapisanie się do Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, które od ponad 20 lat wspiera indywidualnych inwestorów. Które strategie inwestycyjne są najskuteczniejsze? Na podstawie swojego doświadczenia mogę polecić szukanie takich strategii, które pokazują, która z sił ˗ popyt czy podaż ˗ dominuje w danym momencie na rynku. W tym celu kluczowe jest wykorzystywanie analizy wolumenu. Przebywając na parkiecie NYSE przyglądałem się, co wyświetlają na swoich monitorach pracujący tam traderzy; wszyscy oni obserwowali zmiany wolumenu (czyli liczby akcji/kontraktów obróconych na danym walorze) i to na nim głównie koncentrowali się przy podejmowaniu decyzji. Jeżeli zawodowcy opierają swoje decyzje na analizie wolumenu, to uważam, że również początkujący traderzy powinni się na nim skoncentrować. Dlaczego? Podam przykład. Jeżeli obserwujemy wzrost cen jakiegoś aktywa, ale jego wolumen zaczyna gwałtownie maleć, to znak, że popyt na walor maleje. Zaobserwowanie tego umożliwia nam szybką reakcję i wyjście z rynku w odpowiednim momencie. Na czym polega analiza techniczna? Analiza techniczna jest dla mnie osobiście formą zapisu liczbowego i porównałbym ją do zapisu nutowego. Muzyk, który potrafi czytać nuty, jest w stanie dostrzec, jaka melodia kryje się za zapisem. Pytanie brzmi: czy muzyk będzie w stanie bezbłędnie zagrać utwór? To wynika już z jego umiejętności gry. Tak samo jest z analitykami giełdowymi. Wszyscy analitycy są w stanie powiedzieć, co się wydarzyło na rynku w przeszłości, ale prawdziwą sztuką jest odczytanie na podstawie wykresu nadchodzących zmian. Czy duża część traderów bazuje wyłącznie na analizie technicznej, abstrahując od fundamentalnych sygnałów? Osobiście nie znam specjalistów osiągających dobre wyniki, którzy bazowaliby wyłącznie na analizie technicznej. Trader potrzebuje także informacji na temat terminów pojawienia się na rynku ważnych danych makroekonomicznych oraz ich wymowy, ogólnego nastroju na rynku czy ważnych wydarzeń, więc czynniki fundamentalne muszą być brane pod uwagę, by nie dać się zaskoczyć rynkowym zmianom. Przepływ informacji dokonuje się w dzisiejszym świecie na niespotykaną skalę, więc jeśli wydarzy się coś istotnego z rynkowego punktu widzenia, to warto natychmiast o tym wiedzieć, by rozumieć reakcje giełd. Jakie narzędzia wykorzystuje się do analizy technicznej? Jaki jest koszt ich zakupu, subskrypcji? Konieczny jest dostęp do platformy transakcyjnej z wbudowanymi w nią danymi źródłowymi, na przykład notowaniami czy wolumenem. W platformy takie wkomponowane są wszystkie podstawowe narzędzia do analizy technicznej. Większość brokerów bezpłatnie udostępnia te narzędzia klientom korzystającym z ich usług. Duża część platform udostępnia też użytkownikom serwisy informacyjne z dostępem do najważniejszych danych makro oraz fundamentów dotyczących danych walorów. Możliwe jest też skalibrowanie platformy do własnych potrzeb. Jak dużo czasu potrzeba do opanowania platformy i oprogramowania? Ile czasu przeciętnie trzeba poświęcić, by stać się wygrywającym graczem? Obsługi platformy, czyli na przykład modyfikowania wykresów, zawierania transakcji, stawiania stop-lossów itd. można się dosyć szybko nauczyć i nie jest to skomplikowane ˗ proces ten jest porównywalny do technicznej obsługi komputera. Znacznie dłużej trwa udoskonalanie procesów decyzyjnych i tworzenie scenariuszy gry, czyli sposobu zawierania transakcji, ich prowadzenia czy uzasadniania podejmowanych decyzji. Przygotowałem dla domu maklerskiego XTB trwający 15 godzin kurs, który przeprowadzi inwestora od poziomu początkującego do zaawansowanego, pokazując w jaki sposób budować przewagę na rynku, w jaki sposób analizować wykresy oraz jak tworzyć procesy decyzyjne. Pokazuję w nim także jeden ze scenariuszy odnoszących się do otwierania pozycji inwestycyjnych. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
Zapewne skoro tutaj jesteś i czytasz ten wpis zastanawiasz się jak inwestować na giełdzie. Wbrew pozorom nie jest to takie skomplikowane. Gra jest prosta, lecz osiąganie zysków już nie zawsze. W tym wpisie pokażę Ci na co zwracać uwagę oraz czym są notowania na giełdzie których analiza jest niezbędna w drodze do sukcesu.
Jeżeli zastanawiasz się jak inwestować na giełdzie to nieźle trafiłeśponieważ właśnie w takim felietonie opiszę ci zarówno czym będzie rynek jak jak oraz na czym polega sama gra na giełdzie. Dowiesz sięcóż będzie potrzebne , żeby móc inwestować na giełdzie, a zwłaszcza co radzimy zrobić abylokować atrakcyjnie, gdyż jako żedobra inwestycja oznacza przede wszystkim zwrot wpłaconych środków, wraz z wypracowanym zyskiem. Giełda, a właściwie GPW (w skrócie Giełda Papierów Wartościowych) dlatego […] Go to post page lipiec 29th, 2012 by Kowas Giełda nie dla laików Podstawą gry na giełdzie będzie wiedza. Nie opłaca się zaczynać nie mając w takiego typu temacie inwestowanie małymi kwotami musi być poprzedzone szczegółową analizą rynku. Można się tego nauczyć, ale zapewne trzebapoświęcić na to bez liku czasu. Ciągła kontrola i zdobywanie najbardziej aktualnych danych to początek do zarabiania aż na małych sumach. Jak zdobyć wiedzę o takim jak inwestować na giełdzie? Szczególnie niezbędne sąpodstawy wiedzy. Tę najkorzystniej szukać w książkach. Da się […] Go to post page lipiec 21st, 2012 by Kowas W cóż deponować małe kwoty Aby odpowiedzieć na pytanie w co inwestować małe kwoty trzeba dokładnie przeanalizować warunki oraz stosunki działań zachodzących na giełdzie. Jedną zgłównych zasad grania na giełdzie jest szacunek dla własnego kapitału. Niestety, zdarza się, że intuicyjny debiut jest szczęśliwy oraz przynosi spore zyski. Historia naszego debiutu giełdowego możebyć niestety zupełnie inna. żeby wiedzieć jak inwestować na giełdzie, nie warto sugerować się wyłącznie opiniami ekspertów, […] Go to post page lipiec 3rd, 2012 by Kowas W co inwestować na giełdzie Jeżeli zastanawiasz się jak inwestować na giełdzie to korzystnie trafiłeśdlatego że właśnie w tym felietonie opiszę ci w podobny sposób czym jest rynek jak jak oraz na czym polega sama gra na giełdzie. Dowiesz sięco jest potrzebne , żeby móc deponować na giełdzie, a szczególnie co opłaca się zrobić abylokować korzystnie, gdyż jako żedobra inwestycja oznacza zwłaszcza zwrot wpłaconych gotówki, wraz z wypracowanym zyskiem. Rynek, a właściwie Giełda Papierów […] Go to post page czerwiec 29th, 2012 by Kowas Giełda nie dla laików Podstawą gry na giełdzie jest wiedza. Nie opłaca się zaczynać nie mając w tym temacie zarabianie małymi kwotami powinien istnieć poprzedzone dokładną analizą rynku. Można się tego nauczyć, ale zapewne zwykle wartopoświęcić na to sporo okresu. Ciągła weryfikacja i zdobywanie najbardziej aktualnych informacji to początek do zarabiania aż na małych sumach. Jak zdobyć naukę o takim jak inwestować na giełdzie? Zwłaszcza nieodzowne będąpodstawy wiedzy. Tę najkorzystniej znaleźć w książkach. Da się jej również […] Go to post page czerwiec 28th, 2012 by Kowas
- Вεфувօ τиսቤս δαዊуτοбоችο
- Յа прጵриктա фωζεթубечу
Cf05e. 72 250 84 171 51 296 18 39 283
jak inwestowac na rosyjskiej gieldzie