Powolne macha ogonem pionowy oznaczałoby, że Murka coś bardzo zainteresowany. Powoli machając ogonem, zwierzę stara się wybrać, opcje zastanawia. Zadowolenie niż ekspozycje na zwierzętach, że podniesiona wysoko część końcową. Jeżeli końcówka jego mały dreszcze - kot coś bardzo szczęśliwy, lub przewiduje się przyjemność.
większość ludzi kojarzy machanie ogonem z szczęśliwym psem, ale nie zawsze tak jest. Ogon psa może nam wiele powiedzieć o tym, jak się czuje pies, a machanie ogonem nie zawsze oznacza, że pies jest przyjazny i przystępny. więc dlaczego psy machają ogonami? mimo, że czasami chcemy, aby nasze psy mogły do nas mówić, psy są świetnymi komunikatorami, a ich ogony odgrywają ogromną rolę w informowaniu nas, jak się czują. AKC family Dog felieton Dr., Stanley Coren, Emerytowany profesor na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, napisał w Psychology Today, że ponieważ oczy psów są bardzo wrażliwe na ruch, ruchomy ogon jest świetnym wizualnym sygnałem dla innych psów. „w pewnym sensie machanie ogonem pełni te same funkcje komunikacyjne, co ludzki uśmiech, uprzejme powitanie lub ukłon uznania”, pisze dr Coren. Czytanie ogona i mowy ciała psa jest najlepszym sposobem, aby wiedzieć, co twój pies naprawdę próbuje ci powiedzieć., Tak jak różne ludzkie mimiki oznaczają różne rzeczy, ruchy ogona różnią się od tego, jak twój pies się czuje. co mówi ogon Twojego psa ogon psa działa jak barometr na jego nastrój. Znajomość pozycji ogona i innych sygnałów języka ciała psów pomoże Ci zrozumieć psa i jak bezpiecznie wchodzić w interakcje z innymi psami. Chociaż ruch ogona i pozycja różnią się nieznacznie między rasami psów, wiele ogólnych ruchów jest takich samych., machanie ogonem i kilka lizań to zazwyczaj przyjacielskie powitanie psa. ogon opuszczony i między nogami może wskazywać na strach, niepokój lub Uległość. Powolny wag może oznaczać, że pies jest niepewny i czuje się niepewnie o sytuacji., Ogon podniesiony wyżej niż normalnie może oznaczać, że coś wzbudziło zainteresowanie Twojego psa (jak wiewiórka biegnąca przez podwórko) i jest on czujny, a ogon macha energicznie z boku na bok, zwłaszcza gdy towarzyszy mu łuk lub kilka lizaków, może być przyjaznym pozdrowieniem. Jednak mowa ciała psa jest czymś więcej niż tylko ruchami ogona i ważne jest, aby zwrócić uwagę na inne czynniki. Dowiedz się więcej o psiej mowie ciała w tym e-booku zatytułowanym ” Psia Mowa ciała: twój pies próbuje ci coś powiedzieć.,” pies trzymający ogon w górze jest czujny i ciekawy. ostatnie badania wykazały, że kierunek, w którym pies preferuje machanie ogonem, może być również wskaźnikiem nastroju. Pies machający ogonem bardziej po prawej stronie ciała jest prawdopodobnie bardziej zrelaksowany, podczas gdy pies machający ogonem po lewej stronie ciała może być bardziej czujny, zestresowany lub niespokojny, zgodnie z badaniem opublikowanym w Current Biology w 2013., podczas gdy wiele z tych wskazówek wydaje się dość prostych, rozpoznanie ich pomoże Ci lepiej komunikować się z psem i pomoże Ci odczytać nastroje innych psów, a także.
DESMOND MORRIS. DLACZEGO PIES MERDA OGONEM O czym mówi nam zachowanie psa (PRZEŁOśYŁA KRYSTYNA CHMIEL) WSTĘP. W dziejach ludzkości tylko dwa gatunki zwierząt mogły swobodnie poruszać się po naszych domach: koty i psy, z tym Ŝe dawniej nieraz zabierano zwierzęta gospodarskie dla bezpieczeństwa na noc pod dach, ale były zawsze trzymane w jakiejś zagrodzie lub na uwięzi. Kto z nas nie kocha wiewiórek? Widok tych małych rudzielców szalejących w koronach drzew u każdego powoduje uśmiech na ustach. Jednak nie w każdym ogrodzie mieszkają wiewiórki. Może zbyt mało o nich wiemy? Co jedzą, gdzie zakładają gniazda i gdzie zimują? Dowiedz się jak zaprosić wiewiórki do ogrodu. Wiewiórka ruda (łac. Sciurus vulgaris) jest pospolitym leśnym gryzoniem. Osiąga zwykle 20-25 cm długości. Nie zawsze jest ruda, ma bardzo zmienne ubarwienie – od rudego do żółtawo lub ciemnobrunatnego. Ogon ma puszysty, prawie tak długi jak ciało (około 15 cm), pomaga on otrzymywać jej równowagę i stabilizuje kierunek lotu podczas skoków z gałązki na gałązkę. Na uszach ma charakterystyczne długie pędzelki włosów. Tak jak u innych gryzoni zęby wiewiórek nigdy nie przestają rosnąć. Ścierają się podczas gryzienia łupin orzechów, szyszek, żołędzi, młodych pędów i kory. Tylne kończyny wiewiórek są dłuższe i silniejsze od przednich. Ostre pazury pomagają im się wspinać się i skakać po drzewach, a nawet schodzić po pniu głową w dół. Często w czasie rui obserwujemy „wiewiórcze pląsy” w koronach drzew i uganianie się samców za samicami. W Polsce wiewiórki są pospolite i występują na terenie całego kraju. Jest ich bardzo dużo jednak warto pamiętać, że podlegają całkowitej ochronie. Niestety nie wszędzie występują tak licznie. W zachodniej Europie, a szczególnie na wyspach brytyjskich i we Włoszech wiewiórki pospolite są gatunkiem zagrożonym. Winnymi tego stanu są sprowadzone z Ameryki Północnej wiewiórki szare, które doskonale zadomowiły się na naszym kontynencie, stanowiąc ogromną konkurencję (o pokarm i siedlisko) dla naszych rodzimych wiewiórek. Roznoszą również groźnego dla „rudych” wiewiórek wirusa Squirrel poxvirus. Fot. Hans Braxmeier/Pixabay Gdzie mieszka wiewiórka? Wiewiórki prowadzą nadrzewny tryb życia, schodzą na ziemię tylko w poszukiwaniu jedzenia. Najczęściej mieszkają w lasach lub parkach. Mogą też być gośćmi w naszym ogrodzie jeśli znajduje się on przy lesie lub posiadamy wysokie drzewa stanowiące dla nich schronienie i źródło pokarmu. Wiewiórki są aktywne tylko za dnia, a w nocy śpią w swoich gniazdach. Zasiedlają często opuszczone ptasie dziuple, duże gniazda i budki lęgowe. Czasem, wysoko w koronach drzew, w rozwidleniu gałęzi, budują własne gniazda z patyków i trawy, wyściełając je mchem (jedna para zwykle buduje kilka gniazd). W nich wychowują młode (początkowo bezbronne i ślepe). W sezonie wiewiórki mają zwykle 2 mioty (czasem 3), rodząc każdorazowo 3-5 młodych. Fot. cornelinux/Pixabay Co jedzą wiewiórki? Wiewiórki najczęściej jedzą pokarm roślinny – orzechy oraz ukryte w szyszkach nasiona drzew iglastych, a także nasiona drzew liściastych (np. żołędzie, nasiona klonu), jagody i młode pąki. Jedzą także grzyby, susząc je wcześniej wysoko na drzewach, nakłuwając na gałęzie. I choć wydaje się to nieprawdopodobne to wiewiórki czasem gustują również w pokarmie zwierzęcym – jedzą drobne owady, jaszczurki, ptasie jaja, a nawet pisklęta. Wiewiórki, swoje zapasy na zimę, gromadzą przez kilka miesięcy (przez koniec lata i całą jesień) w dziuplach lub zakopują je w ziemi. Niestety często zapominają gdzie schowały nasiona. W zimie można zaobserwować jak „w amoku” przemierzają całe połacie ogrodu, rozkopując coraz to nowe dołki w ziemi. Ta sytuacja jest bardzo korzystna – dla drzew! Bo jeśli wiewiórki nie znajdą i nie zjedzą zakopanych nasion w zimie, na wiosnę wykiełkują z nich młode rośliny. W ten oto sposób wiewiórki przyczyniają się do rozprzestrzeniania się nasion drzew i krzewów. Fot. Ursel65/Pixabay Głodne wiewiórki często przychodzą do naszych ogrodów w poszukiwaniu "łatwej zdobyczy". Zjadają często ptasie jaja z gniazd oraz ziarno z ptasich karmników. Jeśli planujemy dokarmiać wiewiórki musimy pamiętać o tym, że zwierzęta szybko przyzwyczają się do naszej pomocy i w skrajnych przypadkach mogą zupełnie zrezygnować z samodzielnego poszukiwania pożywienia. Dokarmiajmy je tylko wtedy gdy zaobserwujemy, że długo poszukują jedzenia, a ziemia jest zbyt mocno zmarznięta, aby mogły w niej kopać. Podczas karmienia wiewiórek trzeba bardzo uważać aby łakome zwierzaki nas nie pogryzły, bo niestety często są nosicielami wścieklizny. W razie ugryzienia należy niezwłocznie powiadomić o tym lekarza. Czy wiewiórki zasypiają na zimę? Wbrew powszechnemu przekonaniu wiewiórki nie zapadają w typowy sen zimowy! tylko częściowo przesypiają okresy największych mrozów, budząc się gdy tylko zrobi się trochę cieplej. Wtedy wychodzą ze swoich gniazd w poszukiwaniu schowanego wcześniej pożywienia. Jak zaprosić wiewiórkę do naszego ogrodu? Wiewiórki zamieszkają w naszym ogrodzie tylko wtedy gdy: będzie w nim cicho, znajdą wysokie drzewa do założenia gniazd i źródło pokarmu. Warto mieć w ogrodzie choćby leszczynę, dąb, orzech włoski oraz sosnę. Fot. MKW Pracownia Przyrodniczo-Rolna Budka-domek dla wiewiórek Domek dla wiewiórek Wbrew powszechnemu przekonaniu wiewiórki nie zapadają w typowy sen zimowy! tylko częściowo przesypiają okresy największych mrozów, budząc się gdy tylko zrobi się trochę cieplej. Wtedy wychodzą ze swoich gniazd w poszukiwaniu schowanego wcześniej pożywienia. Domek dla wiewiórek jest podobny do budki lęgowej dla ptaków jednak nieco większy – minimalne wymiary to: dno 20 cm, boki 40 cm, średnica otworu wejściowego 8-8,5 cm. Możesz go zbudować samodzielnie lub kupić (np. w internecie). Tekst: Redakcja zdjęcie tytułowe: Wlodzimierz Jaworski - Unsplashm Kalahari/Pixabay
Złamanie ogona u psa charakteryzuje się zgrubieniem na odcinku, na którym doszło do uszkodzenia narządu. Pojawia się także bolesność — pies nie pozwala dotknąć opuchniętego miejsca i piszczy przy dotyku. Zdarza się, że z powodu uszkodzenia nerwu pies nie może merdać ogonem poniżej miejsca złamania. Często w okolicy
Czy spotkałeś kiedyś w lesie wiewiórkę gdaczącą jak szalona i zastanawiałeś się dlaczego tak się zachowują? Bardzo częstym doświadczeniem dla początkujących obserwatorów przyrody jest sytuacja, gdy wychodzisz na zewnątrz, aby zrelaksować się w lesie, tylko po to, aby lokalna wiewiórka krzyczała i paplała przez cały czas, jakby jej życie od tego zależało. Jeśli nie wiesz zbyt wiele o odgłosach zwierząt, możesz na początku pomyśleć, że to ptak… ale jeśli namierzysz ten hałas, szybko zdasz sobie sprawę, że to wiewiórka paplająca w kółko przy dużej głośności. Dlaczego więc wiewiórki paplają jak maniacy? Istnieje kilka powodów, dla których wiewiórki będą krzyczeć i paplać w sposób powtarzalny. Wiewiórki będą paplać: aby chronić swoje terytorium przed rywalizującymi wiewiórkami aby ostrzec swoich sąsiadów o drapieżnikach w okolicy aby zbesztać i zdenerwować drapieżnika tak, aby opuścił teren aby błagać o jedzenie (wiewiórki małe) Aby zainicjować gody z inną wiewiórką Będą kontynuować wydawanie swoich odgłosów, dopóki nie będą pewne, że zostały usłyszane i zrozumiane przez pożądanych odbiorców, lub dopóki przyczyna ich niepokoju nie opuści terenu. To dlatego wiewiórcze gadanie często wydaje się prawie niekończące się dla słuchaczy z zewnątrz. Może ona czasami trwać przez niewiarygodnie długie okresy czasu, które sprawią, że będziesz się zastanawiać, czy one kiedykolwiek przestaną. Jak dziwaczne może się wydawać to zachowanie, istnieje właściwie logiczny powód przetrwania, dlaczego to robią. Gdyby tak nie było, przestałyby to robić! Zawsze istnieją dobre powody i motywacje, dla których wiewiórki wydają tak ekstrawaganckie odgłosy i język ciała, a dla wytrawnego przyrodnika lub początkującego tropiciela dzikich zwierząt możesz nauczyć się rozumieć, co mówią ci wiewiórki! Zanurkujmy więc dziś w świat języka wiewiórek i dowiedzmy się, jak działa ich paplanina w niektórych najczęstszych sytuacjach. Różne typy gaworzenia wiewiórek Wiewiórki naziemne VS Wiewiórki nadrzewneWiewiórki drzewne i ich mylące dźwiękiWiewiórki terytorialne VS Wiewiórki wspólnotoweWiewiórki szare (Przykład społecznie przyjazny)Red Squirrels And Douglas Squirrels (A Territorial Example)Gaworzenie wiewiórek & Przykłady#1 Trill/Grzechotka: Terytorialna Wokalizacja#2 Alarmowe Wywołania WiewiórekSłuchanie podgłosów alarmu wiewiórkiDrapieżniki naziemne:Drapieżniki powietrzne:Alarmy mieszane & Terytorialne nawoływaniaOstrzeganie VS Alarmy Ostrzegawcze#3 Zaloty & GodySquirrel Babies & Juvenile CallsKatowanie + Ogony = Język WiewiórekWniosek: Why Do Squirrels Make So Much Noise? Różne typy gaworzenia wiewiórek Jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego wiewiórka gaworzy, pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to dowiedzieć się, z jakim rodzajem wiewiórki masz do czynienia. Istnieje wiele różnych gatunków wiewiórek i chociaż wszystkie one mają podobieństwa, istnieją również znaczące różnice, które wpływają na ich strategię wokalizacji. Dobrą wiadomością jest to, że gatunki wiewiórek są zazwyczaj dość łatwe do odróżnienia na podstawie ich dźwięków i siedliska. Większość bioregionów ma tylko 1 lub 2 różne typy wiewiórek do wyboru, co sprawia, że są one znacznie łatwiejsze do zidentyfikowania niż ptaki. Dwa główne pytania, które należy zadać w celu pewnej identyfikacji wiewiórki to: Czy jest to wiewiórka ziemna czy wiewiórka drzewna? Czy jest to wiewiórka komunalna czy terytorialna? Jeśli potrafisz odpowiedzieć na te 2 podstawowe pytania, wtedy kilka szybkich obserwacji na temat koloru, rozmiaru & ucha/kształtu twarzy powie Ci dokładnie jaki gatunek wiewiórki obserwujesz. To naprawdę takie proste! Po pierwsze – zauważ, czy masz do czynienia z wiewiórką ziemną czy wiewiórką nadrzewną. Wiem, że jest to dość podstawowe rozróżnienie, ale jest bardzo ważne, ponieważ ma to dramatyczny wpływ na to, jak wiewiórki używają swoich połączeń & sounds. Wiewiórki naziemne VS Wiewiórki nadrzewne Wiewiórki naziemne mają tendencję do życia w otwartych siedliskach, takich jak równiny lub łąki. Często można je znaleźć żyjące wśród dużych kolonii, które zakopują się pod ziemią dla bezpieczeństwa, ponieważ nie są świetnymi wspinaczami. Wiewiórki drzewne, z drugiej strony, spędzają dużo czasu na drzewach. Żyją w lasach lub mieszanych krajobrazach. Ta jedna podstawowa różnica już daje nam wiele naprawdę użytecznych informacji o tym, co to znaczy, kiedy słyszysz wiewiórkę robiącą hałas. Życie pod ziemią vs w schronieniu drzew skutkuje dramatycznie różnymi poziomami narażenia na dramatycznie różne rodzaje drapieżników. Na ziemi wiewiórki muszą być bardzo świadome zarówno powietrznych & drapieżników naziemnych. W wyniku tego spędzają znacznie mniej czasu na byciu terytorialnymi, a znacznie więcej na wspólnym obserwowaniu i komunikowaniu się ze sobą o niebezpieczeństwie. Wiewiórki naziemne mają znacznie większą motywację, aby nie przyciągać uwagi poprzez robienie dużo hałasu, więc kiedy słyszysz wiewiórki naziemne wokalizujące, zwykle oznacza to, że jest ku temu dobry powód. Przy wystarczającej praktyce obserwowania & słuchania wiewiórek ziemnych, fascynujące jest obserwowanie, jak mogą one mieć jedno połączenie dla kojotów, inne dla łasic, a nawet więcej połączeń dla jastrzębi. Całkiem fascynujące rzeczy! Wiewiórki drzewne i ich mylące dźwięki Wiewiórki drzewne mają o wiele więcej swobody niż wiewiórki ziemne, aby wydawać różne rodzaje odgłosów w szerszej gamie sytuacji. Doskonałe zdolności wspinaczkowe sprawiają, że o wiele łatwiej jest im szybko poradzić sobie z drapieżnikami naziemnymi, a także mają dodatkową ochronę w postaci bycia otoczonymi gęstym baldachimem liści. W wyniku tego wiewiórki nadrzewne są zazwyczaj o wiele bardziej mylące w swoich nawoływaniach i dźwiękach niż wiewiórki ziemne. Jeszcze bardziej mylące jest to, że niektóre wiewiórki nadrzewne są dość komunalne, żyjąc w pokojowych grupach na drzewach, podobnych do ich kuzynów mieszkających na ziemi. Podczas gdy inne wiewiórki drzewne poszły o krok dalej i całkowicie złamały wzór wspólnoty, czyniąc je jednymi z najbardziej terytorialnych zwierząt w lesie! Wiewiórki terytorialne VS Wiewiórki wspólnotowe Ważną rzeczą do zapamiętania na temat wiewiórek drzewnych jest to, że niektóre z nich żyją spokojnie w grupach, podczas gdy inne kłócą się bez końca o jedzenie & terytorium. Ta różnica ma ogromny wpływ na podstawowe powody, dla których twoje lokalne wiewiórki hałasują, i to właśnie często sprawia, że wokalizacje wiewiórek drzewnych są tak niewiarygodnie trudne do zrozumienia. Przyjrzyjrzyjmy się dwóm najczęstszym przykładom: Po pierwsze – wiewiórka komunalna (wiewiórki szare). A po drugie – wiewiórka terytorialna (wiewiórki rude). Wiewiórki szare (Przykład społecznie przyjazny) Wiewiórki szare są jednym z najczęstszych gatunków wiewiórek żyjących na drzewach, więc jest to dobre miejsce na początek. Wiewiórki szare są kwintesencją wiewiórki miejskiej, często widuje się je podróżujące wzdłuż linii energetycznych i robiące duże puszyste gniazda na drzewach liściastych. Występują w kolorach czarnym, białym i czerwonawym, więc sam kolor nie jest niezawodną cechą identyfikacyjną. Jednakże jedną z najlepszych wskazówek, że masz do czynienia z kolonią wiewiórek szarych jest to, że widzisz wiele wiewiórek pokojowo koegzystujących razem, spędzających część czasu na ziemi, a część w koronach drzew. Tutaj jest mały filmik szarej wiewiórki robiącej dość typowe zachowanie wiewiórki na drzewie, z odrobiną kory na początku (więcej o tym szczekaniu wkrótce). Red Squirrels And Douglas Squirrels (A Territorial Example) W mojej okolicy na wschodnim wybrzeżu, mamy również Red Squirrels, które zajmują zalesione regiony, podczas gdy szare wiewiórki mają tendencję do życia w miastach. Red Squirrels są trochę mniejsze niż Gray Squirrels, ale główną różnicą jest to, że Red Squirrels są bardzo terytorialne (i to samo jest prawdziwe dla Douglas squirrels na zachodnim wybrzeżu). To oznacza, że prawie nigdy nie widzisz ich mieszających się z innymi wiewiórkami, z wyjątkiem podczas zalotów, krycia i wychowywania następnego pokolenia. Oznacza to również, że dużo więcej ich repertuaru wokalnego jest poświęcone wokalizacjom terytorialnym. Dlatego bardzo ważne jest, zanim spróbujesz zrozumieć, co wiewiórka mówi – upewnij się, że wiesz, z jakim typem wiewiórki masz do czynienia (ziemia vs drzewo i społeczna vs terytorialna). Gaworzenie wiewiórek & Przykłady Przyjrzyjrzyjmy się więc kilku przykładom wspólnego gaworzenia wiewiórek, które możesz usłyszeć w swojej okolicy i co to wszystko oznacza! #1 Trill/Grzechotka: Terytorialna Wokalizacja Pierwszym dźwiękiem, którego każdy powinien się nauczyć, jeśli chodzi o wiewiórki, jest tryl lub grzechotanie. Tutaj jest przykład tego, jak to brzmi (w 17 sekundzie): Przywołanie trylu/grzechotki jest bardzo powszechnym dźwiękiem wydawanym przez wiewiórki rude & Wiewiórki Douglasa podczas sytuacji terytorialnych. Kiedy słyszysz ten grzechoczący dźwięk wydawany przez wiewiórkę, jest to znak, że wiele wiewiórek założyło swoją bazę domową na tym samym obszarze i aktywnie konkurują o terytorium. Czasami można zauważyć, że wiewiórki mają szczególną grzędę lub kilka kluczowych miejsc wokół ich skrawka lasu, z których wyglądają i wydają ten dźwięk. Wezwania terytorialne mogą być również mieszane z wezwaniami alarmowymi, co może być bardzo mylące, jeśli nie wiesz, dlaczego tak się dzieje (więcej na ten temat w następnym rozdziale). #2 Alarmowe Wywołania Wiewiórek Bardzo często, gdy ludzie mówią o wiewiórkach gaworzących jak maniacy w lesie, to co naprawdę mają na myśli to wywołanie alarmowe. Te nawoływania są głośną, powtarzającą się sekwencją gdakania & kopiąc burzę hałasu, czasami trwającą przez niewiarygodnie długie okresy czasu. Wezwania alarmowe wiewiórek są używane, aby: Zdobyć zaawansowane ostrzeżenie o pobliskich niebezpieczeństwach Zniechęcić drapieżniki do pozostawania na terytorium wiewiórki Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że tylko dlatego, że wiewiórka nadaje wezwanie alarmowe, niekoniecznie oznacza to, że zawsze zobaczysz kota lub jastrzębia tuż obok wiewiórki. Drapieżniki spędzają całe życie ćwicząc skradanie się, więc może być potrzebne trochę dobrego śledzenia, aby dowiedzieć się dokładnie, co się dzieje. A czasami przyczyną alarmu wiewiórki jesteś TY! Więc jeśli chcesz namierzyć źródło alarmu, ważne jest, aby uważnie obserwować i słuchać wskazówek w głosie wiewiórki. Oto jak to działa… Słuchanie podgłosów alarmu wiewiórki Oto przykład alarmu wiewiórki rudej: Gdy słyszysz tę złożoną mieszankę dźwięków, ważne jest, abyś zauważył, że jest to wiele dźwięków wydawanych jednocześnie. Czy słyszysz, jak część rozmowy jest jakby piskliwa i wysoka, podczas gdy inna część rozmowy jest znacznie głębsza, w bardziej średnim lub niższym zakresie spektrum dźwiękowego? Te słyszalne różnice pomagają ujawnić wiele na temat natury zagrożenia i tego, czy drapieżnik nadchodzi z powietrza czy z ziemi (Zobacz badania – Wiewiórki czerwone produkują specyficzne dla klasy drapieżników sygnały alarmowe). Drapieżniki naziemne: Gdy wiewiórki alarmują o drapieżnikach naziemnych, ich gaworzenie ma tendencję do włączania większej ilości głębszych szczekań & chuckling calls. Te dźwięki w średnim zakresie głosu wiewiórki są łatwiejsze do zlokalizowania przez dźwięk i pomagają zidentyfikować jej lokalizację. Udawanie ich lokalizacji jest zaletą w kontaktach z drapieżnikami naziemnymi, takimi jak koty, lisy, borsuki i bobry, ponieważ nie ma większego niebezpieczeństwa bycia ściganym przez te zwierzęta na drzewach. Są też typowo dość demonstracyjne wskazówki języka ciała, które idą w parze z tym dźwiękiem, jak machanie ogonem i tupanie nogami, które pomagają zwrócić uwagę innych wiewiórek & ptaków w okolicy. Zwróć uwagę, w którym kierunku wiewiórka jest zwrócona i jak długo trwa alarm. Słuchaj również nawoływań alarmowych innych zwierząt, takich jak ptaki, aby pomóc zawęzić obszar poszukiwań i zlokalizować zwierzę. Drapieżniki powietrzne: Gdy wiewiórki alarmują drapieżniki powietrzne, ich wokalizacje mają tendencję do włączania dużo więcej wyższych dźwięków i piskliwych cech. Wysokie dźwięki są trudne do zlokalizowania w lesie, więc jest to sposób dla wiewiórek na ogłoszenie alarmu, podczas gdy pozostają ukryte przed drapieżnikiem, który może śledzić je na drzewach. Zauważysz, że kiedy to się dzieje, ich język ciała jest również zupełnie inny. Zamiast odwracać ogon i zwracać na siebie uwagę, możesz zauważyć, że wiewiórki opierają się o drzewo i są bardzo nieruchome. Jest to dobry znak, że twoja wiewiórka jest pod presją czegoś takiego jak jastrząb, sowa, orzeł, itp. Oczywiście – różne typy wiewiórek wyrażają alarm z pewnymi różnicami w głosie, jednak ten sam wzburzony język ciała, odwracanie ogona i przedłużone gadanie pomoże ci zrozumieć, co się dzieje. Dla kontrastu, oto przykład alarmu wiewiórki szarej: Alarmy mieszane & Terytorialne nawoływania Jeśli mieszkasz w miejscu, które ma wiewiórki terytorialne, takie jak wiewiórki rude lub wiewiórki Douglasa, ważne jest, aby zdać sobie sprawę z tego, że czasami usłyszysz również nawoływania, które brzmią jak mieszanka gadających alarmów połączonych z terytorialnymi grzechotkami. To mnie zdezorientowało, kiedy po raz pierwszy zacząłem studiować wiewiórki, ponieważ brzmi to jak naprawdę intensywny alarm. Zamiast tego, kiedy słyszysz wołania alarmowe zmieszane z wołaniami terytorialnymi, jest to znak, że tak naprawdę słyszysz bliską terytorialną sprzeczkę pomiędzy dwoma wiewiórkami. Jeśli zbliżysz się do hałasu i przyjrzysz się uważnie, zauważysz, że są tam dwie wiewiórki obecne, kiedy to zachowanie ma miejsce, i tak naprawdę nie jest to żaden alarm. Oto przykład mieszanych alarmów & terytorialnych wywołań u wiewiórek czerwonych: Zauważ, że zaczynasz od usłyszenia serii intensywnych grzechotek, a następnie, gdy klip trwa dalej, mama wiewiórka staje się coraz bardziej wzburzona, aż zaczyna oddzwaniać. To brzmi jak alarm, ale tak naprawdę nim nie jest! Ostrzeganie VS Alarmy Ostrzegawcze Jak wspomniałem powyżej, warto również wiedzieć, że istnieją właściwie dwa różne powody, dla których wiewiórki wykonują połączenia alarmowe. Czasami wiewiórki wykrywają obecność drapieżnika w pobliżu w lesie i dzwonią ze strachu lub uogólnionego ostrzeżenia, że coś się dzieje. Ale innym razem, wiewiórki faktycznie będą zachowywać się tak, jakby beształy zwierzę, aby je zirytować i mieć nadzieję, że odejdzie. Są to dwie subtelne różnice, ale mogą pomóc w zrozumieniu, dlaczego wiewiórka bije na alarm i jak daleko znajduje się zagrożenie. Odstraszanie ma tendencję do występowania w bliskim zasięgu, więc jest bardziej prawdopodobne, że zobaczysz zwierzęcego najeźdźcę. Typowo w przypadku alarmów dalekiego zasięgu, musisz zrobić trochę więcej dochodzenia i połączyć swoje obserwacje alarmów wiewiórek z alarmami ptaków, aby rozwiązać zagadkę. To jest trochę bardziej zaawansowane niż to, co tutaj omawiamy, ale omówiłem więcej na ten temat w moim przewodniku dla początkujących po ptasim języku, jeśli chciałbyś się zagłębić! #3 Zaloty & Gody Oczywiście, wiewiórki nie tylko wydają odgłosy gaworzenia i nawołują do obrony przed drapieżnikami. Są też inne momenty, jak podczas zalotów, kiedy wiewiórki mogą być niewiarygodnie głośne i wokalne. Czasami można usłyszeć odgłos gdakania wiewiórek, który znów brzmi bardzo podobnie do alarmu. W rzeczywistości rzeczywiste dźwięki i rozmowy mogą być identyczne jak w powyższych przykładach alarmu, ale jeśli będziesz uważnie obserwować, zauważysz, że wiewiórka szaleńczo goni po gałęziach inną wiewiórkę w bliskiej odległości. Gdy wiewiórki gonią inne wiewiórki, jest to znak, że nie obawiają się drapieżników. Więc nawet jeśli rzeczywisty hałas może brzmieć bardzo podobnie, kontekst jest zupełnie inny! Gdy samica wiewiórki wykazuje oznaki, że jest gotowa do rozpoczęcia godów, samce wiewiórki mogą to wyczuć. Zauważysz, że samce stają się w tym czasie szczególnie terytorialne i głośne. Cała ta energia i aktywność może być skierowana na samicę, która zaczyna ją gonić po lesie. A w miejscach, gdzie istnieje konkurencja między wieloma samcami o możliwość krycia, aktywność ta może być skierowana również na innych samców. Czasami trudno jest określić, czy widzimy gonitwę terytorialną, czy gonitwę w celu krycia. Jednak jeśli będziesz obserwować do końca pościgu, możesz w końcu połączyć kawałki razem. Kluczową rzeczą do rozpoznania jest to, że całe to gadanie jest skierowane do innych wiewiórek, a nie do drapieżnika takiego jak sowa czy kot. Dlatego tak ważne jest, aby widzieć i słyszeć, kiedy tylko jest to możliwe, aby ustalić prawdziwą przyczynę gdakania wiewiórek. Na szczęście, szaleńcza aktywność rozmów między wiewiórkami jest zazwyczaj dość łatwa do rozwiązania, ponieważ wystarczy obserwować wiewiórkę przez kilka minut i będzie oczywiste, że goni ona inną. Squirrel Babies & Juvenile Calls Większość czasu, kiedy wiewiórki są nowonarodzone i żyją wewnątrz gniazda, nawet nie zauważysz, że robią połączenia lub dźwięki. Kiedyś obserwowałem jak matka wiewiórka przenosiła swoje dzieci jedno po drugim z budki lęgowej dla ptaków na moim podwórku, do dziupli w czerwonym klonie. Dzieci były całkowicie ciche przez cały ten proces, który zajął około 30 minut, ponieważ musiała je nieść przez las około 100 stóp w pysku, a następnie wrócić po następne. Zrzuciła nawet jedno z nich z wysokości 7 stóp i nie wydało ono żadnego dźwięku! (Nie martw się, nie odniosła żadnych obrażeń) Jak wiewiórki stają się starsze i zaczynają przypominać dorosłych, stopniowo zaczynają naśladować swoją mamę i od czasu do czasu będą wydawać pewne dźwięki. Moje najlepsze osobiste doświadczenie z tym było w czasie, gdy spacerowałem po lesie późną wiosną i zbliżyłem się trochę za bardzo do mamy wiewiórki z jej młodymi. Zaczęła alarmować, a potem w ciągu około 5 minut wszystkie jej dzieci przyłączyły się do alarmu. Jego głosy były trochę cichsze i bardziej donośne, ale zrobiły niesamowity hałas z co najmniej 5 wiewiórkami krzyczącymi w tym samym czasie. Katowanie + Ogony = Język Wiewiórek Aby uzupełnić odgłosy, które wydają, gdy zbliżają się do nich drapieżniki lub komunikują się z innymi, wiewiórki również używają bardzo demonstracyjnego języka ciała, aby pomóc w komunikowaniu swoich myśli innym. Ruchy ogona wiewiórki są dla nich prawie jak drugi język. Aby naprawdę zrozumieć język wiewiórek, kluczem jest połączenie twojej wiedzy na temat połączeń & dźwięków z ogólną mową ciała i ruchem ogona wiewiórki. Wniosek: Why Do Squirrels Make So Much Noise? Przy pierwszym spojrzeniu na wiewiórkę, łatwo jest zdać sobie sprawę, że nie są one największymi lub najstraszniej wyglądającymi stworzeniami. Dlatego właśnie muszą rozwijać inne sposoby, aby chronić się przed niebezpieczeństwem. Czasami najlepszą obroną, jeśli brakuje ci rozmiarów, aby się obronić, jest posiadanie wielkiego głosu! Fajną rzeczą jest to, że teraz my, ludzie, możemy nauczyć się używać tych zawołań, a język wiewiórek może pomóc nam zinterpretować tajne wiadomości lasu. Teraz, gdy usłyszysz ich ćwierkanie w parku, zobacz, czy potrafisz rozpoznać, co komunikują i zdobyć tytuł „Zaklinacza wiewiórek”! Według badań naukowych, merdanie ogonem w prawo oznacza szczęście i zadowolenie, a w lewo strach lub zdenerwowanie. Takie zachowanie odzwierciedla to, co dzieje się w mózgu psa. Jedno z najnowszych badań wykazało, że psy wysyłają sygnały innym psom poprzez merdanie ogonem, a te psy reagują na to w konkretny sposób. Uwaga! Ten artykuł może zawierać spoilery. Jeżeli nie chcesz sobie psuć radości z czytania, zawróć stąd jak najszybciej. “ Wasza przyszłość rozciąga się tam, gdzie są klany. Nie jestem pewna, gdzie jest moja przyszłość, i potrzebuję czasu, aby ją poznać. Och, moje drogie dzieci, wszystkie jesteście takie lojalne i odważne. Strasznie będę za wami tęsknić, ale nie mogę podążać za wami w waszą przyszłość, wiem, że nie należy ona do mnie. ” —Wiśniowy Ogon do swoich kociąt, "Podróż Jastrzębiego Skrzydła", strona 278 (angielskie wydanie, tłumaczenie nieoficjalne) Wiśniowy Ogon (ang. Cherrytail) – wojowniczka Klanu Nieba. Dawniej była pieszczoszką. Opis Wiśniowy Ogon to puszysta[11], szylkretowo[12]-biała kotka[13] o zielonych oczach[14] i grubymi, szarymi poduszkami u łap[15]. Ma także silne łapy i budowę kota Klanu Nieba[16]. Historia Wiśnia jest kotem domowym, tak samo jak i jej brat, Borys. Ona i Borys są pierwszymi kotami, które dołączają do nowego Klanu Nieba, gdzie zostaje uczennicą, Wiśniową Łapą, a jej mentorem został Ostry Pazur. Wraz z bratem i innymi wojownikami Klanu Nieba walczyła w bitwie przeciwko szczurom. Po tym, jak Liściasta Gwiazda otrzymała dar dziewięciu żywotów, Wiśniowa Łapa została wojownikiem i otrzymała imię Wiśniowy Ogon. W późniejszym czasie została partnerką Ostrego Pazura, z którym doczekała się czwórki kociąt: Jastrzębiego Skrzydła, Obłocznej Mgły, Kwiecistego Serca i Zmierzchowej Łapy. Po śmierci Zmierzchowej Łapy, który zginął w pożarze, długo go opłakiwała. Kiedy Ciemny Ogon przejął Wąwóz, a Ostry Pazur został zabity, ona i Obłoczna Mgła zamieszkały krótko w stodole Jęczmienia, ponieważ żadna z nich nie chciała już włóczyć się dalej. Później wróciła do Klanu Nieba z resztą kotów, kiedy Jastrzębie Skrzydło przyprowadził je z powrotem do obozu nad Jeziorem. Fabuła Wizja cieni Najciemniejsza noc Kiedy Jastrzębie Skrzydło prowadzi patrol w poszukiwaniu zaginionych członków Klanu Nieba, natrafiają na stodołę Jęczmienia. Wiśniowy Ogon przeciska się przez dziurę i pyta Jęczmienia, co się dzieje, zanim widząc gości, wybiega na spotkanie z synem. Ten z niepokojem, pyta, gdzie jest Obłoczna Mgła, a ta wzywa kotkę. Wezwana wyskakuje i pyta brata, gdzie był i co robił. Zanim ten zaczyna opowieść, szylkretka dostrzega kolejnego swojego kociaka i śpieszy, by go powitać, po czym ponownie wraca, by wysłuchać syna. Jastrzębie Skrzydło postanawia zaczekać, pomimo pytań matki. Ta dostrzega Fiołkową Łapę i pyta, kim ona jest. Jęczmień odpowiada, że jest córką Jastrzębiego Skrzydła, a Wiśniowy Ogon woła, że musi być kociakiem Kamiennego Połysku. Pyta, czy Fiołkowa Łapa ma rodzeństwo, a ta odpowiada, że ma siostrę - Rosochatą Łapę i szuka odpowiednich słów, zanim szylkretowa kotka wezwie Obłoczną Mgłę na spotkanie z Fiołkową Łapą. Zaskoczona miauczy, że nie wiedziała, że Kamienny Połysk była w ciąży, i pyta, gdzie jest. Spojrzenie Jastrzębiego Skrzydła sprawia, że Wiśniowy Ogon pyta, czy coś się stało, i kocur wyjaśnia, jak tamta została porwana przez potwora, gdy chciała ukraść jego zdobycz. Urodziła Fiołkową Łapę i Rosochatą Łapę samotnie obok Drogi Grzmotu i zniknęła, a Fiołkowa Łapa mamrocze, że myślą, że jej mama została zabita na Drodze Grzmotu. Wiśniowy Ogon pociera policzek o uczennicę, a Jastrzębie Skrzydło dodaje, że jego córki ledwo otworzyły oczy, gdy ich matka zniknęła. Na pytanie, jak przeżyły, odpowiada, że zostały znalezione przez koty z klanów. Oczy szylkretki natychmiast się rozjaśniają, gdy z niecierpliwością woła, że odnaleźli inne Klany. Jej syn wyjaśnia, że te odnalazły ich po długiej wędrówce i wielu śmierciach. Wiśniowy Ogon pyta, czy wśród nich jest Liściasta Gwiazda, a Jastrzębie Skrzydło mówi, że czuje się dobrze, ale ich medyczka umarła. Kotka pyta, w jaki sposób, a Fiołkowa Łapa wyjaśnia, że powinni powoli mówić, mając tak wiele do opowiedzenia, i ci najpierw przekazują kotce dobre wieści. Podczas gdy koty z Klanu Nieba opisują, co się działo, Fiołkowa Łapa wpatruje się w Wiśniowy Ogon i Obłoczną Mgłę oraz zastanawia się, czy naprawdę są jej krewnymi. Nie widzi w nich nic podobnego, tak samo jak one w niej. Później, kiedy skończyli jeść szczury, które przynieśli im Kreci Wąs i Jęczmień, Jastrzębie Skrzydło miauczy, że nie przyszli tylko z wizytą. Wiśniowy Ogon domyśla się, że chce, by razem z Obłoczną Mgłą dołączyły do klanu. Kocur patrzy na nią i mówi, że powinny być w miejscu, które Rozbrzmiewająca Pieśń zobaczyła w swojej wizji, razem ze swoimi krewnymi. Obłoczna Mgła odpowiada, że mają dobre życie, nie brakuje im jedzenia oraz picia, a jej matka dodaje, że w stodole Jęczmienia jest bezpiecznie, chociaż jej oczy błyszczą ciemno, jakby wciąż wspominała złe rzeczy, które się przydarzyły jej klanowi. Jastrzębie Skrzydło obiecuje, że będą bezpieczne. Zostały w stodole tylko dlatego, że szylkretka została zraniona, a ta przerywa, że tutaj jest bliżej jej zmarłego partnera - Ostrego Pazura, a Fiołkowa Łapa przypomina sobie historię o kocurze, gdy ten został zabity przez Ciemnego Ogona. Jastrzębie Skrzydło wyjaśnia, że nie mogą ukryć się przed przyszłością, a Kwieciste Serce wzywa je oboje, ponieważ potrzebują ich - zarówno jej krewni, jak i Klan Nieba. Króliczy Skok opisuje sytuację w domu: ich klan nie ma wystarczająco dużo kotów, a co dopiero mówić o medyku. Obłoczna Mgła miauczy, że nie jest łatwo zacząć od coś od nowa, zwłaszcza z bólem z przeszłości. Jastrzębie Skrzydło rozumie ją, ale nalega, by obiecały, że przemyślą ich błagania. Wiśniowy Ogon odpowiada, że powinny, ponieważ powiedzieli, że pewnego dnia ponownie dołączą do Klanu Nieba, jednak odejście ze stodoły byłoby wielką stratą. Patrol wraca z obiema kotkami kotami Klanu Nieba, a także udało im się znaleźć kociaki Miętowego Futra i Pokrzywowego Pluska w Wąwozie. Fiołkowa Łapa podejrzewa, że łapy kotek ze stodoły muszą być obolałe, bo nie są przyzwyczajeni do tak długiej wędrówki. Gdy zbliżają się do terytorium Klanu Nieba, kotka woła, że czuje ich zapach. Po przybyciu do obozu, widzą w środku wojowników Klanu Cienia. Po tym, jak Jastrzębie Skrzydło pyta, co się dzieje, Liściasta Gwiazda spieszy się, by ich powitać, i dotyka nosem zaginionych i odnalezionych pobratymców. Koty zasypują przybyszów pytaniami, pytając, czy wszystko w porządku, jak przebiegła podróż, i więcej kotów dołącza do pytań. Wściekła burza Gdy Klan Cienia niszczy legowiska Klanu Nieba, w odwecie za bitwę, Wiśniowy Ogon i Miętowe Futro chcą złapać jednego z wojowników, lecz ten ucieka im. Złamany kodeks Mroczna otchłań Nie pojawia się w książce, ale jest wymieniona w spisie klanów. Superedycje Misja Ognistej Gwiazdy Ognista Gwiazda i Piaskowa Burza odpoczywają w wąwozie, gdy zostają obudzeni przez dwójkę kotów pytających z góry, czy "on tu jest"? Nagle rzucają kamykiem w dół i rudy kocur jest rozdrażniony, że nie widzi kto w niego rzuca. Wspina się wyżej, ale ci zniknęli. Potem, Piaskowa Burza i Ognista Gwiazda postanawiają porozmawiać z dwójką pieszczochów o kotach, które kiedyś żyły w Wąwozie. Kocur widzi, jak idą tego wieczoru do Siedliska Dwunożnych, ale waha się z nimi rozmawiać, ponieważ nie wie, co powiedzieć. Jednak te zostawiły dla nich zgniłą mysz, więc przywódca decyduje, że naprawdę musi się z nimi rozmówić. Następnego dnia czekają na dwójkę pieszczochów, a Piaskowa Burza zaczyna obserwować przybyszów. Szylkretka podąża za pręgowanym kolegą, a Ognista Gwiazda zastanawia się, czy kiedykolwiek wyczują ich zapach. Koty zaczynają mówić do Piaskowej Burzy, dokuczając temu, komu podrzuciły zgniłą mysz, którą zostawili poprzedniego dnia. Szylkretka woła o zwariowanej, starej, parszywej kupie futra, zanim Ognista Gwiazda podkrada się i im przerywa. Pieszczochy się obracają, zdając sobie sprawę, że są uwięzione. Pręgowany kocur mówi, że do nikogo nie mówili, a Ognista Gwiazda nazywa ich dziwnymi. Szylkretka broni kolegę, mówiąc, że nie są dziwni, krocząc za nim i wiedząc, że nie mogą uciec. Odwracają się i zdają sobie sprawę, że podążali za Piaskową Burzą, a nie za kotem, za którego ją uważali. Kotka pyta o ich imiona, a szylkretka przedstawia się jako Wiśnia, a pręgowany kocur jako Borys. Piaskowa Burza pyta, czy wiedzą o grupie kotów, które dawno temu żyły w Wąwozie. Opisuje ich, a Wiśnia potwierdza, że znają o nich opowieści. Wyjaśnia, że słyszała historie o dzikich kotach, które zjadały pieszczochy żyjące w wąwozie. Borys broni się, że potrafi walczyć równie dobrze jak każdy kot, a Wiśnia zwraca uwagę, że nie walczył z Ognistą Gwiazdą. Wciąż powtarza, że te koty już nie istnieją, z wyjątkiem Księżycowego. Piaskowa Burza pyta, czy myśleli, że jest Księżycowym; ci znowu wyglądają na zawstydzonych, a Wiśnia wyjaśnia, że tamten jest tylko szalonym kotem, nie mieszka w wąwozie, ale pojawia się w każdą pełnię księżyca. Spędza czas wpatrując się w księżyc, dlatego nazywają go Księżycowym. Dodaje też, że wszyscy wiedzą, że jest szalony, a jeśli spróbują z nim porozmawiać, opowiada im o kotach w gwiazdach. Borys próbuje coś powiedzieć, ale Wiśnia popycha go i nazywa go mysim móżdżkiem. Ognista Gwiazda chce trzepnąć ich w uszy, ale decyduje, że przestraszenie ich nie pomoże. Wskazuje, że Księżycowy nie zrobił nic złego, więc powinni go zostawić w spokoju, a szylkretka syczy do brata, że mówiła, że oni nie byli Księżycowym, bo księżyc nie jest w pełni. Ognista Gwiazda każe im obiecać, że nie będą dręczyć bezbronnych kotów i pozwala im odejść. Wiśnia robi wielki skok, gdy biegnie z powrotem do Siedliska Dwunożnych, a Piaskowa Burza zauważa, że ma ducha. Para kotów spotyka Księżycowego, który ujawnia, że ma na imię Niebo. Pyta, po co rozmawiali z pieszczochami i wykrzykuje, że żyją w gnieździe Dwunożnych i jedzą ich jedzenie. Warczy, że nazywają go szaleńcem, a Ognista Gwiazda wyjaśnia, że ich wystraszyli, więc nie będą już mu przeszkadzać. Nieba wyjaśnia, że Wiśnia i Borys mają krew Klanu Nieba, więc są z nim spokrewnieni. Rudy kocur idzie samotnie na polowanie, a za nim podążają szylkretka z bratem i przywódca postanawia pokazać im, jak polują koty z klanów. Następnie prosi, żeby się pokazali, a Wiśnia przepycha się przez krzak, warcząc na Borysa, że był zbyt hałaśliwy. Ognista Gwiazda wskazuje, że oboje byli, a następnie proponuje, że pokaże im, jak polować. Kotka jest zaskoczona, że im to proponuje i pyta, dlaczego zakopał swoją zdobycz? Ten wyjaśnia, że chowa go, by później go odkopać, gdy więcej złapie, aby reszta kotów mogła zostać nakarmiona - tak, jak każe kodeks wojownika. Pyta, co czują, a Wiśnia wskazuje, że go. Ten pyta o zdobycz, a Borys wywąchuje mysz. Wiśnia przykuca po myśliwskiemu, tak, jak widziała to u Ognistej Gwiazdy, a ten jest pod wrażeniem, że dobrze sobie radzi za pierwszym razem. Trochę ćwiczą, zanim Wiśnia zacznie tropić mysz. Jednak wpada w paprocie i odstrasza zwierzątko. Smaga ogonem, siadając, narzekając, że nigdy się nie nauczy. Ognista Gwiazda zapewnia, że się nauczy, a z paprociami miała po prostu pecha. Czuje wiewiórkę na drzewie i pyta, czy mogą ją złapać. Szylkretka mówi, że tak i razem z bratem odbiegają. Kotka podskakuje i chwyta pazurem za ogon wiewiórki. Ta spada, gdzie Borys ją łapie i zabija. Wiśnia wydaje się zdziwiona, że upolowali ją, a Ognista Gwiazda im gratuluje. Pyta, czy oboje potrafią tak skakać, a Borys mówi, że tak; wszystkie inne koty mówią, żeby przestali się popisywać, ale od zawsze tak umieli. Przywódca mówi, że to dobra umiejętność. Wyjaśnia, że odziedziczyli ją po swoich przodkach, a gdyby ci patrzyli, byliby dumni. Pieszczochy zjadają wiewiórkę, a Wiśnia martwi się, że jak nie zje wszystkiego, co da jej domownik, to następnego razu dostanie mniej, jednak nie obchodzi ją to, twierdząc, że w razie potrzeby mogą złapać następną wiewiórkę. Wracając do Piaskowej Burzy, kocur wyjaśnia, co się stało, a jego partnerka komentuje, że będą wspaniałymi wojownikami. Wiśnia i Borys budzą parę kotów następnego ranka, domagając się kolejnej sesji treningowej. Szylkretka wyjaśnia, że wczoraj świetnie się bawiła i pyta, czy dziś też tak będzie. Ognista Gwiazda jest zaskoczony, ale zadowolony ich entuzjazmem. Piaskowa Burza zabiera Borysa, podczas gdy Ognista Gwiazda idzie z Wiśnia, a ta chwali się, że może złapać więcej niż jej brat. Po drodze pyta, czy zapolują tam, gdzie wcześniej, a rudy kocur wyjaśnia, że tym razem pójdą w górę rzeki. Musi się zatrzymać, ponieważ kamienie niszczą jego poduszki u łap, ale Wiśnia jest zaskoczona, ponieważ jej twarde, szare poduszki nawet nie są zadrapane. Woła, że nigdy nie myślała, że coś takiego może się z nimi stać, a Ognista Gwiazda wyjaśnia, że odziedziczyła je po przodkach, ponieważ z bratem mają odpowiednią budowę i umiejętności. Ta jest zaskoczona, czy mówi prawdę, i pyta, skąd tak dużo wie. Siadają, a przywódca opowiada jej o pięciu klanach w lesie, ale Klan Nieba został wygnany i zamieszkał w wąwozie. Niestety klan został rozwiązany i jego członkowie się rozproszyli, ale niektórzy, w tym Wiśnia są ich potomkami. Szylkretka jest tym podekscytowana, a Ognista Gwiazda wskazuje na jaskinie w wąwozie. Wiśnia wyobraża, jak dużo kotów mogło się zadomowić, i pyta, dlaczego jej o tym mówi. Ognista Gwiazda wyjaśnia, że kot, którego nazywają Księżycowym to tak naprawdę Niebo, ostatni wojownik Klanu Nieba, który jest jej krewnym. Wiśnia w to nie wierzy, ale kocur kontynuuje, że znajduje rozproszonych potomków Klanu Nieba i odbudowuje dawny klan. Szylkretka zdaje sobie sprawę, że zaczął od niej i Borysa, ale ten wyjaśnia, że ma wybór. Pokaże wszystko o życiu klanu, a potem sama zdecyduje, czy dołączy, czy nie. Potem wracają z dużą ilością zwierzyny. Wiśnia biegnie na przód i próbuje wyjaśnić bratu wszystko, co powiedział mu Ognista Gwiazda, ale ten mówi, że Piaskowa Burza też powiedziała mu o Klanie Nieba. Przystępują do posiłku i chcą wrócić jutro, aby nauczyć się więcej, jednak Ognista Gwiazda mówi im, że jeśli chcą zostać kotami klanu, muszą porzucić swoje życia pieszczochów. Borys nie jest co do tego pewien, lecz Wiśnia twierdzi, że są kotami z Klanu Nieba, a zdobycz jest lepsza niż karma dla pieszczochów. Rudy kocur nie jest taki pewien, czy pomyśli to samo, gdy nadejdzie pora nagich drzew, i ostrzega, że nie muszą teraz podejmować decyzji. Rodzeństwo idzie do Dwunożnych, aby wrócić jutro. Później Nieba przybywa do wąwozu i mówi Ognistej Gwieździe, że marnuje z nimi czas. Piaskowa Burza ich broni, mówiąc, że potrafią skakać i chętnie się uczą. Coraz więcej kotów dołącza do powstającego klanu. Ognista Gwiazda prowadzi trening, wyjaśniając o patrolach o świcie. Wiśnia zwraca uwagę Borysowi, że nie mają jeszcze granic, więc są pierwszym właściwym patrolem myśliwskim. Jest podekscytowana, ale rozczarowana, że nie może niczego wywęszyć. Rudy kocur zapewnia, że jest mokro i nawet wtedy doświadczeni myśliwi mają problemy z tropieniem. Szylkretka pyta o stałe zamieszkanie w wąwozie, ale Ognista Gwiazda przypomina jej o domownikach. Kotka przyznaje, że lubi życie z jej właścicielami, ale lubi też polować i chciałaby robić jedno i drugie. Chce wiedzieć, ile jeszcze potrwa, zanim będą mogli zostać uczniami, ale nie dostaje odpowiedzi. Wracając do obozu, szylkretka biegnie do Ognistej Gwiazdy i mówi, że razem z bratem mają pomysł, ale Borys wskazuje, że to on na to wpadł. Ta próbuje wciągnąć go do wody, ale zaczynają się szamotać, gdy Piaskowa Burza przerywa, prosząc, by wiedzieli, kiedy skończą. Ci siadają zawstydzeni, że Wiśnia myśli, że uczniowie tak nie robią. Sugerują zorganizowanie spotkania w celu rekrutacji nowych członków i przejście się po Siedlisku Dwunożnych, by poinformować o tym jego mieszkańców, a Ognista Gwiazda zgadza się na oba pomysły. Wiśnia, Borys i Ognista Gwiazda udają się do Siedliska Dwunożnych i najpierw rozmawiają z Oskarem. Ten nie chce gadać i odchodzi. Kark szylkretki jeży się, kiedy przyznaje, że wiedziała, że nie powinni z nim rozmawiać, ponieważ jest bardzo irytujący. Borys sugeruje rozmowę z Kleciem, a kotka podnieca się, twierdząc, że jego domownicy dają mu śmietankę. Po drodze wpadają na Bellę, którą Wiśnia przekonuje, by przyszła. Niestety ta odmawia, ale pragnie, by szylkretka cieszyła się swoim nowym życiem. Ta wyjawia, że będzie za nią tęsknić, ale trójka kotów przechodzi do domostwa Klecia. Ten zgadza się pójść i zaprasza rodzeństwo na śmietankę. Ognista Gwiazda wskazuje, że może być albo uczennicą albo iść do Dwunożnych i jeść śmietankę. Ta odpowiada, że nie jest jeszcze uczennicą, ale ten stawia jej wybór - Klan Nieba albo śmietanka - kotka wybiera klan. Idą dalej, by przejść przez płot, za którym jest pies. Rzuca obelgi w psa i komentuje Ognistej Gwieździe, że ten nie umie się wspinać. Idą do domostwa Róży i Lilii, a Ognista Gwiazda wyjaśnia spotkania. Wiśnia pyta, czy przyjdą, ale oboje odmawiają. Szylkretka przeprasza, mówiąc, że warto było spróbować. Jeden z ich domowników zaczyna dla nich wołać, a Wiśnia pyta, czy to źle, że tęskni za nimi, lecz Ognista Gwiazda mówi, że to w porządku, więc kotka z bratem udają się do swoich domowników. Następnej nocy, dwójka rodzeństwa przybywają na spotkanie. Wiśnia komentuje, że wiedziała, że powinni byli zabrać Klecia po drodze, lecz Piaskowa Burza zwraca uwagę, że nadchodzą. Wspomniany przychodzi i siada obok rodzeństwa. Ognista Gwiazda udziela długiego wykładu na temat życia w klanie, a następnie szylkretka z bratem decydują się na stałe dołączyć do klanu. Oskar obraża rudego kocura i Klan Nieba, więc Wiśnia nazywa go mysim móżdżkiem. Koty wracają następnego dnia, gotowe do patrolu. Wiśnia błaga o poprowadzenie, ale Ognista Gwiazda mówi, że tylko wojownicy prowadzą patrole. Kotka jest częścią patrolu myśliwskiego i ci udają się do nowego obszaru, w którym nie ma żadnej zdobyczy, a Wiśnia narzeka, że patrol Piaskowej Burzy złapie więcej o brat nie da jej żyć. Zaczynają ćwiczyć skradanie się, a Ognista Gwiazda podziwia wdzięk i kontrolę młodej kotki. Kleć zostaje zaskoczony przez wiewiórkę, ale Wiśnia biegnie za nią i próbuje ją złapać, ale chybi. Ognista Gwiazda zapewnia, że wszystko dobrze. Po powrocie do obozu, kocur zwołuje zebranie klanu w celu przeprowadzenia ceremonii. Nadaje Wiśni imię uczennicy, od teraz Wiśniowej Łapy i przydziela jej Ostrego Pazura, by ją szkolił. Kotka pyta, czy musi robić to, co on każe, a Piaskowa Burza odpowiada, że tak. Następnego dnia Wiśniowa Łapa z bratem, Wróblą Łapą, wyruszają na patrol o świcie, aby wytyczyć nowe granice. Pręgowany kocur zastanawia się, jak mają się ich domownicy, a szylkretka zapewnia, że wszystko w nimi w porządku, podobnie jak z nimi. Wystrzeliwuje z legowiska uczniów, prosząc o pójście na polowanie, gdy umiera z głodu. Ostry Pazur przypomina jej, że starsi i karmicielki jedzą pierwsi, ale Ognista Gwiazda mówi, że mogą zapolować, ponieważ są patrolem granicznym, nie myśliwskim. Uczennica wytycza następną granicę z podekscytowaniem, gdy rudy kocur uczy patrol wszystkiego, co powinni wiedzieć. Szylkretka z bratem nie byli wcześniej w gęstym lesie i gdy wchodzą do niego, Wiśniowa Łapa wydaje podekscytowany pisk, ale natychmiast zakrywa usta ogonem. Ostry Pazur gdera, że przepłoszy całą zwierzynę, ale kotka szybko wychodzi ze skruchy. Dostrzega kosa i idzie go złapać. Przynosi go mentorowi, a ten ją komplementuje i kotka odchodzi z wysoko uniesionym ogonem i błyszczącymi oczami. Gdy reszta zapolowała i zjadła, szylkretka wskazuje dobry znacznik graniczny, ale Ognista Gwiazda proponuje jej inny, lepszy. Gdy kończą wytyczanie terytorium i wracają do obozu, Wiśniowa Łapa ogłasza, że ustalili granice. Obserwujące Niebo umiera, a klan przygotowuje się do czuwania. Wiśniowa Łapa prosi o pomoc w pochowaniu go następnego ranka, ponieważ razem z Wróblą Łapą nigdy go nie przeprosili, w jaki sposób go traktowali. Ognista Gwiazda zapewnia, że kocur wiedział o tym, i dla niego wystarczyło to, że stają się uczniami klanu, spełnieniem jego marzeń, by Klan Nieba został odbudowany. Podczas czuwania dla kocura, które było przesiąknięte zabobonem o śmierci, gdy się nie będzie czuwać, rodzeństwo stara się nie zasnąć, ale w końcu zasypiają. Dwa dni później, Piaskowa organizuje trening bojowy, a uczennica skacze na nią. Obie kotki przewracają się w kłębie łap i ogonów, a wojowniczka w końcu przerywa i komplementuje ją, stwierdzając, że gdyby była lisem, nie chciałaby jej poznać. Później bawi się w walkę z Wróblą Łapą, podczas gdy ich mentorzy obserwują rodzeństwo i udzielają rad. Ognista Gwiazda zabiera Wiśniową Łapę na patrol o świcie następnego dnia. Tej nocy badają jaskinię, która według kociaków Koniczynowego Ogona ma lśniący mech i szepczące głosy. Rudy kocur każe szylkretce uważać, ponieważ skały są śliskie. Wchodzą i wkrótce kotka z bratem wymieniają pełne winy spojrzenia, jakby zakłopotani, że uwierzyli w historie opowiadane przez kociaki. Kilka dni później włóczęga, Deszczowe Futro, który wcześniej odmówił przyłączenia się do Klanu Nieba przybywa do wąwozu, który prosi o pomoc w uratowaniu jego partnerki. Wiśniowa Łapa stoi obok brata i ich mentorów, gotowi do ataku, jeśli zajdzie taka potrzeba. Patrol wyrusza i skutecznie ratuje Płatkowego Nosa i ich kociaki. Kiedy wszyscy wracają, uczennica podbiega, wołając, że się im udało, żałując, że nie mogła tam być, by im pomóc. Ostry Pazur wspomina, że powinna była widzieć, jak Dwunożny się gramolił. Koniczynowy Ogon daje mleko Mięcie i Szałwii, gdy ich matka musi odpocząć a rodzeństwo zajmuje się Żwawikiem, Kamykiem i Drobinką, rodzone kociaki karmicielki. Uczą ich przykucu łowieckiego. Wkrótce Wiśniowa Łapa jest na kolejnej sesji treningowej i wskakuje na barki Ostrego Pazura. Ten próbuje ją strącić, a w końcu oboje walczą ze sobą. Ognista Gwiazda ich zatrzymuje i mówi, że radzą sobie naprawdę dobrze. Uczennica twierdzi, że pewnego dnia pokona mentora, a Ostry Pazur twierdzi, że wtedy jego obowiązek zostanie spełniony. Rudy kocur decyduje, że szylkretka z bratem mogą przejść przez ocenę wojownika. Wiśniowa Łapa pyta, co to jest, a przywódca wyjaśnia, że ich mentor daje zadanie, a następnie podąża za nimi, aby zobaczyć, jak sobie radzą. Ranny patrol myśliwski nagle wraca, mówiąc, że zaatakowała ich ogromna horda szczurów. Piaskowa Burza nakazuje Wiśniowej Łapie zdobyć mech z Szepczącej Jaskini dla Łaciatej Stopy. Ta przynosi ogromną kulę do legowiska medyka. Ognista Gwiazda wybiera ją jako część patrolu, aby sprawdził szczury, a Ostry Pazur wspomina, że cieszy się, że odbyli sesję treningową. Uczennica tylko macha podekscytowana ogonem. Wychodzą, ale wkrótce zostają otoczeni przez gigantyczną grupę szczurów. Kotka wygląda na przerażoną i trzęsie się ze strachu, gdy próbuje pewnie stać. Przywódca daje sygnał i biegną w stronę ogrodzenia, pędząc przez otwarty teren, zanim docierają do bezpiecznych krzaków. Wiśniowa Łapa woła, że nigdy w życiu nie widziała tylu szczurów. Ognista Gwiazda pamięta, że jeden ze szczurów mówił i powiedział, że zabije ich teraz, jak zabił wcześniej i kocur wie, co o znaczy. Wiśniowa Łapa pyta, co ma na myśli, a ten wyjaśnia, że szczury pozaznaczały pazurami skały w wąwozie. Szylkretka zdaje sobie sprawę, że mieszkają w tym samym miejscu, w którym szczury wypędziły dawny Klan Nieba. Ognista Gwiazda nalega, aby walczyli w imię swoich przodków, nie dla nich samych, a Wiśniowa Łapa pyta dlaczego i zwraca uwagę, że nigdy ich nie spotkali; mieszkają w swoim obozie, ale dlaczego muszą toczyć bitwy ich przodków? Koniczynowy Ogon zgadza się z nią, a Ostry Pazur pyta, czy mają się chować jak zwierzyna, czy walczyć? To przekonuje szylkretkę, a Ognista Gwiazda natychmiast rozdziela dodatkowe patrole i szkolenie bojowe, lecz kotka nie jest tego pewna, twierdząc, że to ciężka praca. Jej mentor pyta, czy woli, by ją zabiły szczury, a dodaje, że jego uczennica będzie robić to, co jej każą. Ta otwiera pysk, by zaprotestować, ale Ognista Gwiazda ją ucisza i pyta, czy zacznie trzymać wartę na Niebiańskiej Skale. W noc pełni, Klan Nieba odbywa swoje pierwsze zgromadzenie. Wiśniowa Łapa kuca obok swojego mentora, wyglądając na chętną do walki ze szczurami. Ostry Pazur melduje, że jego uczennica uczy się dobrze, wyjaśniając, że gdyby Piaskowa Burza jej nie powstrzymała, oderwałaby mu uszy. Ta woła, żeby zaczekał, gdy Piaskowej Burzy nie będzie obok. Ognista Gwiazda grzecznie prosi ją, by trzymała swojego mentora w jednym kawałku. Potem, rudy kocur przedstawia nową medyczkę klanu, Rozbrzmiewającą Pieśń, a reszta wiwatuje na jej cześć. Kilka dni później, Wiśniowa Łapa narzeka, że jest zmęczona patrolami i prosi, by mogła być na patrolu myśliwskim. Ostry Pazur pęka, że Piaskowa Burza ją tu przydzieliła i mówi, żeby się nie kłóciła. Ta mamrocze, że szczury i tak nie przyjdą. Jednak kilka dni później, szylkretka budzi klan w środku nocy, gdy gryzonie roją się w wąwozie. Woła, że jest ich tak wiele, i przyszły z góry urwiska, a Ognista Gwiazda nakazuje jej, by ostrzegła brata a potem walczyła z nim tam, gdzie najwięcej zdziałają. Po bitwie, Łaciata Stopa i Wróbla Łapa prowadzą ranną szylkretkę. Jej brat wyjaśnia, że zostali uwięzieni w jaskini, a kotka mówi, że zabili ich wiele. Piaskowa Burza bada jej rany i stwierdza, że będzie żyła. Ta mamrocze, że oczywiście. Potem wyrusza z patrolem następnej nocy, aby zaatakować szczury i prowadzi resztę ku ich miejsca. Zostaje wybrana do patrolu, który wyciągnie szczury z zamknięcia. Wchodzą do środka, a uczennica rozgląda się, bardziej ciekawa, niż przestraszona. Patrol zostaje zaatakowany, a Wiśniowa Łapa walczy ramię w ramię z Ostrym Pazurem, gdy przedzierają się przez fale szczurów. Ognista Gwiazda wydaje im rozkaz, a ten mówi coś do uczennicy. Ta chce się kłócić, ale szczur wskakuje jej na plecy. Zatacza się i ślizga po krwi, upadając na bok. Ostry Pazur wyrywa szczura, a następnie odciąga oszołomioną szylkretkę w bezpieczne miejsce. Razem z bratem czekają pod drzewem, gdy większość patrolu się na nie wdrapuje. Mówi przywódcy, który właśnie stracił życie, aby szybko wspiął się na drzewo. Razem z Wróblą Łapą pozostają u podnóżu drzewa, gotowi do skoku w bezpieczne miejsce, gdyby szczury zaatakowały. Patrol decyduje, że muszą znaleźć przywódcę szczurów, więc schodzą na dół, aby go wyzwać. Szylkretka razem z innymi stoją na straż, chroniąc tych, którzy nie mogą wspinać się tak szybko, jak to koniczne. Ognista Gwiazda lokalizuje i zabija głównego szczura, rozpraszając resztę szczurów i kończąc bitwę. Po powrocie, Krótki Wąs decyduje się odejść do domowników. Wiśniowa Łapa twierdzi, że będą za nim tęsknić. Żegna się i mówi mu, żeby trzymał Oskara na swoim miejscu. Ognista Gwiazda zabiera później uczennicę, aby zobaczyć jej umiejętności łowieckie, wspominając, że nadszedł czas, aby razem z bratem zostali mianowani wojownikami. Klan Gwiazdy wybiera Liściastą Łatę na przywódczynię Klanu Nieba, a ta zwołuje spotkanie klanu, gdy już otrzymała swój dar dziewięciokrotnego życia. Jako Liściasta Gwiazda, przeprowadza ceremonię wojownika Wiśniowej Łapie i Wróblej Łapie. Pyta Ostrego Pazura, czy jego uczennica dowiedział się wszystkiego o kodeksie wojownika. Ten zgadza się, komentując, że walczyła ze szczurami jak doświadczona wojowniczka, i szylkretka zostaje nazwana Wiśniowym Ogonem. Przywódczyni wspomina, że Klan Gwiazdy honoruje jej odwagę i entuzjazm. Kotka liże ją po barku z szacunkiem, zanim Liściasta Gwiazda przechodzi do jej brata, nazywając go Wróblą Skórą. Klan wiwatuje imiona nowych wojowników, a nowa wojowniczka wyskakuje w powietrze. Następnie przywódczyni mianuje Żwawika, Kamyka i Drobinkę uczniami, i Wiśniowy Ogon zostaje mentorką Kamiennej Łapy. Komentuje, że choć jest młodą wojowniczką, wszyscy widzą jej oddanie, a szylkretka jest podekscytowana posiadaniem ucznia. Gdy Piaskowa Burza i Ognista Gwiazda muszą wrócić do Klanu Pioruna, a kiedy się żegnają, Wiśniowy Ogon wspomina, że kiedy się spotkali pierwszy raz, zbeształ ich za dokuczanie Obserwującego Nieba i nigdy nie widziała wtedy tak groźnego kota, a teraz sama jest groźna. Przeznaczenie Klanu Nieba Pierwszy pojawia się we śnie Liściastej Gwiazdy. Razem z Łaciatą Stopą idą ścieżką ze zwierzyną i oboje się z zaskoczeniem zatrzymują. Wąwóz zalewa powódź, a para kotów odwraca się i ucieka, jednak woda ich dogania i gdy ci krzyczą, fala ciśnie ich w głąb wąwozu. Liściasta Gwiazda traci ich z oczu, gdy między nią a tonącymi wojownikami przetacza się drzewo. Gdy przywódczyni się budzi uczeń szylkretki, ma być mianowany wojownikiem. Jego mentorka podnosi się razem z pozostałymi nauczycielami i siada kilka długości ogona od swoich uczniów. Liściasta Gwiazda pyta Łaciatą Stopę, czy jego uczeń jest gotowy, aby zostać wojownikiem. Ten się zgadza, ale Wiśniowy Ogon przerywa, mówiąc, że Kamienna Łapa też. Przywódczyni chciałaby, żeby wojowniczka zaczekała, ale widzi, że jest tak samo podekscytowana jak jej uczeń, więc nie ma sensu jej karcić. Kamienna Łapa zostaje mianowany Kamiennym Cieniem, a szylkretka wiwatuje wraz z resztą klanu. Wiśniowy Ogon jest podenerwowana, gdy Ryjówczy Ząb wstrząsa całym klanem fałszywym alarmem. Informuje go, że to tylko Hebanowy Pazur, Kozia Burza i Figlarna Łapa. Pyta dlaczego robi takie zamieszanie, nazywając go mysim móżdżkiem i zaznacza, że jest ciągle mu się wszystko miesza. Ostry Pazur następnie organizuje patrole, wybierając szylkretkę do swojego. Po tym, jak jedno z kociąt Płowej Paproci wpadło do rzeki, okazuje się, że Kozia Burza nauczył ich wcześniej ruchów walki. ten wyjaśnia, że wtedy mogłyby się bronić przed jastrzębiami i lisami. Wiśniowy Ogon syczy z drugiej strony stosu zwierzyny, co on wie o jastrzębiach i lisach. Wyraźnie nie przepada za dziennymi wojownikami, bo szydzi ze słów pół-pieszczochów, mimo że sama urodziła się jako jeden z nich. Nagle zaczyna padać śnieg, pomimo pory nowych liści. Ostry Pazur mówi, że to dobry czas na czyszczenie legowisk, ponieważ pachną jak martwe lisy. Wiśniowy Ogon wykrzykuje swoje obrzydzenie, przykrywając łapą nos. Ryjówczy Ząb zaczyna się stresować wspinaczką się po oblodzonym klifie, więc szylkretka popycha kocura z niecierpliwością. Pyta, co by było, gdyby znikąd się pojawił gigantyczny jeż i nadział ich na kolce, i stwierdza, że nigdy nie wiedziała, że kot może się tak martwić. Następnego dnia prowadzi patrol graniczny. W drodze powrotnej, wpadają na Hiacyntowego Księżyca i Słodowego. Wiśniowy Ogon zauważa, że wyglądają na przygnębionych, więc pyta, o co chodzi. Mówi im, że wyglądają, jakby zgubili wiewiórkę i znaleźli żuka. Gdy ci wyjaśniają, że zostali wygnani za wygłupianie się, szylkretka odpowiada cierpko, że mają pszczoły w mózgu, jeśli myślą, że mogą po prostu przyjść do wąwozu i się wygłupiać. Patrol udaje się do Liściastej Gwiazdy i Wiśniowy Ogon, że porozmawiali z wygnanymi wojownikami, i pyta, czy nadal będą patrolować granicę, czy polować? Przywódczyni decyduje, że zapolują. Następnie szylkretka wrzeszczy do Koziej Burzy i Figlarnej Łapy na dnie klifu. Kiedy koty zaczynają się kłócić o to, czy mają korzenie Klanu Nieba, Liściasta Gwiazda organizuje spotkanie klanu. Wróbla Skóra, twierdzi, że Ognista Gwiazda wybrał ich na pierwszych kotów klanu, ponieważ jego dawni wojownicy są ich przodkami, a Wiśniowy Ogon zgodził się z bratem. Jednak Płowa Paproć zaprzecza, że tamten wybrał ich, ponieważ byli w pobliżu. Szylkretka wskakuje na łapy, ale siada z powrotem, gdy Liściasta Gwiazda każe jej siadać. Podczas spotkania, widać nieznajomych kierujących się do obozu, a przywódczyni wysyła szylkretkę z innymi, aby ostrzegli intruzów. Patrol prowadzi ich do obozu, a Wiśniowy Ogon otacza ich, gdy schodzą. Po pogardzie ze strony Koziej Burzy, Kamienny Cień szepcze byłej mentorce, że co mógłby wiedzieć pieszczoch. Nieznajomi zostają z klanem i są zdezorientowani, gdy widzą odchodzących dziennych wojowników. Wiśniowy Ogon wyjaśnia, że mają swoich domowników i spędzają część czasu w Siedlisku Dwunożnych jako pieszczochy. Porusza wąsami z pogardą, mówiąc, że czasami wychodzą w nocy, a czasem w dzień. Później Piegowata Łapa wspomina, że szylkretka opowiedziała jej historię walki ze szczurami. Liściasta Gwiazda organizuje spotkanie z nimi i kotami, które brały udział w bitwie. Szylkretka przybywa do legowiska przywódczyni wraz z bratem. Kierują głowy w stronę kotki, po czym się uspokajają, zakrywając łapy ogonami. Gdy wszyscy się zebrali, Liściasta Gwiazda wyjaśnia, że znalazła wysypisko Dwunożnych, gdzie jest plaga szczurów, co jest szokiem dla Klanu Nieba, ponieważ wcześniej musieli walczyć z gigantyczną hordą gryzoni, aby przetrwać. Wiśniowy Ogon wymienia przerażone spojrzenia z Wróblą Skórą i miauczy, żeby nie mówili, że muszą przez to znowu przechodzić. Jeden z nieznajomych, Patyk sugeruje pomoc. Zaczyna od otoczenia wysypiska i zablokowania większości wyjść. Wiśniowy Ogon pyta, dlaczego nie wszystkie, gdy z podekscytowaniem macha ogonem. Ten wyjaśnia pozostałą część planu i komentuje, że jedzą szczury. Wróbla Skóra stwierdza, że wolałby raczej umrzeć z głodu, niż zjeść szczura, a siostra się z nim zgadza. Mówi, że myślenie o tym przyprawia ją o mdłości. Patyk buduje kopiec na kształt tego z wysypiska dla treningu, a szylkretka z bratem stoi w pobliżu z Łaciatą Stopą. Ten ostatni w każdym makabrycznym szczególe opowiada im o wysypisku Dwunożnych i szczurach. Kiedy Liściasta Gwiazda sugeruje wysłanie patroli myśliwskich, Wiśniowy Ogon protestuje i mówi, że nie chcą polować, tylko nauczyć się walczyć ze szczurami. W przeddzień starcia, każdy może poczuć napięcie starszych wojowników i kotów, które wcześniej walczyły ze szczurami. Wiśniowy Ogon jest odpowiedzialna za jedną stronę stosu, upewniając się, że żadne szczury nie uciekną przez tunel. Atak kończy się sukcesem, ale Osi Wąs jest ciężko ranny. Wiśniowy Ogon z Liściastą Gwiazdą pomagają w zaniesieniu go do legowiska Rozbrzmiewającej Pieśni. Kilka dni później, szylkretka wraca na czele patrolu granicznego ze szczytu wąwozu. Zeskakuje i dołącza do Liściastej Gwiazdy. Mówi, że sprawdzili wysypisko i nie było śladu nowych szczurów. Węgiel doni o zapachu samotnika w pobliżu terytorium, a szylkretka mówi, że jego zapach był między wysypiskiem a Siedliskiem Dwunożnych. Macha ogonem, żeby pokazać kierunek. Mówi również, że trop wydaje się skręcać na terytorium Klanu Nieba, a następnie wracać z powrotem. Po przekazie raportu, wybierają zwierzynę ze stosu i siadają do jedzenia, a podczas posiłku Węgiel rozmawia z szylkretką o porannym patrolu. W noc pełni księżyca, Hiacyntowy Księżyc i Słodowy mogą już wrócić do klanu, a Wiśniowy Ogon pomaga w opowiadaniu, co przegapili. Na wzmiankę o walce szczurów, kotka wyjaśnia z oczami pełnymi podniecenia, że była tam ogromna kupa starych rzeczy Dwunożnych, które zostały wyrzucone i między nimi biegało mnóstwo szczurów. W czasie zgromadzenia, szylkretka pyta o samotnika, którego wyczuli przy granicy i co z tym zrobią? Liściasta Gwiazda odpowiada, by po prostu go obserwować. Gdy przywódczyni i Figlarna Łapa zostają zmieceni do rzeki. Oboje są wyciągani na brzeg i na miejscu jest Wiśniowy Ogon, która woła do kotki. Liściasta Gwiazda prycha, żeby sprawdzili ucznia. Ta pochyla się nad Figlarną Łapą i stwierdza, że żyje. Kocur prosi o powrót do swoich domowników, więc szylkretka proponuje, że pójdzie z nim. Pozwala mu oprzeć się na barku i mówi, że upewni się, że wszystko w porządku. Liściasta Gwiazda dziękuje jej i zauważa, że kiedyś była pieszczoszką, więc powinna znać Siedlisko Dwunożnych. Ta prowadzi ucznia przez Stertę Kamieni i do jego domu. Następnego dnia, Wiśniowy Ogon jest częścią patrolu granicznego sprawdzającego wysypisko, w którym walczyli ze szczurami. Liściasta Gwiazda czuje innego kota i pyta szylkretkę, czy ten samotnik wciąż przekracza granicę. Ta smakuje powietrze i stwierdza, że to on. Zauważa, że trop jest świeży, jakby niedawno tam był. Podążają zapachem do granicy w kierunku Siedliska Dwunożnych. Wiśniowy Ogon pyta, czy powinni iść dalej, ale Liściasta Gwiazda odpowiada, że nie. Później, szylkretka przygotowuje się do ostatniego patrolu granicznego na ten dzień. Jutro kotka woła do przywódczyni, gdy przeskakuje wąwozem w dół ostatnie długości ogona do kotki. Mówi, że musi szybko przyjść, bo jest coś, co musi zobaczyć. Nie czekając na odpowiedź, obraca się i wraca na ścieżkę. Prowadzi Liściastą Gwiazdę i Ostrego Pazura, wyjaśniając, że była na patrolu granicznym z Wróblą Skórą, Płatkowym Nosem i Szałwiową Łapą, i znów wyczuli zapach samotnika, ale tym razem podążyli za nim przez granicę. Liściasta Gwiazda przerywa, że nie powinni byli tego robić. Wiśniowy Ogon przeprasza, nie brzmiąc na winną, i dodaje, że nie zaszli daleko; znaleźli samotnika. Biegną przez las i przekraczają granicę. Szylkretka przykuca i skrada się do przodu przez zarośla. Reszta patrolu czeka na nich pod osłoną jeżyn. Obserwują samotnika, który umie się niesamowicie się wspinać i skakać. Wiśniowy Ogon syczy do Liściastej Gwiazdy, że musi być potomkiem Klanu Nieba. Patrol podchodzi do kocura i zaczyna opowiadać o dawnym klanie, a Wiśniowy Ogon natychmiast proponuje mu pokazać dowód. Liściasta Gwiazda kiwa głową, a wojowniczka szybko przemieszcza się po drzewie. Balansuje na gałęziach, aż przeskakuje na następne i schludnie schodzi na niższą gałąź, tak jak zrobił to samotnik. Mówi, że teraz pokazała owy dowód, lecz samotnik stwierdza, że właśnie go skopiowała. Futro kotki się stroszy, gdy odpowiada, że nie. Wyjaśnia, że zawsze była w stanie to zrobić, a teraz uczy tego uczniów. Samotnik nie chce dołączyć do Klanu Nieba, a Wiśniowy Ogon próbuje go przekonać, mówiąc, że w wąwozie jest świetnie, i troszczą się o siebie nawzajem. Ten nadal odmawia, a Szałwiowa Łapa mówi, że chciałby u nich zostać, a szylkretka zgadza się, smagając ogonem. Mówi, że jest już dobrze wyszkolonym wojownikiem i nie ma pojęcia, czemu z jego umiejętnościami miałby do nas nie dołączyć. Płatkowy Nos mówi, że żałuje, że nie jest potomkinią Klanu Nieba, a Wiśniowy Ogon miauczy lojalnie, że może być. Te stwierdza, że nie umie się wspinać na drzewa jak szylkretka. Liściasta Gwiazda później zwołuje spotkanie klanu, a wojowniczka wychodzi ze swojego legowiska. Przywódczyni wyjaśnia klanowi, że Dwunożny, którzy znęcał się nad Płatkowym Nosem i jej kociakami, robił to samo z Ryjówczym Zębem. Ostry Pazur chce się zemścić i na dobre nastraszyć Dwunożnego. Wiśniowy Ogon pyta, dlaczego im mówi i co zamierzają z tym zrobić. Myśląc o planie, Wróbla Skóra sugeruje wykopanie dużej dziury i zwabienie do niej Dwunożnego. Szylkretka zgadza się z bratem, jednak Ostry Pazur prosi ich sarkastycznie, aby powiedzieli mu w porze nagich drzew, kiedy wykopią wystarczająco dużą dziurę. Ostatecznie plan jest ustalony i klan wyrusza w nocy. Ostry Pazur każe Osiemu Wąsowi, Krótkiemu i Wiśniowemu Ogonowi zebrać śmieci i wyciągnąć je szybko, ale cicho za drzwi domostwa - nie chcą jeszcze obudzić Dwunożnego. Patrol potrząsa uszami na potwierdzenie, po czym rozpływa się w cieniu. Wkrótce wychodzą, ciągnąc gałęzie i jeżyny. Robią kilka tur, zanim przed drzwiami powstaje gęsty, kolczasty kopiec. Następnie patrol cicho wtapia się w cienie. Dwunożny wychodzi na zewnątrz i potyka się o krzaki, a następnie bierze gałąź, by zamachnąć się na koty, które się zbliżają. Szylkretka i Drobna Chmura stoją obok siebie, sycząc z nienawiści, gdy Dwunożny macha badylem. Po ostatecznym wyciu kotów, przerażony Dwunożny wraca do środka i już się nie pokazuje. Po powrocie do obozu, Wiśniowy Ogon jest zdziwiona, że przerazili Dwunożnego. Gdy dzienni wojownicy przybywają do wąwozu, szylkretka informuje ich, że się spóźnili. Zaatakowali zeszłej nocy i poszło im naprawdę dobrze. Liściasta Gwiazda zabiera pół-pieszczochów, aby wyjaśnić nieco więcej, i jest rozczarowana, że Wiśniowy Ogon postanawia za nimi pójść. Ta zgadza się z bratem, że ci przychodzą robić przyjemne rzeczy, a potem wychodzą do swoich domowników. Mówi, że kiedy był tu Ognista Gwiazda, razem z Wróblą Skórą musieli decydować pomiędzy życiem pieszczocha, a wojownika. Kozia Burza zwraca uwagę, że zostali wykluczeni z ataku na szczury. Wiśniowy Ogon wspomina, że dobrze sobie radzili bez nich. Kilka dni później, kotka jest częścią patrolu myśliwskiego. Wraz z Figlarną Łapą idą z tyłu, gdy rozmawiają o polowaniu. Wojowniczka mówi, że uczeń nie może tropić ptaka jak wiewiórki, nazywając go mysim móżdżkiem. Wskazuje, że te mają skrzydła, a kocur mówi, że oba chowają się w drzewach, więc skakanie i podchodzenie wzdłuż gałęzi będzie działać na oba gatunki, co Wiśniowy Ogon niechętnie przyznaje. Liściasta Gwiazda odczuwa ulgę, że wojowniczka rozmawia z Figlarną Łapą jak z normalnym uczniem, a nie dziennym wojownikiem. Nagle kotka wydaje okrzyk i rozmawia z samotnikiem, z którym rozmawiali wcześniej. Kiedy przywódczyni zaprasza Kozią Burzę na późniejsze polowanie, szylkretka wpatruje się w nich szeroko otwartymi oczami. Kilka dni później wspomniano, że kotka upolowała grubą wiewiórkę po drugiej stronie granicy. Później szylkretka donosi, że patrol Ostrego Pazura jeszcze nie wrócił. Liściasta Gwiazda pyta o to, ponieważ słychać dziwne zawodzenie. Po zbadaniu sprawy, odnajdują młodą Dwunożną ze złamaną nogą. Gdy podjęto decyzję, co zrobić, Wróbla Skóra z siostrą są wysyłani przed patrol, aby ostrzec koty w obozie o tym, co się dzieje. Później, Wiśniowy Ogon jest częścią patrolu, aby znaleźć rodziców młodej Dwunożnej w Siedlisku Dwunożnych. Patrol zbliża się do Drogi Grzmotu. Gdy potwór przejeżdża, Wiśniowy Ogon szepcze, że ich nie zauważył, gdy hałas cichnie. Przechodzą, i Figlarna Łapa prowadzi ich do niewłaściwego ogrodu. Szylkretka dziękuje Klanowi Gwiazdy, żeby nie musieli mieć do czynienia z psem. Znajdują ogród, ale Dwunożny rzuca różne rzeczy i odstrasza patrol. Kotka patrzy na to wszystko, drapiąc pazurami na kamieniu. Patrol ucieka z powrotem do wąwozu, a kiedy znajdują rzeczy Dwunożnych przy rannej Dwunożnej i sugerują zrobienie z nich ich śladu dla rodziców młodej. Wiśniowy Ogon uważa, że to świetny pomysł, i pyta, czy już teraz to zrobią. Gdy rozłożyli rzeczy, patrol udaje się do legowiska Dwunożnych, a Liściasta Gwiazda trzyma czapkę i próbuje zwrócić na siebie uwagę rodzica młodej Dwunożnej, podczas gdy Wiśniowy Ogon patrzy z przerażeniem na ścianę. Dwunożni w końcu zauważają kotkę i zaczynają podążać za przywódczynią. Odczuwa ulgę, że szylkretka zniknęła z pola widzenia. Prowadzi Dwunożnych szlakiem, a Wiśniowy Ogon woła, że to zrobili. Podekscytowana podskakuje, a patrol wraca do wąwozu. Wiśniowy Ogon jest wybrana do następnego patrolu, aby sprawdzić młodą Dwunożną. Obawa przed dorosłymi Dwunożnymi, którzy chcieliby zostać lub wrócić, skłania szylkretkę do wskazania, że Dwunożni wiedzą, że klan tu jest, bo sami się pokazali. Patrol wraca do wąwozu, a kotka później wraca z polowania, niosąc swoją zdobycz. W nocy idzie z patrolem, podskakując podekscytowana. Pokazano jej, jak wspiąć się na mur, i wdrapuje się na niego dwoma skokami. Wróbla Skóra narzeka, że ma przewagę, ponieważ jest lżejsza, a Liściasta Gwiazda, która śledzi nocny patrol, zauważa, że dwójka rodzeństwa wygląda na zaniepokojoną, mimo że wcześniej byli pieszczochami. W końcu konfrontuje się z patrolem, i Wiśniowy Ogon wygląda na niezręczną z powodu sytuacji. Wracają do obozu, a szylkretka zostaje wysłana do jaskini wojowników na odpoczynek. Okazuje się, że dawni włóczędzy potrzebują pomocy klanu w walce z rywalizującą grupą. Liściasta Gwiazda zgadza się pomóc, a Wiśniowy Ogon zostaje wybrana do patrolu, który dotrze do tego miejsca i będzie walczył. Wróbla Skóra z siostrą stoją obok siebie, czekając na klan. Patrol opuszcza terytorium i po wielu zakrętach siada pod krzakiem. Wiśniowy Ogon syczy z irytacji, gdy stanęła na cierniu, a brat każe jej patrzeć, dokąd idzie, nazywając ją mysim móżdżkiem i mamrocze do niej, żeby wyjęła mu ogon z ucha. Wiśniowy Ogon rzuca ostatnie spojrzenie, więc Ostry Pazur woła do niej, kiedy będą gotowi do wyjścia. Idą dalej, aż nadchodzi czas na odpoczynek i polowanie. Szylkretka widzi, że woda w rzeczce wygląda na chłodną i kładzie w niej łapy. Z zadowoleniem zaszczebiotała i zachęca wszystkich do ochłodzenia łap, a wszystkie koty podążają za nią. Kiedy patrol zbliża się do Siedliska Dwunożnych, Liściasta Gwiazda jest uspokojona, że ma szylkretkę u boku. Idą do obozu włóczęgów i są przedstawiani. Wkrótce wyruszają na polowanie, a szylkretka nurkuje w pobliskich krzakach razem z bratem. Tej nocy patrol wyrusza, aby zbadać obóz Bajera i jego grupy. Wiśniowy Ogon zapewnia Patyka, że ci co będą dalej badać obóz, nie zostaną złapani. Plan bitwy jest gotowy, a kotka jest częścią grupy, która zaatakuje na drugim końcu pola. Podczas bitwy, szylkretka walczy ze srebrno-czarną kotką. Prowizoryczne schronienie z kartonów się zawala, a obie kotki szamoczą się w plątaninie łap po zniszczonych ścianach. Ryjówczy Ząb zauważa rudego kocura podkradającego się do Wiśniowego Ogona, który jest zajęta wygrzebywaniem się z pudeł i lizaniem zranionego boku. Kocur razem z Omletem rzucają się na pomoc kotce, walcząc z rudzielcem. Kiedy Liściasta Gwiazda traci życie, szylkretka stoi z jej ciałem, czekając, aż się obudzi. Kiedy ta wstaje, wojowniczka mówi, że wiedzieli, że traci życie, ale przyznaje, że to było przerażające. Bordo, córka Patyka widzi walkę i kiedy ten próbuje zabić Harlekina, kotka ciśnie się przed partnera, by ocalić go przed jej ojcem, lecz przypłaca to rozerwaniem gardła. Liściasta Gwiazda rozkazuje przynieść pajęczyny, ale Wiśniowy Ogon już biegnie z łapą pełną sieci. Niestety, Bordo umiera. W drodze powrotnej do wąwozu, Wiśniowy Ogon jest uważany za najbardziej ranną ze wszystkich. Ma zadrapania na obu bokach, a z rany na szyi płynie krew. Pobratymcy znajdują dla niej pajęczyny, a Liściasta Gwiazda obiecuje, że wkrótce zabierze ją do Rozbrzmiewającej Pieśni. Szylkretka macha ogonem i mówi, żeby się o nią nie martwić, bo wszystko będzie dobrze. Następnego dnia, przywódczyni robi okład dla wojowniczki. W mandze na końcu książki, Wiśniowy Ogon jest częścią patrolu, który pomaga odpędzić psa terroryzującego koty z Siedliska Dwunożnych. Oddziela się od Liściastej Gwiazdy i Króliczej Łapy, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że weszła w pułapkę. Patrol atakuje psy i odstrasza je. Później ogląda ceremonię nadania wojowników Pokrzywowej Łapy, Źródlanej Łapy, Śliwkowej Łapy i Króliczej Łapy. Burza Jeżynowej Gwiazdy Piaskowa Burza wspomina o szylkretce i jej bracie, gdy mówi Jeżynowej Gwieździe o Klanie Nieba. Z sentymentem wspomina dwójkę uczniów, którzy byli pierwszymi kotami nowego klanu. Byli beztroscy, ale pomogli zebrać więcej rekrutów z Siedliska Dwunożnych, aby pomóc w odbudowie Klanu Nieba. Podróż Jastrzębiego Skrzydła Gdy Zmierzchowa Łapa umiera w obozie po wyciągnięciu go z ognia, Wiśniowy Ogon obok Ostrego Pazura gromadzi się wokół ucznia. Dołącza do płaczu Jastrzębiej Łapy po jego śmierci, rzucając się w stronę ciała syna. Smutna, ledwo reaguje, gdy jej drugi syn próbuje ją pocieszyć. Po kilku chwilach, Ostry Pazur dołącza do żałoby. W końcu dochodzi do siebie i zbliża się do Jastrzębiej Łapy; zdecydowanie zapewnia syna, że śmierć brata nie była jego winą, a ocalenie Kamiennej Łapy było heroiczne. Gdy Obłoczna Mgła zostaje mianowana wojowniczką, siada obok Wiśniowego Ogon i czule leże jej ucho. Ta woła imiona swoich nowo nazwanych kociąt - Kwiecistego Serca, Obłocznej Mgły i Jastrzębiego Skrzydła, oznajmiając, że jest z nich dumna. Jej syn zauważa, że pomimo dumy, matka wciąż ma smutek w oczach. Gdy odchodzi patrol, który ma znaleźć pozostałe Klany, Wiśniowy Ogon podchodzi, by pożegnać odchodzących. Ostrzega Jastrzębie Skrzydło, aby był ostrożny i szybko wracał do domu z nowymi informacjami o Klanach. Później Osi Wąs wspomina o Zmierzchowej Łapie z Jastrzębim Skrzydłem. Wspomina żarty szylkretki, że jej łapy odpadną, gdy goniła ich do żłobka, kiedy obaj byli kociakami. Liściasta Gwiazda zwołuje spotkanie klanu, gdy pierwszy patrol wraca bez żadnych wieści. Wojownicy są sceptyczni wobec interpretacji wizji przez Rozbrzmiewającą Pieśń; Wiśniowy Ogon jest jedną z pierwszych, którzy zaciekle bronią zdania medyczki. Ostry Pazur ostrzegając Jastrzębie Skrzydło za jego wrogość wobec Ciemnego Ogona i jego ogólnego nastawienia, wspomina, że rozmawiał z Wiśniowym Ogonem na temat jego zachowania po śmierci Zmierzchowej Łapy. Po drugim ataku szopów na wąwóz i powrocie drugiego patrolu poszukującego Klany, Ostry Pazur konfrontuje się z synem o jego chęci do starcia z nim. Zirytowany, oskarża Jastrzębie Skrzydło o próbę zastąpienia Zmierzchowej Łapy Ciemnym Ogonem. Szylkretka próbuje rozładować konflikt między ojcem a synem, jednak bezskutecznie, argumentując, że Jastrzębie Skrzydło tak nie myśli. Po utarczce z grupą włóczęgów jeszcze tego samego dnia, sprawia, że w klanie wrzeszczy. Pobudzona, Wiśniowy Ogon sugeruje odważnie, że rzucą wyzwanie obcym i powstrzymają ich przed ponownym wkroczeniem na ich terytorium. Podczas wysokiego słońca, Jastrzębie Skrzydło rozważa zasięgnięcie rady swojego ojca w sprawie wielu rozterek i niebezpieczeństw w klanie. Odpędza go własna niepewność co do gniewu Ostrego Pazura. Zmartwiona szylkretka każe mu odpuścić i przeprosić. Jej ciche współczucie skłania kocura do wyznania jego niepokoju o przyszłość Klanu. Wiśniowy Ogon także jest zaniepokojona i wyznaje, że obawia się, że Klan Nieba może zostać zniszczony na dobre, jeśli kiedykolwiek zostanie ponownie wygnany. Klan zostaje rozproszony i zmniejszony po tym, jak włóczędzy zaanektowali obóz, a Wiśniowy Ogon zostaje oddzielona od syna wraz z Obłoczną Mgłą. Mijają dni, a Jastrzębie Skrzydło rozpacza, że nigdy nie zjednoczy się z rodziną, dopóki nie odnajdzie matki i siostry ukrywających się pod krzakiem. Szylkretka dowiaduje się o śmierci partnera i wielu innych oraz jest wyraźnie zaniepokojona, a Rozbrzmiewająca Pieśń z pomocą Dreszczyka zajmuje się jej raną. Gdy medyczka nakłada okład, Wiśniowy Ogon pyta syna, o co chodzi. Ten przeprasza za konflikt z Ciemnym Ogonem i mówi, że nie wiedział, że zabiłby Ostrego Pazura. Szylkretka mówi, że go zna, a Obłoczna Mgła dodaje, że to nie jego wina. Śpi przez chwilę, zanim się wychodzi na zewnątrz, ale jej oczy są szkliste i czuć gorąco bijące z jej futra. Jastrzębie Skrzydło martwi się, że pomimo wysiłków Rozbrzmiewającej Pieśni, matka jest zbyt słaba, by udać się w podróż z powodu infekcji. Kilka dni później, po potyczce z Bajerem i jego kotami, Liściasta Gwiazda ogłasza, że czas iść dalej. Wiśniowy Ogon potyka się, próbując wstać na łapy, a Jastrzębie Skrzydło pyta, czy wszystko w porządku. Ta przyznaje, że wciąż jest trochę słaba, ale nie chce nikogo spowalniać i nic jej nie będzie. W stodole Jęczmienia, Kręcona Łapa łapie mysz, a Jastrzębie Skrzydło chwali uczennica, i każe jej wziąć mysz do Wiśniowego Ogona, Koniczynowego Ogona i Śliwkowej Wierzby. Sam łapie jeszcze kilka myszy i przynosi je swojej matce. Ta dziękuje mu i komentuje, że stodoła to dobre miejsce. Ten się zgadza się i mówi, że Jęczmień będzie w stanie pomóc im znaleźć inne Klany, a kotka waha się przed odpowiedzią. Następnego dnia ogłasza, że zostanie, dopóki nie wyzdrowieje po kontuzji. Koty krzyczą ze zdziwienia, a Jastrzębie Skrzydło woła, że nie może zostać. Szylkretka upiera się, że musi to zrobić - nie czuje się dobrze, odkąd opuściła wąwóz. Nie tylko infekcja każe jej zostać, ale także śmierć Ostrego Pazura w wąwozie. Był jej mentorem, kiedy po raz pierwszy pojawił się Ognista Gwiazda, a teraz wydaje się, że go zostawia. Szepcze swoim kociakom, że kocha je wszystkie, ale nie wyruszy dalej w podróż. Jest za słaba, a serce ciągnie ją do domu. Obłoczna Mgła zwraca uwagę, że wąwóz nie jest już ich domem - Ciemny Ogon go przejął, a ta odpowiada, że nie wie, dokąd pójdzie, ale na razie zostanie w stodole. Obłoczna Mgła ogłasza, że zostanie z matką - nie może jej stracić po stracie ojca. Ta protestuje, że musi iść z klanem, ale wojowniczka odpowiada, że sama zostaje; obie znajdą kiedyś swój klan. Jastrzębie Skrzydło patrzy na nie z niedowierzaniem i myśli, że jego rodzina się rozpada oraz wie, że będzie musiał żyć bez matki i siostry. Żegna się z nimi po tym, jak Kamienny Połysk dotyka go pyskiem, i ma nadzieję, że pewnego dnia znów się spotkają. Szylkretka ma taką samą nadzieję i mówi synowi, że wie, że będzie robił wielkie rzeczy. We śnie, Jastrzębie Skrzydło jest z Kamiennym Połyskiem i ich kociakami. Wiśniowy Ogon przynosi mysz, mówiąc, że jego partnerka może ją zjeść. Jednak budzi go ptak i kocur jest zły, że przerwał mu tak szczęśliwy sen. Przysięga Szarej Pręgi Nie pojawia się w książce, ale jest wymieniona w spisie klanów. Nowele Pożegnanie Kruczej Łapy Szylkretka jest częścią patrolu, który gromadzi kamienie dla odznaczenia terenu. Dzielny jest częścią tego patrolu i wspomina, że Wiśniowy Ogon powiedziała mu, że świetnie pcha kamienie. Klan Nieba i Nieznajomy Ratunek Gdy Hebanowy Pazur informuje, że wygięła gałęzie na lisim szlaku, aby zobaczyć, jak daleko dotarły na terytorium, Mszyste Futro węszy, że nie jest to złe jak na dziennego wojownika. Wiśniowy Ogon przychodzi, zaskoczona, że powiedziała tylko "nieźle", i zgodnie z prawdą, mówi Hebanowemu Pazurowi, że każdy wojownik, dzienny czy normalny, byłby dumny, gdyby wymyślił coś takiego. Ta odpowiada, że to nic. Kiedy Liściasta Gwiazda zauważa, że kotka zamierza polować z Ostrym Pazurem, pyta kocura, czy sprawdzi ślad lisów, o którym wspomniał patrol. Ten się jąka, że razem z Wiśniowym Ogona mają zamiar zapolować w lesie, ale szylkretka przerywa, że mogą z łatwością pójść i sprawdzić trop, a przywódczyni im dziękuje. Kiedy odchodzą, zastanawia się, dlaczego obaj zachowywali się dziwnie i byli dość blisko, a Koniczynowy Ogon mówi, że jest oczywiste, że Wiśniowy Ogon może zostać partnerką Ostrego Pazura. Dodaje, że wkrótce może być więcej kociąt. Przywódczyni jest zaskoczona, że ta dwójka będzie razem, oraz że Ostry Pazur z kimś się związał. Rozbrzmiewająca Pieśń zapewnia kotkę, że będzie oddany swoim obowiązkom zastępcy, niezależnie, co czuje do Wiśniowego Ogona. Gdy Liściasta Gwiazda rodzi swoje kociaki, Wiśniowy Ogon patrzy na nie i mówi, że chciałaby mieć własne. A gdy przywódczyni mówi jej, żeby już tego nie ukrywała, przyznaje, że interesuje się Ostrym Pazurem, mówiąc, że jest całkiem miły. Poza kodeksem Wiśniowy Ogon i Osi Wąs proszą Sola, by dołączył do sesji treningowej. Kotka wydaje rozkaz, kiedy się rzucić i nadzoruje trening z pobratymcem. Szylkretka jest krótko widziana na zgromadzeniu. Po powodzi, stoi na kłodzie i spogląda w dół, wyjąc z bólu. Kładzie łapę na ciele Mszystego Futra i oznajmia, że nie żyje. Gdy Klan Nieba gromadzi się wokół, patrzy żałośnie na zmarłą. Po powodzi Gdy Ostry Pazur rozkazuje wojownikom usunąć pień drzewa z wody w pobliżu obozu, szylkretka jest widziana, jak patrzy z żywym zainteresowaniem, również chcąc pomóc. Wiśniowy Ogon jest teraz partnerką zastępcy i spodziewa się jego kociaków. Razem z kocurem pokłócili się o to, jak ciężko pracuje, aby odbudować obóz po powodzi. Szylkretka mówi mu, aby przestał przesadzać i pyta go, dlaczego tak boi się powiedzieć klanowi, że się spodziewa kociąt. Ten idzie porozmawiać z Liściastą Gwiazdą, a za nim widać kotkę, gdy ten pyta przywódczynię, czy będzie go tak ciągle dręczyć. Kiedy włóczędzy atakują obóz, Wiśniowy Ogon chowa się w jaskini z uczniami. Gdy patrol Ostrego Pazura przybywa, by pomóc w walce, jest widziana, gdy gratuluje kocurowi wyczucia czasu, kiedy głęboko tnie pysk włóczęgi. Po bitwie, para kotów szczęśliwie stoi razem, a szylkretka macha ogonem. Przewodniki po terenie Ostateczny przewodnik Wiśniowy Ogon jest wspomniana na stronie w książce Ostrego Pazura i mówi się, że rosnąca miłość szylkretki do zastępcy Klanu Nieba, nadało kocurowi nowe poczucie celu i znaczenia dla klanu, którego wcześniej nie znał. Ciekawostki Wraz z Wróblą Skórą byli pierwszymi mianowanymi wojownikami przez Liściastą Gwiazdę[5]. Razem z bratem byli pierwszymi uczniami nowego Klanu Nieba[6]. Nie pojawia się w spisie klanów "Rzeki ognia" oraz spisie klanów "Wściekłej burzy", mimo że wróciła do Klanu Nieba[7]. W jej żyłach płynie krew dawnego Klanu Nieba[16]. Cytaty “ Wiśniowy Ogon: Cóż, są po prostu cudowne, prawda? Sprawiają, że żałuję, że nie mogę mieć własnych...Liściasta Gwiazda: Teraz, Wiśniowy Ogonie, nie udawaj nieśmiałej. Widziałam Cię razem z Ostrym Pazurem. ” —Wiśniowy Ogon i Liściasta Gwiazda, "Ratunek", strona 56 (angielskie wydanie, tłumaczenie nieoficjalne) Ceremonie Ceremonia ucznia “ Ognista Gwiazda: Nadszedł czas, by przyjąć do klanu dwóch nowych uczniów. Od tego dnia ta uczennica będzie znana jako Wiśniowa Łapa. Ostry Pazurze, wiele można się od ciebie nauczyć, zostaniesz więc jej mentorem. ” —"Misja Ognistej Gwiazdy", strona 346 Ceremonia wojownika “ Liściasta Gwiazda: Ja, Liściasta Gwiazda, przywódczyni Klanu Nieba, wzywam mych wojowniczych przodków, by spojrzeli na tych dwoje uczniów. Ciężko pracowali, by pojąć wasz szlachetny kodeks, a ja powierzam ich wam jako wojowników. Wiśniowa Łapo, Wróbla Łapo, czy przyrzekacie stać na straży kodeksu wojownika oraz bronić tego klanu i ochraniać go nawet za cenę życia?Wiśniowa Łapa i Wróbla Łapa: Gwiazda: A zatem, na mocy Klanu Gwiazdy, nadaję wam imiona wojowników. Wiśniowa Łapo, od tej chwili będziesz znana jako Wiśniowy Ogon. Klan Gwiazdy ceni twoją odwagę i entuzjazm i wita cię jako pełnoprawną członkinię Klanu Wiśniowy Ogon! Wróbla Skóra! Wiśniowy Ogon! Wróbla Skóra! ” —"Misja Ognistej Gwiazdy", strony 521-522 Galeria Bazy postaci Ta grafika może być używana poza Wojownicy Wiki (z wyjątkiem innych wikii) jedynie do przedstawienia wyglądu tej postaci, w niezmienionej formie, koniecznie za podaniem źródła. Więcej. Jako wojowniczkaJako uczennica Oficjalne rysunki Przypisy ↑ Wyjawione w "Przeznaczeniu Klanu Nieba", strona 142 ↑ Wyjawione w "Po powodzi", strona 17 (angielskie wydanie) ↑ 3,0 3,1 Wyjawione w "Podróży Jastrzębiego Skrzydła", strona 277 (angielskie wydanie) ↑ 4,0 4,1 4,2 4,3 Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 227 ↑ 5,0 5,1 Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 522 ↑ 6,0 6,1 6,2 Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 346 ↑ 7,0 7,1 Wyjawione w "Najciemniejszej nocy", strona 276 (angielskie wydanie) ↑ 8,0 8,1 8,2 8,3 8,4 Wyjawione na oficjalnej stronie Wojowników ↑ Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 282 ↑ Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 523 ↑ Wyjawione w "Najciemniejszej nocy", strona 131 (angielskie wydanie) ↑ Wyjawione w "Przeznaczeniu Klanu Nieba", 183 ↑ Wyjawione w "Przeznaczeniu Klanu Nieba", spis klanów (angielskie wydanie) ↑ Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 302 ↑ Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 283 ↑ 16,0 16,1 Wyjawione w "Misji Ognistej Gwiazdy", strona 284
Ogon w pozycji wysoko uniesionej to znak psiej pewności siebie, która czasami może oznaczać kłopoty. Nerwowe merdanie wysoko uniesionym ogonem może świadczyć np. o chęci ataku na znajdujące się w otoczeniu psa zwierzę lub człowieka. Pewne siebie, asertywne psy wysoko uniesionym ogonem pokazują swoją gotowość do działania.
Wiewiórki krzyczą, gdy są bardzo przestraszone. Wiewiórki naziemne emitują krzyk, który jest tak wysoki, że ludzie go nie słyszą, ostrzegając inne wiewiórki niebezpieczeństwa. Cztery główne kategorie komunikacji wiewiórki to zagnieżdżanie, kojarzenie, agresja i wywoływanie ostrzeżeń. Wiewiórki dziecięce dzwonią do swoich matek, używając dźwięków przypominających małe kichnięcia. Młode wiewiórki używają wysokiego krzyku, gdy czują się zagrożone, aby ostrzec matki. Kiedy wiewiórka jest świadoma niebezpieczeństwa, macha ogonem. Jeśli źródło zagrożenia nadal się zbliża, wiewiórki wypuszczają ostrzeżenia do innych wiewiórek. Używają również dźwięków do rozmowy.
#TeraWera chyba chora tera. Ciągle macha ogonem. Co nie robię to ta lezie i macha 🤔🤷‍♂️🐕 #TeraWera wącha telefon tera.. 03 Aug 2022
Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego: - Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tyłu? - Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nieobesrane. -------------------------------------------------------------------------------- Trzech facetow cale zycie zbieralo na wyjazd do Kenii, ale zbierali az tak, ze jedli suchy chleb popijajac woda. W koncu uzbierali i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mowi: - Ej chlopaki, moze napijemy sie wodki Drugi mowi: - Ok, super. A trzeci na to: - Kur**wa ja cale zycie prawie nic nie jem, nie pije po to, zebysmy wyjechali! Zbieram na to, zebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie, na wycieczki! A wy wydajecie na wodke? ja sie na to nie pisze! - i obrazony poszedl spac. Wiec dwoch poszlo, kupilo 2 flaszki, opili sie zdrowo i wrocili do domu. Rano wstaja, patrza, a nie ma trzeciego! Wychodza przed kwatere.... patrzaa... a tam lezy krokodyl - gruby, ogromny, piekny krokodyl z otwarta paszcza! Patrza - a z tej paszczy wystaje glowa tego trzeciego. Stoja tacy niezbyt trzezwi, patrzaa i jeden mowi: - Patttrrrrzzzzz starrrryyyyyy, na wooooodke sęępillllllllll, a sspiwooorek toooo Lacoste. -------------------------------------------------------------------------------- Spotyka pająk pająka. - Cze, co robisz? - Gram w motylki - Skąd masz? - A, ściągnąłem sobie z sieci... -------------------------------------------------------------------------------- Jedzie facet lasem, a tu z krzakow wyskakuje wiewiórka cała w g... Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierac, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega glos: -Panie, masz pan jescze chusteczkę? bo mi sie wiewiórki skończyły... -------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- Facet w cyrku wychodzi na arenę z krokodylem. Staje na środku i kopie krokodyla w dupę. Krokodyl rozdziawił paszczę, a facet rozpina rozporek, wyciąga fiuta i kładzie krokodylowi na zęby. Potem bierze deskę i napier... krokodyla po głowie. Krokodyl nic, tylko mu oczy z bólu łzawią. Po pięciu minutach napier...lanki wyciąga fiuta, krokodyl zamyka paszczę, a facet podchodzi do publiki i pyta: - Proszę państwa, kto z Państwa chce spróbować tego samego – gwarantuję pełnię bezpieczeństwa – bez obaw - nic nikomu się ni stanie! W cyrku cisza, przez dłuższy czas nikt się nie zgłasza, po chwili z trzeciego rzędu podnosi się stara babcia i mówi: - Ja tam może bym spróbowała, tylko żeby pan mnie tą deską po głowie tak nie walił... -------------------------------------------------------------------------------- Idzie dróżką lis. Nagle z krzaków wyskakuje banda rozwydrzonych, wyrośniętych wilczątek. Po chwili lisek dostał wp*erdol, stracił komórkę, portfel i pobity uciekł sromotnie. Idzie miś. Scenariusz podobny. Miś trochę się stawiał ale efekt ten sam - obrobiony i sponiewierany uciekł. Idzie zajączek wielkanocny niosąc koszyczek z pisankami. Wyskakują wilczki, a zajączek jak nie zawinie koszyczkiem, sruuuu jednego, drugiego, n-tego, kopem poprawił i wilczątka skowycząc zbiegły. Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz. -------------------------------------------------------------------------------- Króliczek pomyślał, że mógłby zrobić coś dobrego. Tak więc otworzył bardzo luksusowy kibelek z muzą na życzenie. Jako pierwszy klient przyszedł Tygrysek. Króliczek się go pyta: - Jaką muzę ci zapuścić Tygrysku? - Wiesz może jakiś Hip Hop. Tygrysek wszedł do kibelka, a króliczek zapuścił mu muzę. Po jakimś czasie wychodzi i mówi: - Nie no niezły wypas Królik - I zarzucił mu piątaka. Następnie przyszła Tygrysica. A króliczek się jej pyta: - Jaka muzę ci zapuścić Tygrysico? - Hmm może jakiś Dance. Tygrysica wlazła do kibelka, króliczek zapuścił muzę, no i tak jak tygryskowi wcześniej tak też jej się podobało i dała piątaka. Interes się kręcił, aż w pewnym momencie przybiega do kibelka Niedźwiadek. A króliczek jak zawsze z pytankiem: - Jaką muzę ci zapuścić Niedźwiadku? Niedźwiadkowi bardzo się chciało, więc powiedział od niechcenia: - Cokolwiek tylko daj mi się załatwić! No to króliczek wpuścił Niedźwiadka i zapuścił mu muzę. Po chwili wychodzi z kibelka Niedźwiadek cały obsrany od pasa w dół i podchodzi do królika i krzyczy: - Kuźwa Królik jeszcze raz mi Hymn puścisz!!! -------------------------------------------------------------------------------- Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. Tak szukał i szukał, że w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy a tu stoi wielki niedźwiedź, piana z pyska mu leci i mówi: - CO TU ROBISZ??? - Zgubiłem się - odpowiada facet. - Ale czego się K***A tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź? - Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość. - No to K***AAAA jaaa usłyszałeeeeem. Pooomooogłoooo ciii? -------------------------------------------------------------------------------- Niedźwiedź mówi: - Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta w lesie uciekają. Na to lew: - Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta ze stepu uciekają. Na to kurczak - A jak ja kichnę to cały świat robi w gacie. -------------------------------------------------------------------------------- Pewien misionarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także slonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który patrzyl na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet. Okazało się że to nie był ten słoń. -------------------------------------------------------------------------------- W pewnej wiosce mieszkal sobie gospodarz, ktory mial kurnik. Co noc do tego kurnika przychodzil sprytny lisek i pozeral jedna kure albo koguta, zalezy na co mial chrapke. I tak to trwalo miesiacami, az pewnego dnia gospodarz schwytal liska i zapytal: - Czy to ty wyjadasz stopniowo moj drob? Na co sprytny lisek odpowiedzial: - Nie! A tak na prawde to byl on. -------------------------------------------------------------------------------- Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do Urzędu by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność by wybrała przedstawiciela, zadecydowano więc by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt. Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta co tam załatwił, a on mówi, że nic. Jak to nic! Ty taki wielki i nic?! Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i też nic. Lew mówi, to może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna..., podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła. No to koniec naszych marzeń orzekł Król Lew, a może ktoś na ochotnika? Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu, przecież Ty nic nie potrafisz załatwić, ale osioł się uparł i poszedł. Wraca pod dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła. Pytają się więc jak to załatwił, a osioł na to: - Gdzie otworzyłem drzwi to ktoś z rodziny... -------------------------------------------------------------------------------- Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia? Podchodzimy do niedźwiedzia i kopiemy go w jaja, i jeśli: a). uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni - jest to miś pluszowy b). uciekamy na drzewo a niedźwiedż za nami - jest to niedźwiedź brunatny c). uciekamy na drzewo, zaś niedźwiedź zaczyna nim trząść tak abyśmy spadli - jest to grizzly d). uciekamy na drzewo, niedźwiedż za nami wsuwając liście - jest to miś koala e). uciekamy, ale nigdzie nie ma drzew - jest to niedźwiedź polarny F). nie uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać - JEST TO MIŚ KOLARGOL - NAJWIĘKSZA CIPA WŚRÓD NIEDŹWIEDZI. -------------------------------------------------------------------------------- Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może. Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu. W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował! I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę. Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Przecież jeszcze mu mogłem naurągać. Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka. - Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić! -------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki. "Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada do padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...". Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj, niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?" Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby byłaświadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie: "Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera, nie wraca i nie wraca..." -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi zajaczek do nowo otwartego sklepu misia i mówi: - Misiu, poprosze pól kilo soli. - Wiesz zajaczku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko. - Do dupy se nasyp debilu! -------------------------------------------------------------------------------- Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik wrzeszczy: - Z drogi bo idzie królik król zwierząt. Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi: - Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech: razzzzz......, dwaaaaaa.................. W tej chwili byk (tak jak to byki robią często), walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta: - Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ? -------------------------------------------------------------------------------- Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego. Po kilku godzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź. Myśliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia. Za chwile na ramieniu czuje łapę,odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi: -Wiesz, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie trafia to my go gwałcimy. Co powiedział to zrobił. Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź. Myśliwy celuje, celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na ramieniu,odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi: - Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył. Myśliwy się totalnie wkurwił. Wrócił do domu i cały czas trenował. Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił się niedźwiedź. Myśliwy celuje, pół godziny strzela i nie trafia. Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi: - Stary, ty tu chyba nie przyjeżdzasz na polowanie... -------------------------------------------------------------------------------- W Opolu u nas w ZOO padł goryl. Jako, że podobno sprowadzenie nowego zajmuje sporo czasu, to... ...Znalazłem ogłoszenie w gazecie, że przyjmą pracownika. No cóż, studentowi zawsze się przyda parę grosza, więc poszedłem do dyrektora ZOO. On przedstawił całą sytuację. Zadaniem moim było siedzenie w klatce w przebraniu goryla, huśtaniu się (taką fajną huśtawkę mieli) itd... No ale 2000 zł płacili na rękę. Więc się zgodziłem. No i tak już od tygodnia blisko pracuję. Ale wczoraj było nudno (w środku tygodnia niewielu zwiedzajacych) no to się akurat tak huśtałem i się ciut za mocno bujnąłem i jak mnie wyrzuciło wprost do klatki lwa. Nogi mi się ugięły, zaczynam latać od krat do krat i wrzeszczę: "Lew! ratunku!". Ale tak patrzę, że ten lew jakoś tak stoi w miejscu i dziwnie się na mnie patrzy... Trochę nawet jakby z przerażeniem. I nagle woła: - Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą! -------------------------------------------------------------------------------- Do wytworni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPID-u. Inspektor z SANEPID-u pyta: - Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca? - Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę. - A w jakich proporcjach? - Pół na pół... jeden zając, jeden koń. -------------------------------------------------------------------------------- Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik wrzeszczy: - Z drogi bo idzie królik, król zwierząt. Byk dalej zajada trawę i macha stanął za nim i mówi: - Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech razzzzz..., dwaaaaaa... W tej chwili byk (tak jak to byki robią często), walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta : - Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ? -------------------------------------------------------------------------------- Lecą dwa orły i jeden pyta drugiego: - Hej! Wydaje mi się, że tobie w locie cały czas stoi? A ten drugi odpowiada: - Co się dziwisz, skoro latasz jak cipa... -------------------------------------------------------------------------------- Dwa psy, pudel miniaturka i owczarek spotykają się w szpitalu dla zwierząt. Owczarek pyta pudełka: A ty tu co robisz? - Miałem pecha, nasikałem na dywan w salonie i państwo postanowili mnie uśpić. A ty? - Zobaczyłem panią gdy pastowała podłogę, tyłek w niebo, żadnych majtek. Nie mogłem się powstrzymać! - I co, teraz ciebie uśpią? - pyta pudełek. - Nie, dlaczego dziwi się owczarek, maja mi tylko spiłować pazury... -------------------------------------------------------------------------------- Młody wielbłąd pyta ojca - wielbłąda: - Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki mają takie ładne? - Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne kopytka, żeby nie zakopać się po kolana w piachu. - Tato, a dlaczego mamy taką brzydką, skudloną sierść, a koniki mają taką śliczną, błyszczącą? - Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest -10 stopni, w dzień +40 stopni, i taka sierść chroni nas przed takimi skokami temperatur. - Tato, a dlaczego mamy te dwa garbu na grzbiecie, a koniki mają taki gładki? - Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy tłuszcz i wodę, żeby nie zginąć na pustyni z głodu i pragnienia. Na to wszystko młody wielbłąd: - Tato a na ch.. nam to wszystko, kiedy mieszkamy w ZOO?! -------------------------------------------------------------------------------- Idzie totalnie zmasakrowany zając przez las. Cały zakrwawiony, bez ręki i oka. Pyta go jeż: - Co się stało? - Nic, tylko założyłem się z niedźwiedziem o oko, że mi ręki nie urwie... -------------------------------------------------------------------------------- Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20 metrów - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi: - Pojebało Cię??!! -------------------------------------------------------------------------------- Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to: - Nie dolewaj, bo nie zjemy! -------------------------------------------------------------------------------- Wędkarz skarży się prezesowi spółdzielni mieszkaniowej: - Mieszkanie, które otrzymałem jest tak małe, że nawet nie mogę z kolegami porozmawiać o rybach! -------------------------------------------------------------------------------- Przyjechał kogut ze wsi do miasta. Idzie sobie ulicą i widzi jak kurczaki kręcą się na rożnie. Patrzy tak na nie i mówi: - No proszę karuzela, opalanko, a na wsi nie ma co posuwać. -------------------------------------------------------------------------------- Rozmawiają dwa ślepe konie: - Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej? - Nie widzę żadnych przeszkód... -------------------------------------------------------------------------------- Syn woła do idącego z nim przez jaskinię ojca: - Tato, tato, toperz! - Nietoperz, synku! - Jak nie toperz to co? -------------------------------------------------------------------------------- Spotyka się dwóch znajomych: - Mój królik rozumiesz stracił oczy... przyszyłem mu i widzi! - Tak? A mojej śwince odpadła głowa... przyszyłem jej i żyje! - Śwince? Przyszyłeś głowę?! A kto to widział?!!! - Twój królik! -------------------------------------------------------------------------------- Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi: - Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk... -------------------------------------------------------------------------------- Złapano mrówkę na gorącym uczynku jak zabijała słonia. Za swój czyn stanęła wkrótce przed sądem. Sędzia pyta ją: - Dlaczego to zrobiłaś? Na to mrówka : - Cóż, takie są prawa dżungli. -------------------------------------------------------------------------------- Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową. Na to drugi: - Roman, aleś ty nerwowy! -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi kura do kury: - Dzień dobry, jest mąż? - A jest, jak zwykle, grzebie przy aucie... -------------------------------------------------------------------------------- Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą zwierze w łaty, spoglądają do atlasu: Krowa pije wodę daje mleko. Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu. Po chwili wylatuje krowi placek wtedy ten z miską mówi: - Podnieś jej łeb wyżej bo muł z dna bierze. -------------------------------------------------------------------------------- Siedzą 3 mrówki na drzewie i wkur..... Słonia: - Brudas! - Cwel! Słoń się zdenerwował i kopnął w drzewo, jedna mrówka spadła na słonia a dwie pozostałe krzyczą: - Ździchu! Uduś gnoja!!! -------------------------------------------------------------------------------- Autostopowicz zatrzymuje TIRa... Wsiada, a kierowca natychmiast jedynka, dwójka trójka i gna 180 km na godzinę... nagle szarpniecie, gwałtowne hamowanie... Kierowca sięga do kabiny po kij bejzbolowy... Wysiada idzie na tył i jeb, jeb w pakę... Biegiem wraca do samochodu i znów jedynka dwójka trójka i zasuwa 180... Po jakimś czasie znowu szarpniecie hamowanie i bejzbol w łapę i jeb jeb w pakę... Po piątym razie autostopowicz zaczyna się dziwić: - Panie co jest!! Po co ta jazda szarpana i po co pan wali po tej pace tym kijem? Kierowca odpowiada: - Wie Pan... ja mam ciężarowe 20 tonową, wiozę 40 ton kanarków... Nie ma siły połowa musi latać!! -------------------------------------------------------------------------------- Idzie stary byk po łące z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek: - Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę. Na co stary: - Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie. --------------------------------------------------------------------------------
0d5hy. 419 241 462 427 491 356 135 103 457

dlaczego wiewiórka macha ogonem