1 Niedziela. OKRES TRIODIONU POSTNEGO. NIEDZIELA 33: O CELNIKU i FARYZEUSZU. (10 niedziela przed Paschą). Ton 5. Σ PRZED-ŚWIĘTO SPOTKANIA Pana, Boga i Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa. - Św. męczennika TRYFONA. Wszystkie teksty zmienne niedzieli bieżącego tonu, oprócz następującego Kontakionu. KONTAKION, ton 4. Unikajmy pychy Faryzeusza,* a nauczmy się od Celnika wzniosłości mówienia pokornego,* pokutnym głosem wołając:* Zbawicielu świata, przebacz sługom Swoim. Apostoł: 2Tm 3,10-1; Ewangelia: Łk 18,10-14. СПЛОШНАЯ СЕДМИЦА – TYDZIEŃ BEZ POSTU O patronie dnia 2 Poniedziałek. ♀ SPOTKANIE PANA, BOGA I ZBAWICIELA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA. Wszystko o Spotkaniu. O patronie dnia 3 Wtorek. Σ Po-święto Spotkania. - Świętego i sprawiedliwego SYMEONA i ANNY Prorokini. SŁUŻBA BOŻA: Antyfony Izobrazitielnyje. Po Wchodzie: troparion Poświęta, chrama, Sława, Świętych, I nynie, Kontakion Poświęta. Czytania bieżące za poniedziałek i wtorek. Poniedziałek 34: 2P 1,20-2,9 Mk 13,9-13 Wtorek: 2P 2,9-22 Mk 13,14-23 Środa: 2P 3,1-18 Mk 13,24-31 Czwartek: 1J 1,3-2,6 Mk 13,31-14,2 Piątek: 1J 2,7-17 Mk 14,3-9 Sobota: 2Tm 3,1-9 Łk 20,45-21,4 O patronie dnia 4 Środa. Dzień bez postu. - Po-święto Spotkania. - Św. ojca naszego IZYDORA z PELUZJUM. SŁUŻBA BOŻA: Jak wczoraj. O patronie dnia 5 Czwartek. - Św. męczennicy AGATY. SŁUŻBA BOŻA: Jak wczoraj. O patronie dnia 6 Piątek. Dzień bez postu. Po-święto Spotkania. - Św. ojca naszego BUKOLUSA, biskupa Smyrny. SŁUŻBA BOŻA: Jak wczoraj O patronie dnia 7 Sobota. Po-święto Spotkania. - Św. ojca naszego PARTENIUSZA, biskupa Lampsaku. SŁUŻBA BOŻA: Jak wczoraj. O patronie dnia 8 Niedziela. NIEDZIELA o SYNU MARNOTRAWNYM. (9 niedziela przed Paschą). Ton 6. Wszystkie teksty zmienne niedzieli bieżącego tonu, oprócz następującego Kontakionu. KONTAKION, ton 3. Odszedłem jak głupiec od ojcowskiej chwały* na hulankach roztrwoniłem dane mi przez Ciebie bogactwo.* Dlatego zwracam się do Ciebie słowami Syna marnotrawnego:* "Zgrzeszyłem przeciwko Tobie, miłosierny Ojcze, przyjmij mnie skruszonego* i zalicz jako jednego ze Swoich najemników. Apostoł: 1Kor 6,12-20. Ewangelia: Łk 15,11-32. O patronie dnia 9 Poniedziałek. ZAKOŃCZENIE SPOTKANIA. - Św. męczennika NICEFORA. SŁUŻBA BOŻA: Można jak w Spotkanie: Wszystko ze Spotkania oprócz czytań: Poniedziałek 35: 1J 2,18-3,10; Mk 11,1-11. Wtorek: 1J 3,11-20 Mk 14,10-42 Środa: 1J 3,21-4,6 Mk 14,43-15,1 Czwartek: 1J 4,20-5,21 Mk 15,1-15 Piątek: 2J 1,1-13 Mk 15, O patronie dnia 10 Wtorek. - Św. ojca naszego GRZEGORZA, biskupa Nyssy i św. DOMECJANA, biskupa Meliteny i św. ojca naszego MARCJANA, kapłana i Ekonoma Wielkiego Kościoła. SŁUŻBA BOŻA: Z wtorku, antyfony powszednie. O patronie dnia 11 Środa. Św. męczennika BŁAŻEJA, biskupa Sebasty. SŁUŻBA BOŻA: Ze środy, antyfony powszednie. O patronie dnia 12 Czwartek. Św. ojca naszego MELECJUSZA, arcybiskupa Antiochii. – Świętego męczennika Urbana, papieża rzymskiego. SŁUŻBA BOŻA: Jak wyżej, ale czytania bieżące za czwartek i za piątek. O patronie dnia 13 Piątek. Św. ojca naszego MARTYNIANA. SŁUŻBA BOŻA: Dziś odprawiać o: + Odejście św. ojca naszego KONSTANTYNA FILOZOFA w zakonie CYRYLA, nauczyciela Słowian, ze względu na przypadający jutro dzień modlitwy za zmarłych. Patrz teksy o Cyrylu i Metodym w Menologionie. O patronie dnia 14 Sobota. SOBOTA MIĘSOPUSTNA. (Dzień zaduszny). Wszystkie teksty zmienne tylko za zmarłych soboty. - Św. ojca naszego AUKSENCJUSZA. I wielebnego MARONA pustelnika, cudotwórcy. + Odejście św. ojca naszego KONSTANTYNA FILOZOFA w zakonie CYRYLA, nauczyciela Słowian. SŁUŻBA BOŻA: Sobota Mięsopustna. O patronie dnia 15 Niedziela. NIEDZIELA o STRASZNYM SĄDZIE. Tydzień seropustny, bez postu. (Mięsopustna). Ton 7. - Św. apostoła ONEZYMA. Wszystkie teksty zmienne niedzieli bieżącego tonu, oprócz następującego Kontakionu, Prokimna i Alleluja. Apostoł: 1Kor 8,8-9,2; Ewangelia: Mt 25,31-46. Uwaga. Na zapryczastnik śpiewać do wyboru pieśni: Wostrewożymsia i ustraszymsia, O, hore mnie, hreszniku suszczu, Pamiatajte christijanie, Każut’ ludie szto ja umru, Prijdie hodyna, dla wsiech jedyna. СЫРНАЯ СПЛОШНАЯ СЕДМИЦА – KARNAWAŁ, TYDZIEŃ BEZ POSTU. O patronie dnia 16 Poniedziałek. Tydzień seropustny, bez postu. - Św. męczenników PAMFILA, kapłana i jego towarzyszy. SŁUŻBA BOŻA: Antyfony powszednie. Wszystko z poniedziałku. Poniedziałek Seropustnej niedzieli: 3J 1,1-15; Łk 19,29-40;22,7-39. O patronie dnia 17 Wtorek. Tydzień seropustny, bez postu. Σ Św. wielkiego męczennika TEODORA Tyrona (Rekruta). SŁUŻBA BOŻA: Antyfony izobrazitielnyje. Wtorek: Jud 1,1-10; Łk 22, O patronie dnia 18 Środa. - Św. ojca naszego LEONA, papieża rzymskiego. Tydzień seropustny, bez postu. SŁUŻBA BOŻA: W środę niema Liturgii Eucharystycznej. Uwaga. Środę i piątek tego tygodnia zalicza się do Wielkiego Postu, są więc to aliturgiczne (nie odprawa się Liturgii eucharystycznej). W obrządku jednak melchickim w te dni odprawia się zwykłą Liturgię św. Jana Złotoustego z czytaniami własnymi, zaznaczonymi gwiazdkami (*). Gdzie indziej w obrządku bizantyjskim greckokatolicy zamiast powyższego zwyczaju odprawiają Liturgię o świętym w tym dniu przypadającym z jego własnymi czytaniami lub ze wspólnymi o tej kategorii świętych. *Rz 14,6-9. Mt 26,57-75. O patronie dnia 19 Czwartek. - Św. apostoła ARCHIPA. Tydzień seropustny, bez postu. SŁUŻBA BOŻA: Jak w poniedziałek. Czytania: Jud 1,11-25; Łk 23, O patronie dnia 20 Piątek. - Św. ojca naszego LEONA, biskupa Katanii. Tydzień seropustny, bez postu. - Wielebnego Agatona, papieża rzymskiego. SŁUŻBA BOŻA: W piątek niema Liturgii Eucharystycznej. Patrz uwagę wyżej we wtorek. Ewentualne czytanie: *Ef 5,8b-19; *J 19,25-37. O patronie dnia 21 Sobota. SOBOTA SEROPUSTNA. (Wspomnienie wszystkich św. ASCETÓW). Tydzień seropustny, bez postu. - Św. ojca naszego TYMOTEUSZA z Symbolów. - Św. ojca naszego EUSTACHEGO, arcybiskupa Antiochii. SŁUŻBA BOŻA: Patrz: Sobota Seropustna. O patronie dnia 22 Niedziela. NIEDZIELA SEROPUSTNA. (Niedziela Przebaczenia). 7 przed Paschą). Ton 8. - Znalezienie czcigodnych Relikwii ŚWIĘTYCH MĘCZENNIKÓW w dzielnicy Konstantynopola zw. Eugenios. - Św. Telesfora, papieża rzymskiego. Wszystkie teksty zmienne niedzieli bieżącego tonu, oprócz następującego Kontakionu, Prokimna i Alleluja. SŁUŻBA BOŻA: Patrz: Niedziela Seropustna. O patronie dnia 23 Poniedziałek. I TYDZIEŃ WIELKIEGO POSTU. CZYSTY PONIEDZIAŁEK. Dzień postny. - Św. męczennika POLIKARPA, biskupa Smyrny. Uwaga. W Wielkim Poście w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek niema wg Typikonu Liturgii Eucharystycznej; w środę i piątek odprawia się Liturgię Uprzednio Poświęconych Darów (łac. Liturgia Praesanctificatorum). [Zwyczajem Kostomłot przyjętym od melchitów w poniedziałek, wtorek, czwartek odprawia się Liturgię św. Jana Złotoustego z tekstami zmiennymi dnia tygodnia; Ap i Ew wg LITURGIKONU, Beyrouth 1960, oznaczone w tym Kalendarzu gwiazdką (*) lub wszystkie teksty zmienne o świętym dnia bieżącego miesiąca]. *1Kor 3,18-23; Lk 21,8-36. Na Powieczerii (Komplecie) czyta się Wielki Kanon św. Andrzeja z Krety. O patronie dnia 24 Wtorek. I TYDZIEŃ WIELKIEGO POSTU. CZYSTY WTOREK. Dzień postny. + PIERWSZE I DRUGIE ODNALEZIENIE CZCIGODNEJ GŁOWY ŚWIĘTEGO CHWALEBNEGO PROROKA I POPRZEDNIKA JANA CHRZCICIELA. [Zwyczajem Kostomłot przyjętym od melchitów odprawia się Liturgię św. Jana Złotoustego z tekstami zmiennymi dnia tygodnia; Ap i Ew wg LITURGIKONU, Beyrouth 1960, oznaczone w tym Kalendarzu gwiazdką (*) lub wszystkie teksty zmienne o świętym dnia bieżącego miesiąca, dziś odprawiać Liturgię Odnalezieniu Relikwii Głowy]. *Rz 8,14-21; Mt 6,1-13. Na Powieczerii (Komplecie) czyta się Wielki Kanon św. Andrzeja z Krety. O patronie dnia 25 Środa. TYDZIEŃ WIELKIEGO POSTU. CZYSTA ŚRODA. Dzień postny. - Św. ojca naszego TARAZJUSZA, patriarchy Konstantynopola. SŁUŻBA BOŻA: Liturgia Uprzednio Poświeconych Darów. Czytania: Rdz 1,24-31; Prz 2,1-22. Na Powieczerii (Komplecie) czyta się Wielki Kanon św. Andrzeja z Krety. O patronie dnia 26 Czwartek. I TYDZIEŃ WIELKIEGO POSTU. CZYSTY CZWARTEK. Dzień postny. - Św. PORFIRIUSZA, arcybiskupa Gazy. Dzień aliturgiczny. [Zwyczajem Kostomłot przyjętym od melchitów odprawia się Liturgię św. Jana Złotoustego z tekstami zmiennymi dnia tygodnia; Ap i Ew wg LITURGIKONU, Beyrouth 1960, oznaczone w tym Kalendarzu gwiazdką (*) lub wszystkie teksty zmienne o świętym dnia bieżącego miesiąca]. *Rz 15,30-33; Mt 7,7-11. Na Powieczerii (Komplecie) czyta się Wielki Kanon św. Andrzeja z Krety. O patronie dnia 27 Piątek. I TYDZIEŃ WIELKIEGO POSTU. CZYSTY PIĄTEK. Dzień postny. - Św. ojca naszego i wyznawcy PROKOPA Dekapolity. SŁUŻBA BOŻA: Liturgia Uprzednio Poświeconych Darów. Czytania: Rdz 2,20-25. Prz 3,19-34. O patronie dnia 28 Sobota. I TYDZIEŃ WIELKIEGO POSTU. CZYSTA SOBOTA. Dzień postny. PIERWSZA SOBOTA WIELKIEGO POSTU. (Wspomnienie Cudu św. Teodora Tyrona [Rekruta], patrz pod dniem 17 lutego). - Św. ojca naszego i wyznawcy BAZYLEGO, towarzysza św. Prokopa. O patronie dnia
Faryzeusz i celnik, czyli pozwolić Bogu, aby nas strzegł (Łk 18,9—14) „A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika»” (Łk 18,13). Łukaszowa przypowieść o dwóch modlących się w świątyni ludziach ma bardzo prosty wątek i opiera się na przeciwieństwie zachodzącym między dwoma bohaterami, zgodnie z ulubioną przez św. Łukasza regułą synkrísis. Pierwszy z nich, faryzeusz, modli się, dziękując, że nie jest bezbożnikiem, jak inni, jak większość. Natomiast drugi, celnik, świadomy swoich win, prosi Boga o ich wybaczenie. Wniosek nadchodzi nieoczekiwanie i zaskakująco: „Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” (w. 14). W modlitwie faryzeusza uderza relacja między czuciem się sprawiedliwym a pogardą dla innych. Istnieje takie czucie się sprawiedliwym, które opiera się na poniżaniu innych, na uważaniu się za stojącego przynajmniej o stopień wyżej. W tym ujęciu, jeśli nie „wykaże” się, że inni są niżsi, własna wyższość nie byłaby widoczna. Dziś nauki antropologiczne zachęcają do poczucia własnej wartości, do dobrego zdania o sobie, do doceniania się. Więcej, utrzymuje się, że nie możemy doceniać innych, jeśli nie uznamy własnej wartości. W rzeczywistości ów faryzeusz ma słuszne powody do dobrego zdania o sobie, a to, co mówi Bogu, nawet „zaufanie”, jakim się cieszy, prawdopodobnie nie są przechwałkami, ale prawdą. Gdzie zatem błąd? Dlaczego Jezus upiera się do tego stopnia, że tę formę modlitwy określa „wywyższaniem się”? Pierwszą możliwą odpowiedzią może być to, że wyniosłość i pycha wiary („chlubić się w Panu”) nie istnieją bez szwanku dla szacunku i nie mogą stawać się współzawodniczeniem. Najgłębsza odpowiedź przychodzi do nas jednak w literackim paralelizmie, od przeciwnego postępowania celnika, który upokarza się, czyli uważa się za tego, kim jest. A jest człowiekiem, który potrzebuje Bożego miłosierdzia. Czasownik „upokarzać się” (tapeinóô) mógłby zabrzmieć jako upokarzający i nieco niejednoznaczny, i byłby taki, gdybyśmy go rozumieli w znaczeniu mówienia źle o sobie, jako samobiczowanie się, pozwolenie na to, aby inni nas deptali i stawiali w złym świetle. W rzeczywistości upokorzenie ma przemawiać za tym, co sądzimy o sobie! Inny jest sens upokorzenia się przed Bogiem, które jest stanięciem w prawdzie przed Jego obliczem. W ten sposób Bóg pociąga do siebie upokarzającego się człowieka, gdyż uznaje się on za takiego, jaki jest, postrzegając siebie jako zależnego, potrzebującego miłosierdzia. Zatem człowiek, który „uważa się za sprawiedliwego”, zamraża Boże miłosierdzie, Jego czułość. Bóg nie może podnieść go do siebie, gdyż czuje się on już wywyższony, a nie czuje, że potrzebuje Bożego przebaczenia. Być może błąd faryzeusza polega na tym: nie tyle na mówieniu dobrze o sobie, ile na poczuciu się samowystarczalnym, czyli na pozbawieniu się pragnienia, aby Bóg go podniósł i czule strzegł. I jawi się szybko jako obciążający: może on czuć się odpowiednio wysoko tylko w odniesieniu do niższego położenia innych, kiedy poniża innych. Krótko mówiąc, broni się, dominując, stając się ekspertem we współzawodnictwie i represjach. Jakże więc Bóg mógłby go bronić? Aby modlitwa faryzeusza była naprawdę miła Bogu, nie żądał On, by przypisywał sobie nie swoje winy i wymyślał grzechy, ale powinien umieć powiedzieć: „Dziękuję Ci, że mnie strzegłeś i proszę Cię z całego serca za tymi, którzy jeszcze nie pozwolili się strzec!”. Przekonanie o własnej sprawiedliwości współistnieje często z pogardą dla niesprawiedliwości większości. Przed Bogiem i przed braćmi nie warto bronić się samemu, strzec się na własną rękę, gdyż takie usiłowania uniemożliwiają Mu, aby nas bronił! Trzeba jednak przezwyciężyć i inne niebezpieczeństwo, przed którym nas ostrzega wiersz 14b, który nie jest czystym powtórzeniem wiersza 14a. Jest to subtelna pokusa „faryzeizmu celnika! Można pokazywać się, afiszując się z własnym uniżaniem siebie. Oczywiście nie o to chodzi, ale o to, by nauczyć się otrzymywać zbawienie zupełnie za darmo”. UWAGA! W wersji internetowej nie zachowano przypisów opr. aw/aw
Jak o uprawie drzewa świadczy jego owoc, tak mowa o zamyśle serca człowieka. Nie chwal męża przed wypowiedzią, to bowiem jest próbą dla ludzi. Komentarz. O Księdze: Mądrość Syracydesa Mądrość Syracha została napisana w języku hebrajskim ok. 180 r. przed Chr. przez autora, który w zakończeniu dzieła nazwany został Jezusem (hebr.Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Sobota Dzisiejsze czytania: Oz 6,1-6; Ps 51, Ps 95,8ab; Łk 18,9-14 (Łk 18,9-14) Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. Jezus opowiada przypowieść o faryzeuszu i celniku. Adresatami tej historii są "niektórzy", co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili. Jezus piętnuje w przypowieści postawę pogardy i jednoczesne wybielanie siebie, stawianie siebie w idealnym świetle. Wskazuje też, że opieranie się wyłącznie na dobrych uczynkach, nie czyni człowieka sprawiedliwym. Z drugiej zaś strony, Jezus uczy, że szczera skrucha, prowadzi do usprawiedliwienia. Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Dwóch ludzi to proste zestawienie. Jeden jest "tym dobrym", drugi "tym złym". OK... Może złe ujęcie. Chodzi o pokazanie kontrastowych postaw: tej godnej naśladowania i godnej potępienia. Przykład pozytywny i negatywny. Z punktu widzenia przeciętnego słuchacza Jezusa wszystko wydaje się być jasne. Faryzeusz to "ten ok", celnik to "ten be". W końcu faryzeusze byli nauczycielami Izraela, autorytetami moralnymi i społecznymi. Byli to ludzie, którzy przestrzegali Prawa, szanowali Je, kochali Je... A celnicy? Cóż... Myślę, że sam fakt pracy dla okupanta był godzien najwyższego potępienia społecznego. Poza tym byli uważani za oszustów, zdzierców, łapówkarzy. Jednym słowem: grzesznicy wielkiego kalibru. Jednak Jezus łamie schemat myślowy słuchaczy. Daje do zrozumienia, że Bóg patrzy inaczej niż ludzie. Dla Boga nie ważne są stereotypy, nie ważny jest zawód, jaki człowiek wykonuje... Tylko serce. Jeżeli zaś serce jest pełne miłości, pełne skruchy... Jeżeli kieruje się ono ku Bogu, Bóg spogląda przychylnym okiem i rozdaje swoje łaski... udziela przebaczenia... Spójrzmy jednak na dalszą część przypowieści: Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Przyznam się, że zawsze uśmiecham się, kiedy czytam ten fragment. Jest to jednak taki gorzki uśmiech. Jak wiele osób przyjmuje taką postawę. Panie Boże popatrz jaki jestem fajny... Jaki pobożny... Jaki rozmodlony. Nie to, co wszyscy inni. Ci okropni grzesznicy. Bandyci, prostytutki, złodzieje... Albo ci... politycy. Ale nie ja. Ja jestem OK. Modlę się codziennie, chodzę do kościoła... Nawet poszczę. Wpłacam spore sumy na obiady dla dzieci. Więc Ty Panie Boże patrz i podziwiaj, jakiego masz wiernego czciciela. Czasem, kiedy staję w prawdzie przed Bogiem i przed samym sobą, uświadamiam sobie, że i we mnie wiele jest z takiej faryzejskiej postawy. Zdarza mi się wpadać w pułapkę oceniania innych przez pryzmat własnej pobożności. Zamiast spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać: ja jestem jeszcze większym grzesznikiem. W żadnym wypadku nie jestem lepszy od tych wszystkich ludzi, którzy błądzą, od moich przyjaciół, którzy są daleko od Boga. Bo co dla Niego znaczą moje wszystkie akty pobożności, prawe życie i jakaś tam... etyka? kręgosłup moralny? zasady? jeżeli to wszystko nie idzie w parze z miłością bliźniego? z akceptacją własnych słabości i oddaniem ich Temu, który ma Moc przemienić je w obfite błogosławieństwo... Więc tak! Przyznaję się. Jestem faryzeuszem... Oceniam innych przez pryzmat własnej moralności, zamiast spoglądać na siebie poprzez pryzmat Boga, który jest Najświętszy pośród wszystkich świętych. Ale każdego dnia nawracam się z mojego faryzeizmu. Jest jeszcze druga postać: celnik. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Celnik przyjmuję postawę pokory. Jest skruszony i tylko powtarza: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. On nie przeocza i nie przemilcza swych grzechów. Być może łatwiej przychodzi mu ujrzeć i uznać swoje grzechy, gdyż są ewidentne i wytykane palcami przez innych. Jest zatem dla niego jasne, że z żalem i skruchą winien powiedzieć Bogu przede wszystkim o swoich grzechach, które go od Niego oddzielają. W poczuciu swej niegodności uniża siebie i staje gdzieś w tyle świątyni... Nie śmie on nawet oczu wznieść ku niebu. Bije się w piersi i mówi: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Jak widać, celnik nie wdaje się w porównywanie siebie z innymi. Nie słychać, by osądzał innych. Uwagę Boga kieruje zdecydowanie ku swojej grzeszności. Nie próbuje on jakoś usprawiedliwiać swoich grzechów, na przykład mówiąc Bogu o gorszych od siebie. Po prostu wyznaje swą grzeszność i zawodność swego serca. Przyznaję, że chciałbym w swoim życiu częściej przyjmować postawę celnika z przypowieści. Owszem mam świadomość własnej grzeszności, jednak często na wszelkie sposoby próbuję znaleźć usprawiedliwienie... Albo zrzucić odpowiedzialność za moje słabości na innych... albo na bliżej nieokreśloną rzeczywistość, okoliczności. Tymczasem ideałem jest właśnie to, by w postawie uniżenia przyznać: jestem grzesznikiem i proszę o wybaczenie. Bez wchodzenia w szczegóły, bez próby usprawiedliwiania się... że przecież takie mamy czasy. Wszyscy kradną. Trzeba sobie radzić w życiu. Przecież trzeba być nowoczesnym. Moi znajomi tak żyją i jest im dobrze. Znamy to? Ja to znam... Ale dążę do zmian na lepsze. Bo najbardziej na świecie pragnę usprawiedliwienia Bożego. Odpuszczenia moich win, przytulenia i spojrzenia z miłością. I taki właśnie jest Nasz Bóg, gdy w pokorze wyznajemy swoje grzechy... Tak, jak celnik z Ewangelii.